> Dnia 29 Jan 2006 19:23:26 +0100, s...@o...pl napisał(a):
>
> co Wyście sie tak wszyscy ostatnio na tego Norrisa uwzięli????

my?? Chyba na odwrót? ;-)

> gdzie sie nie spojrzę tam CHUCK NORRIS :)

uważaj na kopy z półobrotu, zwłaszcza podczas otwierania lodówki ;-)

>
> a więc sprawdziłam dzisiaj w sklepie jak to jest z tymi żarówkami
> halogenowymi.
> otóż SĄ energooszczędne, i nie są to żadne diody LED tylko energooszczędne
> halogenówki.
> Niestety trochę kosztują - były dwie propozycje - jedna firma 25zł a druga
> 55 zł za SZTUKĘ
>
> no i teraz pozostaje mi tylko obliczyć czy bardziej opłaca sie zabulić raz
> a dobrze za takie żarówki (jedna lampa ma  3/4/6 sztuk  w zależności od
> lampy, które kupiłam :-P) czy też kupować zwykłe halogenowe i potem bulić
> za prąd??

Tak z ciekawosci, bo nie rozpoznawalem tego tematu: pytałaś sie na czym
dokładniej ta energooszczednośc polega? Tzn. o ile jaśniej (przy takiej samej
mocy) świecą niz "zwykłe" halogeny? Lub w porównaniu do tradycyjnych żarówek?
Bo przykładowo świetlówki dają około 3-5 razy wiecej światła niz zwykła
żarówka - zatem instalując świetlówke o mocy np. około 15W uzyskasz mniej
wiecej tyle swiatla jakbys założyla żarówkę o mocy ok. 60W. Na tym polega
polega ta energooszczędność - możesz zainstalowac źrodlo swiatla o mniejszej
mocy, aby tak samo jasno oświetlić dane miejsce.
Natomiast trochę w drugą stronę: jeżeli zainstalujesz 5 tych energooszczednych
halogenów o mocy przykładowo 50W/każdy, zamiast _tej samej_ ilości halogenów
zwyklych o mocy... też 50W/szt. (i przy zalozeniu, że bedziesz je tyle samo
czasu użytkowała, bo np. wszystkie będą włączane jednocześnie, jednym
przelacznikiem), to... oszczędnośc prądu będzie żadna - tylko prawdopodobnie
bedziesz miała jaśniej.

pozdrawiam

Stanley

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl