| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-08-10 16:45:56
Temat: Re: gen niewiernosci (link)bazyli4 wrote:
> Przemawia przez ciebie nakładka kulturowa. Rozum bez niej także pracuje
> całkiem nieźle ;o)
Jest to niemożliwe. Kora mózgowa (szczególnie asocjacyjna) ma połączenia
wystarczająco rozbudowane, żeby mogła sterować zachowaniem człowieka
właśnie dzięki dzięki stymulacji kulturowej (oprócz innych rodzajów
stymulacji) od początku życia (por. z tzw. wilczymi dziećmi). Główne szlaki
między regionami mózgu są uwarunkowane głownie genetycznie, ale na poziomie
mniejszych sieci neuronalnych połączenia i wagi synaps (zależne od liczby
receptorów i ich rodzaju) są tworzone z budulca zakodowanego w genach, ale
na podstawie informacji otrzymywanej z zewnątrz. Dynamicznie zmieniają się
one w ciągu całego życia, ale nie można ich zreorganizować radykalnie ani
tym bardziej wyłączyć.
Rozum (opierający się orzede na korze asocjacyjnej trzeciorzędowej) nie może
funkcjonować bez kultury. Nawet szympansy wytwarzają prostą kulturę i
wytwarzają tzw. transmisję kulturową (socjobiolodzy nazywają to często
przekazywaniem memów, patrz memetyka, np. http://jom-emit.cfpm.org/).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-08-10 16:48:54
Temat: Re: gen niewiernosci (link)bazyli4 wrote:
> Przemawia przez ciebie nakładka kulturowa. Rozum bez niej także pracuje
> całkiem nieźle ;o)
Jest to niemożliwe. Kora mózgowa (szczególnie asocjacyjna) ma połączenia
wystarczająco rozbudowane, żeby mogła sterować zachowaniem człowieka,
właśnie dzięki dzięki stymulacji kulturowej (oprócz innych rodzajów
stymulacji) od początku życia (por. z tzw. wilczymi dziećmi). Główne szlaki
między regionami mózgu są uwarunkowane głownie genetycznie, ale na poziomie
mniejszych sieci neuronalnych połączenia i wagi synaps (zależne od liczby
receptorów i ich rodzaju) są tworzone z budulca zakodowanego w genach, ale
na podstawie informacji otrzymywanej z zewnątrz. Dynamicznie zmieniają się
one w ciągu całego życia, ale nie można ich zreorganizować radykalnie ani
tym bardziej wyłączyć.
Rozum (opierający się orzede na korze asocjacyjnej trzeciorzędowej) nie może
funkcjonować bez kultury. Nawet szympansy wytwarzają prostą kulturę i
zachodzi tzw. transmisja kulturowa (socjobiolodzy nazywają ją często
przekazywaniem memów, -> memetyka, np. http://jom-emit.cfpm.org/ ).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-08-10 18:54:48
Temat: Re: gen niewiernosci (link)Jagna W. napisał(a):
> Nie przypisuję Ci genu zdrady, tylko wykazuję, że w uczuciach również nie
> kierowałaś się li i tylko rozumem (jak to polecasz innym).
Ja nie polecam kierowania się rozumem w uczuciach (to w ogóle możliwe?)
tylko w popędach. Tak zwanych "skokach na boki", które z uczuciami mają
tyle wspólnego, co piernik z rosomakiem.
> Ergo - może masz po prostu "gen kochliwości w żonatych" ;-)
Niekoniecznie - przypadek był jeden a człek nawet nie był żonaty tylko
konkubentny. O czym zresztą nie wiedziałam dość długo.
>>> A rozum nie podpowiedział Ci, że nie należy zadawać się z żonatymi?
>> Zlinczuj mnie.
>
> Nie mam zamiaru. Nawet Cię nie potępiam :)
No to jesteś lepsza ode mnie, bo ja uważam, że zachowywałam się jak
świnia. Aczkolwiek do racjonalności czy logiki w postępowaniu było mi
daleko.
--
Elske
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-08-10 21:12:36
Temat: Re: gen niewiernosci (link)
Użytkownik "Marcin Ciesielski" <m...@o...nospam.pl> napisał w
wiadomości news:1625576.L6t0Au3Fjy@Marcin_Ciesielski...
> > Przemawia przez ciebie nakładka kulturowa. Rozum bez niej także
pracuje
> > całkiem nieźle ;o)
>
> Jest to niemożliwe. Kora mózgowa (szczególnie asocjacyjna) ma
połączenia
> wystarczająco rozbudowane, żeby mogła sterować zachowaniem człowieka,
> właśnie dzięki dzięki stymulacji kulturowej (oprócz innych rodzajów
> stymulacji) od początku życia (por. z tzw. wilczymi dziećmi). Główne
szlaki
> między regionami mózgu są uwarunkowane głownie genetycznie, ale na
poziomie
> mniejszych sieci neuronalnych połączenia i wagi synaps (zależne od
liczby
> receptorów i ich rodzaju) są tworzone z budulca zakodowanego w genach,
ale
> na podstawie informacji otrzymywanej z zewnątrz. Dynamicznie zmieniają
się
> one w ciągu całego życia, ale nie można ich zreorganizować radykalnie
ani
> tym bardziej wyłączyć.
Owszem, jeśli ktoś nie uświadamia sobie tego, co daje dana kategoria
kulturowa, masz rację. Jeśli sobie uświadamia, może próbować ją
wyłączyć. Czemu Elske (chyba że pochodzi z Vegi) ma tak, a ja potrafię
zrozumieć i odczuć zarówno jej pogląd, jak i zdecydowanie przeciwny, jak
i jakikolwiek inny, który mogę w danej chwili ze siebie wygenerować?
> Rozum (opierający się orzede na korze asocjacyjnej trzeciorzędowej)
nie może
> funkcjonować bez kultury. Nawet szympansy wytwarzają prostą kulturę i
> zachodzi tzw. transmisja kulturowa (socjobiolodzy nazywają ją często
> przekazywaniem memów, -> memetyka, np. http://jom-emit.cfpm.org/ ).
Oczywiście rozum dla mnie to ogólna ludzka zdolność docierania do prawdy
i rozwiązywania problemów, którą odróżnia się od instynktu, wyobraźni
czy wiary na tej zasadzie, że jej efekty są rzetelne intelektualnie i
dlatego godne zaufania. (podałem za Belseyem, do którego mam pewne ale,
ale niech tak zostanie). I owszem, twierdzę, że docieranie do jakiejś
prawdy jest zajęciem rozumu, ale bronienie jednej z opcji jest
poddawaniem się instynktowi, właśnie kulturowemu.
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-08-11 06:49:02
Temat: Re: gen niewiernosci (link)bazyli4 napisał(a):
> Czemu Elske (chyba że pochodzi z Vegi) ma tak, a ja potrafię
> zrozumieć i odczuć zarówno jej pogląd, jak i zdecydowanie przeciwny, jak
> i jakikolwiek inny, który mogę w danej chwili ze siebie wygenerować?
Bo za dużo siedzisz na pl.soc.religia i pl.sci.filozofia a za mało w
realnym życiu.
--
Elske
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-08-11 07:08:58
Temat: Re: gen niewiernosci (link)
Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ebh8uj$ifo$3@atlantis.news.tpi.pl...
> Bo za dużo siedzisz na pl.soc.religia i pl.sci.filozofia a za mało w
> realnym życiu.
Na pl.sci.religia w ogóle mnie nie ma, grupa zamieniała się w
palanciarnię, na pl.sci.filozofia żadna z rozmów nie dotyczy już
filozofii, a w życiu widziałem więcej postaw niż byłabyś w stanie
zaakceptować ;o)
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-08-11 08:28:59
Temat: Re: gen niewiernosci (link)bazyli4 napisał(a):
> Na pl.sci.religia w ogóle mnie nie ma, grupa zamieniała się w
> palanciarnię, na pl.sci.filozofia żadna z rozmów nie dotyczy już
> filozofii, a w życiu widziałem więcej postaw niż byłabyś w stanie
> zaakceptować ;o)
O to mi chodzi, że bardziej "gdybasz" niż żyjesz. Zapewne (a może nie?)
zakładasz też, że jako ofiara każdej z tych postaw byłbyś w stanie je
zrozumieć. Typowe to dla ludzików pasjonujących się filozofią, teologią
bądź psychologią.
--
Elske
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-08-11 08:38:59
Temat: Re: gen niewiernosci (link)
Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ebhetc$hp9$3@nemesis.news.tpi.pl...
> O to mi chodzi, że bardziej "gdybasz" niż żyjesz. Zapewne (a może
nie?)
> zakładasz też, że jako ofiara każdej z tych postaw byłbyś w stanie je
> zrozumieć. Typowe to dla ludzików pasjonujących się filozofią,
teologią
> bądź psychologią.
Jaaaasne... jak się czegoś pojąc nie potrafi, to się innym zaczyna
wytykać, że nie żyją. Chcesz doświadczenia? To je miej. Ja mam
wystarczająco dobre. Natomiast braki w filozoficznej ogładzie wyłażą
własnie na poziomie bronienia własnych przekonań ;o) Jeśli potrafisz
rozumieć, nie stajesz się ofiarą, no, ale najlepiej zamknąć się w sobie
i stwierdzić, że się jest pokrzywdzonym przecież, nieprawdaż?
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-08-11 08:58:07
Temat: Re: gen niewiernosci (link)bazyli4 napisał(a):
> Jaaaasne... jak się czegoś pojąc nie potrafi, to się innym zaczyna
> wytykać, że nie żyją.
Nie wytykam. Po prostu znam ludzi myślących podobnie jak Ty - bardzo
tolerancyjnych (czasem nawet aż za bardzo), do wszystkiego podchodzących
"rozumowo" nie emocjonalnie. Nigdzie nie stwierdziłam, że taka postawa
jest zła. Ale pytałeś z czego wynika, że ja nie rozumiem jakichś postaw
a Ty tak. Właśnie stąd. Z podejścia do życia: Twojego -
filozoficzno-teologiczno-psychologicznego, i mojego: emocjonalnego,
wynikłego z nabytego doświadczenia.
> wystarczająco dobre. Natomiast braki w filozoficznej ogładzie wyłażą
> własnie na poziomie bronienia własnych przekonań ;o)
Nie każdy musi być filozofem i jeśli pretendujesz do tego miana
powinieneś to doskonale rozumieć. A nawet akceptować.
> Jeśli potrafisz
> rozumieć, nie stajesz się ofiarą, no, ale najlepiej zamknąć się w sobie
> i stwierdzić, że się jest pokrzywdzonym przecież, nieprawdaż?
To jest czysta teoria z tym niestawaniem się. Są rzeczy, które bolą
nawet jeśli je rozumiesz. Zamykanie się w sobie też nie powinno być
skutkiem. U mnie skutkiem jest kategoryczne stwierdzenie co uważam za
świństwo i czego sobie absolutnie w swoim otoczeniu nie życzę. Nigdy więcej.
--
Elske
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-08-11 09:04:47
Temat: Re: gen niewiernosci (link)
Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ebhgjr$muh$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie wytykam. Po prostu znam ludzi myślących podobnie jak Ty - bardzo
> tolerancyjnych (czasem nawet aż za bardzo)
Jakimże cudem można być za bardzo tolerancyjnym? Poważnie pytam. Bo dla
mnie albo się tolerancyjnym jest (w Millowskim i Berlinowskim sensie)
albo nie...
> do wszystkiego podchodzących
> "rozumowo" nie emocjonalnie.
To przepraszam bardzo, ale z kimś mnie pomyliłaś. Nie jestem rasowy
liberał, który zazdrości innym mocy przekonań. Jestem liberał który ma
przekonania i broni ich zawzięcie.
> Ale pytałeś z czego wynika, że ja nie rozumiem jakichś postaw
> a Ty tak. Właśnie stąd. Z podejścia do życia: Twojego -
> filozoficzno-teologiczno-psychologicznego, i mojego: emocjonalnego,
> wynikłego z nabytego doświadczenia.
Widzisz, tylko że ja mam tak, że cała nakładka liberalno etc...
(psychologia jest mi równie obmierzła jak niektórzy ludzie, którzy
próbują ją uprawiać, choć nie wszyscy ;o) pojawiła się u mnie w wyniku
dostrzeżenia, że są ludzie, którzy myślą tak, jak ja. Ja nie nauczyłem
się czuć na tolerancji, moja tolerancja wynika z łębokich przeżyć
emocjonalnych i z dobrego życia wraz z jego obserwacją. Tylko ja nigdy
nie pozwoliłem sobie, żeby moje emocje wzięły górę nad starą prawdą, że
inny człowiek może mieć inne preferencje i mogą one być tak samo albo i
lepiej uzasadnione.
> Nie każdy musi być filozofem i jeśli pretendujesz do tego miana
> powinieneś to doskonale rozumieć. A nawet akceptować.
Nie, nie pretenduję do tego miana. Można być szóstorzędnym artystą, ale
nie można być drugorzędnym filozofem, a nie stać mnie na geniusz w tej
dziedzinie. Natomiast uważam, że emocje to nie wszystko, bo nie mogą mi
przesłaniać faktu chociażby takiego, że inni mogą mieć w tym samym
kierunku zwrócone zupełnie odmienne emocje. Emocje to nie rzeczywsitość
tylko to, co na nią nakładamy.
> To jest czysta teoria z tym niestawaniem się. Są rzeczy, które bolą
> nawet jeśli je rozumiesz.
To, że coś Cię boli, nie znaczy, że jestes ofiarą od razu. To nie jest
teoria. Czasem jesteś ofiarą nawet nie zdając sobie z tego sprawy (ale
tu wkraczam na pole psychologii, która nie jest moim dobrym narzędziem i
jej nie lubię, jak już mówiłem zresztą...).
> Zamykanie się w sobie też nie powinno być
> skutkiem.
Ale jest, i jestem w stanie to zrozumieć. Ale 'sobie absolutnie w swoim
otoczeniu nie życzę' akurat tego.
;o)
> U mnie skutkiem jest kategoryczne stwierdzenie co uważam za
> świństwo i czego sobie absolutnie w swoim otoczeniu nie życzę. Nigdy
więcej.
I wolno Ci. Aczkolwiek ja najpierw pytam o przyczyny...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |