Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@h...pl> napisał w wiadomości
news:b984378aeb7a3a6a6e6e64417cfc9bbf@news.home.net.
pl...

> ja mysle, ze Hafsa miala na mysli po prostu fajnych
> ludzi. ktorych mozna spotkac w kazdym miescie.
> podobnie, jak burakow (nie tylko w Warszawie wystepuja)

Otóż to. Z mojej perspektywy w Wawie mieszkają tak samo fajni ludzie, jak i
gdzie indziej. W każdym razie Ci, których poznałam przez net, a potem
znoajomość przeniosła się do realu - okazali się świetni. Myślę, że w tym
przypadku większe znaczenie miały wspólne pasje, a nie miasto pochodzenia
(wszystkich poznałam na forum jeździeckim).

A, że Warszawa ma taką złą opinię w pozostałej części kraju... Biedna ta
Warszawa, bo ponieważ jest stolicą, to ciągną do niej szczury z całej
Polski, snoby żądne prestiżu, kasy oraz szeroko pojętej kariery...I to chyba
oni w wiekszości robię tę złą opinię, bo sami tworzą taki paskudny
wizerunek, a do tego wracając w swoje strony narzekają jak mogą, bo tak się
przyjęło. Mi się w Warszawie bardzo podobało, choć rozmiarem trochę mnie
oszołomiła (po powrocie Wrocław wydał mi się taki maleńki), tylko korki są
dla mnie niewyobrażalne. I musze pochwalić restaurację hotelu Maria, który
mieści się tuż przy salonie urody Sharley. Normalnie serwują tam takie
jedzenie, że brak mi słów. W karcie jest ledwie kilkanaście, no może
dwadzieścia parę pozycji, a co jedna to dzieło sztuki. Wrocławska frakcja
pru (która jak powszechnie wiadomo lubi dobrze zjeść) mogła by się tam
kiedyś wybrać... :>


--
best regards
Asia/niedzielka/Jona [wroclaw]
joanna (at) niedzielka (dot) com