Data: 2002-01-22 21:38:52
Temat: Re: gorskie rozmowy (dlugo)
Od: "Klara" <k...@b...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "sassanach" <s...@p...fm> napisał w wiadomości
news:a2js67$2uv$1@news.tpi.pl...
> Spedzalismy dosc milo czas, ale w pewnym momencie uslyszalam ze "ja jestem
> życiowo naiwna, bo nie potrafilam sie w zyciu urzadzic" i ze mam "tak
> strasznie nudne zycie". Miala na mysli to, ze moj maz zarabia gorzej niz
jej
> przyjaciel i ja gotujac obiady i siedzac w domu z dzieckiem, nie majac
> takich ciochow jak ona, jezdzac tylko od czasu do czasu gdzies i w
dodatku
> "z ogonem" "marnuje sobie zycie", podczas gdy inni sie bawia i maja
> ciekawiej.
Moi WSZYSCY znajomi (a moze tylko mi sie zdaje) maja zupelnie inne
podejscie. Nasz Adasiek (teraz 1,5 roku)urodzil sie w wakacje po 4 roku
naszych studiow, wsrod naszych znajomych nie bylo jeszcze malzenstw a tym
bardziej dzieci. Wszyscy jednak przyjeli go bardzo milo. Jest takim naszym
wspolnym wypieszczonym malenstwem. Od samego poczatku towarzyszy nam we
wszystkich wyjazdach, cale zycie towarzyskie, imprezy, itp przenioslo sie do
naszego domu, abysmy nie musieli sie martwic z kim go zostawic. Koledzy meza
umawiaja sie na piwo u nas, moje kolezanki zawsze zmawiaja sie u mnie. Mamy
duzy dom, wiec Adasiek sobie spokojnie spi, nic go nie budzi a my mamy
spokojna glowe. Jak po studiach zaczely sie wesela, to Adas byl gosciem na
kazdym (oczywiscie gora do 22:00).
W grudniu to bylo! Byla impreza Mikolajkowa - dwoch moich kolegow odegralo
role Mikolaja i Sniezynki (w mojej sukni slubnej). Kilka dni wczesniej bylo
losowanie kto komu daje prezent i wszyscy cos kupili. Przy rozdawaniu bylo
spiewanie piosenek i mowienie wierszykow. Dorosli ludzie a uciechy co nie
miara - oczywiscie pod pretekstem ze to dla Adasia ;))). Zaraz potem bylo
spotkanie przy piwie w celu zaplanowania sylwestra oczywiscie u nas,
nastepny tydzien spotkanie przy grzanym winie aby omowic szczegoly menu, no
i Sylwester w naszym domu. Nie pozwolili nam odstawic Adasia do dziadka, bo
przeciez bez niego nic nie moze sie odbyc, a juz na pewno nie powitanie
Nowego Roku.
Generalnie kazdy podkresla, ze my to mamy fajnie ze jest nas trojka, ze
takie zycie to dopiero radocha. Bo rzeczywiscie tak jest! To jest wyzwanie i
radosc zycia! Moze ja zbyt entuzjastycznie do tego podchodze, ale wczesniej
to byly nudy w porownaniu z tym, co dzieje sie teraz!
Co do ciuchow, pieniedzy, tego co na zewnatrz i na pokaz, to na szczescie w
szerokim gronie moich znajomych nie zaobserwowalam zadnych przegiec.
Pozdrawiam i zycze optymistycznego nastawienia do cudownego zycia z rodzinka
i zeby nikt Ci nie wmawial, ze jest inaczej.
Klara
|