Data: 2010-05-24 08:30:41
Temat: Re: he he... he, he i he... Oświadczam, że...
Od: Lepszy nowy Piotr <l...@n...piotrek>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lepszy nowy Piotr pisze:
> Vilar pisze:
>>
>> Użytkownik "darr_d1" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:00ca15ce-c320-42f4-b62b-5f0a68ff599e@e21g2000vb
l.googlegroups.com...
>> ... nie mam nic, absolutnie NIC wspólnego z Piotrem. Dziwię się
>>
>> Serdecznie pozdrawiam!
>> darr_d1
>>
>> __________
>>
>> Chyba miałeś pecha i trafileś na rzeczywiście dość męczący okres -
>> sama jestem jakoś zmęczona grupą. Co jednak nie znaczy..... że
>> zatrzasnę za sobą furtkę. Nie rozumiem tego zatrzaskiwania.
>> Przecież za tydzień, dwa, jak odpoczniemy od Pimpusia (o ile nie
>> będziemy go karmić!), może (ale nie musi!) zrobić się fajnie.
>> Ale jesteś dorosłym człowiekiem, więc Twój wybór jest Twoim wyborem.
>
> Ciekaw co ja mam powiedzieć.
> Jak by się czuł każdy z was, gdyby z co drugiego posta
> wyglądała wasza osoba roztrząsana i analizowana na wszelkie
> możliwe sposoby?
> Nawet jak mnie nie było, przejrzałem z 5 postów i mi się odechciało.
> Nikt chyba nie jest tak znudzony pimpusiem jak ja, aż mi słabo
> jak o nim czytam i znowu i znowu.
>
>> A - tu pomacham marcheweczką - grupa sporo mi dała. Co bardzo
>> doceniam. (np. totalne olewanie krytyki - czyż nie skarb?)
>
> Obawiam się, że totalne olewania krytyki zamiast jej generowania
> będzie tak skuteczne, jak pudrowanie pewnej wysypki.
> Zresztą co Ty tu piszesz prócz głupotek?
> Próbowałaś ambitniej porozmawiać z cbnetem i facet też wymiękł
> troszkę mało elegancko, prawda?
> Więc na pewno problem jest we mnie?
> Na pewno chcesz w to wierzyć? ;-)
> Piotrek
Cholera sam nie wiem, może i faktycznie jestem częściowo za to
odpowiedzialny.
Przepraszam za swoją krytykę pod Twoim adresem.
Była trochę nie fair, bo cbnet jest bardzo kapryśnym rozmówcą.
W głębi ducha myślę, że to ja ma tu rację, a nie grupa i po tygodniu
czy nawet miesiącu izolacji ode mnie wróci do stanu początkowego,
który tu zastałem. Co jak dla mnie jest chyba nie do zaakceptowania.
Myślę, że u każdego w konfrontacji ze mną wyszły jakieś tam sprawy
i pewnie dobrze byłoby je sobie przemyśleć.
Ja sam też przemyślę swój udział tutaj, bo szczerze mówiąc,
też już nie mogę znieść tego pimpusia i tych wszystkich nudnych
reakcji na niego.
Jeśli wszyscy są co do tego zgodni, to może damy sobie z tydzień wolnego
ode mnie, o ile ktoś nie nie poczuje palącej potrzeby dyskusji ze mną.
A potem ew. zobaczymy czy jest sens użerać się dalej z grupą.
Życzę wszystkim miłego poniedziałku i całego uśmiechniętego tygodnia ;-)
Lepszy nowy Piotrek
|