Data: 2004-09-02 07:52:02
Temat: Re: homoseksualizm ?
Od: "vonBraun" <i...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer w news:ch5o3j$g3n$1@nemesis.news.tpi.pl
> vonBraun; <7...@n...onet.pl> :
>
> > To bardzo dobre pytanie - na czym polega dziedziczność
> > ukierunkowania popędu płciowego!
> > Najprawdopodobniej jednak nie chodzi tu po prostu o skłonność
> > do 'określonego wyglądu' partnera.
>
> Ale nie ma innych czynników [opisu], które dadzą się wyizolować i
> przypisać jednoznacznie do określonych płci - płeć współczesnie jest
> definiowana poprzez role społeczne, a próby definiowania fizjologicznego
> są delikatnie mówiąc ględzeniem o niczym. Ja to nawet sceptyczny jestem
> w stosunku do pomysłu na przekazywanie genetyczne preferencji co do
> fizyczności partnera. Ale niech sobie lepiej zostanie "genetycznie", bo
> to jest na rękę i homoseksualistom i hetero. ;)
>
> > Zauważ, że np.: zdolność do rozwoju mowy mamy zapisaną w genach
>
> Nie mamy. :) Mamy możliwość, choć gwoli ścisłości składa się na nią
> potencjał mózgu i wielowariantowość stanów narządu mowy [samej głośni,
> jak również mięśni klatki piersiowej, przepony, gardła, języka i ust].
> Założę się, że gdyby małpie [małej[ przeszczepić głośnię, to też by
> gadała. ;) Gdyby nie głośnia, to mielibyśmy możliwość wydawania dźwieków
> jak kot, czy pies [modulacja + wysokość].
To dość powszechne rozumienie procesu mowy jako 'kłapania dziobem'.
W tym rozumieniu tego procesu papuga też mówi.
Jednak rozwój funkcji poznawczych, które programują mowę
to coś więcej niż kłapanie dziobem.
Lepiej - zanim się założysz - przypomnij sobie rezultaty badań nad
uczeniem małp języka migowego. Rezultaty są - ale małpy nie wychodzą
w praktyce poza nazywanie. Zdania to rzadkość a i te które
są wstanie wygenerować to najczęściej 'podmiot->orzeczenie'.
Zapewniam, że wielu ludzi u których dochodzi w okresie
dojrzewania mózgu do zaburzeń rozwojowych tych części
które odpowiedzialne są za mowę, może rozwijać na poziomie
bliskim normie (czasem wyższym!) funkcje wzrokowo przestrzenne,
przy jednoczesnym wrodzonym braku rozwoju mowy.
>
> > można wskazać bardzo precyzyjnie struktury mózgu
> > które realizują różne aspekty mowy.
>
> Ale post factum - czyli znów - potencjał i odpowiednie połączenia do
> mięśni, czy innych struktur wewnątrz mózgu.
>
> > Jednak realizacja - rozwój mowy potrzebuje określonych
> > bodźców środowiskowych w określonych momentach życia.
>
> To mamy tę zdolność, czy nie? ;)
Masz chyba problem w zrozumieniu tego, że dziedziczy się
coś co w pełni ujawnia swoje możliwości dopiero
w interakcji ze środowiskiem społecznym.
/por tzw. 'dzieci wilcze'/
>
> > Ukierunkowanie popędu jest także realizowane poprzez
> > interakcję czynników genetycznych i środowiskowych.
>
> Tia, tylko nikogo nie interesuje wpływ genów na to, że kogoś "swędzi"
> fujara, ale to gdzie ją "zamoczy". ;) Jak facet ma wybujały popęd, to i
> świnię zerżnie. :)
>
E.. tego... może niepotrzebnie tu piszę...
> > W tej chwili trwa zasadniczy spór dotyczący tego
> > po co nam w populacji 'geny' zwiększające szansę
> > homoseksualizmu - co dają nam w formie latentnej - gdy
> > nie ujawniają się całkowicie, i czego dotyczy to dziedziczenie.
> > Wskazuje się na pewne wzorce funkcji poznawczych i emocjonalnych.
>
> No i dobrze - wierzcie sobie w te geny. Tak będzie zdrowiej. ;)
Nie bądź taki 'mądry' ;-)
Szansa na to, ze homoseksualistą jest monozygotyczny bliźniak
homoseksualisty jest tak gdzieś 3x większa niż w przypadku
bliźniąt dwuzygotycznych.
To nie jest kwestia wiary. To fakt który wymaga interpretacji.
Jedni się tym podniecają i próbują rzecz sprowadzić
do 'wierzeń', inni zaś zainteresowani są po prostu
WYJAŚNIANIEM.
Bezkrytyczna pewność siebie nie jest tu dobrym doradcą.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|