Data: 2004-04-12 16:43:08
Temat: Re: hiacynty- podziękowania :)
Od: "Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"wiktoria" <myszewo@wpKASUJ_TO.pl> wrote in message
news:c5ebh5$smr$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Dziękuję za podpowiedzi. Nie myślałam, że tyle z tymi cebulakami zachodu :D
> Ale spróbuję chociaż w kilku miejscach zastosować opisaną przez Panów
> praktykę. Wszedzie nie dam rady, musiałabym chyba zatrudnić ogrodnika :)
> Tak mi jeszcze przyszło na myśl: czy sprawa ma się podobnie z tulipanami,
> narcyzami i krokusami? Czy one też wymagają wysadzania z ziemi?
Ja zawsze jestem ostrozny w sprawie uzycia slow takich jak "wymagaja"
(skrajnym przypadkiem jest znane zalecenie "prosie lubi byc podane z
jablkiem w zebach"). Po prostu jesli wsadzisz cebulki hiacyntow w ziemie
i przestaniesz sie nimi zajmowac, to z roku na rok beda kwotly coraz
gorzej. Ale moje, wszfzone z 6 czy 7 lat temu, jeszcze nie daly calkiem
za wygrana; dwa (rozowe) jeszcze tego toku kwitna. Podobnie dzieje sie
z tulipanami. Z tym, ze tulipany botaniczne, mam nadzieje, tak nie robia i
licze na ich ladne rozrastanie sie i coroczne kwitnienie (jezeli norniki nie
zjedza). Z krokusami jest pelen spokoj, rozrastaja sie i kwitna, chyba ze
zostana przez cos zagluszone. W kazdym razie robia tak przez ladnych pare lat.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
|