W dniu, który zapamietamy na wieki 05/28/2003 11:50 AM, MOLNARka
postanowił/a nas uraczyć niniejszym stwierdzeniem:

> Pmietam ;-)
> Duzo wtedy pisalam ... teraz tez sobie nie odmówie ;-)

prosze bardzo i tym razem
chetnie przeczytam Twoja opinie ;-)

> Oczywiscie, ze byla obrazona (nie trzeba byc alfa i omega, zeby to
> stwierdzic po Twoich opisach). Prosze nie udawaj, ze nie zdawalas sobie z
> tego sprawy.

a jednak nie jest do konca tak jak myslisz
najpierw wysylano na przeszpiegi szwagra czy tescia, ktorzy pytali tak
zawsze "przy okazji" czy moze my jestesmy na cos obrazeni albo mam im
cos za zle, bo sie nie odzywamy
wygladalo to jakby one przeszly nad sprawa do porzadku dziennego i
udawaly, ze nic sie nie stalo
a nam na szczegolnie czestych kontaktach nie zalezalo

> Sorry ... dla mnie to wstyd, ze dorosly facet nie moze do matki zadzwonic
> _w_dzien_ matki_ (jesli juz w ogóle chce zadzwonic).
> A my na ksiezycu zyjemy, ze telefonów nigdzie nie ma ?

sa takie dni w zyciu kazdego zapracowanego czlowieka, ze tak jak akurat
wtedy TZ nie mial czasu nawet pojsc na obiad czy skorzystac z toalety,
bo mial zebranie za zabraniem
jeden z tych cholernych dni
i zdarzyl sie akurat wtedy
ja sama przypominalam mu smsem o telefonie i on pamietal, ale nie mial
po prostu czasu

> Postaw sie w miejscu tesciowej ... to naprawde zaden argument.
> Dziecko ma rok, ludzie podrózuja z takimi dziecmi, nie choruje non stop i
> mozna raz na jakis czas sie z nim gdzies wybrac.
> Tylko wola polityczna musi byc ... a u was jej nie ma.

tak sie akurat sklada, ze dzis wpadlo mi do glowy o co moglo chodzic
mojej tesciowej
w swieta wstepnie (zaznaczam wstepnie!) umowilismy sie, ze _moze_
wpadniemy do nich w poniedzialek badz wtorek przed dlugim weekendem, bo
mimo, ze sa to dni pracujace akurat tamta strona miala miec urlop
i mimo, ze wyraznie zostalo powiedziane , ze ma to byc poniedzialek lub
wtorek _przed_ dlugim weekendem, bo w dlugi weekend mamy zajety, to
tesciowa na odchodnym rzucila "to widzimy sie we srode albo czwartek"
dotarlo to do nas kiedy ich juz nie bylo
dzwonilismy wieczorem z wyjasnieniem, ale ich akurat nie bylo w domu
a pozniej miala miejsce cala ta fatalna historia
jak mam rozmawiac i umawiac sie z osoba ktora nie slucha i nie
rejestruje sobie tego co sie do niej mowi, mimo, ze jej na tym zalezy,
albo moze nawet przeinacza sobie na swoje a potem ma do nas pretensje?
poza tym w ciagu ostatnich 5 tygodni maly mial 2 razy zapalenie ucha i
jechal na antybiotyku, czy rozsadne byloby dla widzimisie babuni jechac
z chorym czy ledwo zdrowym dzieckiem pociagiem z przesiadka poltorej
godziny??
wydawalo mi sie, ze jesli tesciowa kocha swojego wnuka to chyba chce dla
niego jak najlepiej....

> No ale ona to wszystko tak widzi ... przeciez nie jezdzicie, nie
> utrzymujecie kontaktów, Twoje zachowanie ostatnim razem pozostawialo wiele
> do zyczenia, babci przyjmowac nie chcecie ...

masz racje moje zachowanie nie bylo najlepsze, ale nie sadzisz, ze w
wieku lat szesdziesieciu kilku powinno sie wiedziec co to jest kultura
osobista i jesli oczekuje sie poprawnego zachowania od innych najpierw
samemu nalezy byc w porzadku?

> Takich spraw nie zalatwia sie przez telefon.

wiem, ale chcialam zalagodzic klotnie matki z TZem, tymbardziej, ze mnie
bylo latwiej dogadac sie tesciowa od zawsze

> Nie inscenizuj zadnych scenek ale mów otwarcie o co Ci chodzi.
> To nie jest kobieta, do której trafiaja zawoalowane argumenty.

napisalam to juz w poprzednim watku sprzed miesiaca
do tej kobiety wywalenie kawy na lawe nie dociera, mowienie wprost ani
inne rzeczy, bylo wiele prob ktore splynely po niej
teraz probuje innych sposobow ale bezskutecznie

> Przeciez tu na kilometr widac, ze ona sie chce Wami pochwalic.
> Chce pokazac sasiadom jakie ma dzieci i wnuki.
> I _bardzo_jej na tym zalezy.

ale ja znam swoja wartosc i nie czuje potrzeby afiszowania sie soba czy
czymkolwiek przed kimkolwiek
nie musze udowadniac ze jestem gorsza czy lepsza
jestem taka jaka jestem i zyje mi sie z tym dobrze

> Naprawde tak ciezko cos takiego zrobic dla starszych ludzi ?

szacunek dla siwych wlosow? bo ma tyle lat?
i co z tego jak zachowuje sie nieodpowiednio do wieku (rozumiem choroba,
zdziecinnienie na starosc, ale tu nic takiego nie ma)

> Ja wiem, ze Ty bys chciala byc na równi szanowana ... ale chyba sama
> rozumiesz, ze jestes _tylko_ matka jej wnuka i zona jej syna ... i ona
> innych (swoja matke np.) szanuje 1000 razy bardziej.
> Nie walcz z tym ... zawsze przegrasz.

wiec prosze bardzo
nie bede sie juz upominac o szacunek
jestem _tylko_ matka jej wnuka
chce zobaczyc wnuka? zalezy jej na tym? wie gdzie mnie szukac

> Rozumiem, ze ciezko zyc z taka tesciowa ale .... najpierw zadecydujcie
> wspólnie z mezem czy chcecie z nia kontakt utrzymywac i czy on ma byc
> serdeczny (bo jak nie bardzo wam na tym zalezy to wystarczy chlodne
> olewactwo i mówienie glosno swojego zdania nie zwracajac uwagi ne emocje
> tesciowej) - ale moim zdaniem to kiepskie rozwiazanie.
> Ja sadze, ze powinniscie mówic wyraznie tesciowej co chcecie i dlaczego
> (bez owijania i bez wdawania sie w dyskusje).

ja w duchu podjelam decyzje
TZ chyba tez
mysle, ze dzis porozmawiamy na tem temat

> I spójrzcie na nia lagodniej (starajcie sie zobaczyc te dobre intencje w
> jej dzialaniu) i zegnijcie karki raz czy drugi by zrobic jej przyjemnosc.

zginalismy karki juz niejednokrotnie sprawiajac jej przyjemnosc
ale jesli ty probujesz robic cos dla drugiej strony i slyszysz tylko
pretensje, szantaze i wypominania..... to ci sie odechciewa
z moja rodzina nie ma konfliktow
moi rodzice kiedy chca nas odwiedziec dzwonia i sie umawiaja i upewniaja
czy bedziemy
nie slyszymy od nich "przeciez sa swieta! _musicie_ byc",a wrecz
przeciwnie "chcecie to bedziecie, nie chcecie to nie"
gdyby tesciowa zachowywala sie w ten sposob i nie naciskala na nas
(czesto w momentach kiedy naprawde nie ma mozliwosci na reazlizacje jej
zachcianek), nie szantazowala i nie wymuszala, sytuacja bylaby zdrowsza
a tak.... mam tam jechac i znowu uslyszec ze dlaczego tak rzadko, ze
inne dzieci czesciej, a my nie itd itp to sie juz nic nie chce

> A ja mysle, ze powinnas byc 'ponad' i starac sie byc naprawde uprzejma.
> Moze nie wylewna ale zachowywac sie normlnie.

moze to tez rozwiazanie

> Wtedy ucinacie temat: "bo to jest swieto dziecka i nie czas na takie
> dyskusje" i umawiacie sie na _wyjasnienie_ sprawy (za dwa dni czy cos tam)

nie w tym przypadku ;-)
jesli utniemy temat zostaniemy posadzeni o brak szacunku dla nich, bo
ich olewamy i nie chcemy rozmawiac
juz to przerabialismy nie jeden raz, TZ niejednokrotnie slyszal, ze jest
aspoleczny, niekontaktowy i ogolnie "nie tak cie wychowalam" czy
"urodzilam cie to masz mnie sluchac"
czego nie zrobisz i tak bedzie zle
>
> Pozdrawiam i spokoju zycze

dzieki wielkie
Anka