Data: 2015-07-24 00:08:39
Temat: Re: humanizm?
Od: Fragi <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 23 Jul 2015 23:30:26 +0200, gazebo napisał(a):
> W dniu 23.07.2015 o 23:24, Fragi pisze:
>> Dnia Thu, 23 Jul 2015 23:16:18 +0200, gazebo napisał(a):
>>
>>> W dniu 23.07.2015 o 23:11, Fragi pisze:
>>>> Dnia Thu, 23 Jul 2015 22:51:18 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 23.07.2015 o 22:35, Pszemol pisze:
>>>>>> gazebo <g...@e...o> wrote:
>>>>>>> W dniu 21.07.2015 o 23:04, Ikselka pisze:
>>>>>>>> Dnia Tue, 21 Jul 2015 13:37:56 -0700 (PDT), m...@g...com
>>>>>>>> napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za
>>>>>>>>> przyjaciół swoich" (J. 15,13). Można by mieć obiekcje do tego, że
>>>>>>>>> największą miłością jest oddać życie za swoich przyjaciół, bo raczej
>>>>>>>>> największą miłością jest oddać życie za swoich nieprzyjaciół. To jest
>>>>>>>>> dokładnie to, czego dokonał Jezus: "Chrystus bowiem umarł za nas, jako
>>>>>>>>> za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni. A
>>>>>>>>> nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z
>>>>>>>>> największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego
>>>>>>>>> odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość
>>>>>>>>> właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze
>>>>>>>>> grzesznikami" (Rz. 5, 6-8). "Umiłował nas, kiedy byliśmy
>>>>>>>>> nieprzyjaciółmi, aby uczynić z nas swoich przyjaciół".
>>>>>>>>
>>>>>>>> Nieprzyjaciel czy przyjaciel - BLIŹNI.
>>>>>>>>
>>>>>>>> No to ponownie spytam: co z przykazaniem "Kochaj bliźniego swego, JAK
>>>>>>>> siebie samego"?
>>>>>>>
>>>>>>> kto pytja nie bladzi
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Ciekawe czy Katolicy definiują "bliźniego" w taki sposób, że obejmuje też
>>>>>> ludzi wyznania muzumańskiego lub żydowskiego?
>>>>>>
>>>>> katolicyzm jest sprzeczny sam w sobie, mnie zas nachodzi czasem takie
>>>>> pytanie, dlaczego niewierzacy jest traktowany przez katolikow jako ten
>>>>> bez zasad, bez wartosci,
>>>>>
>>>> Po prostu na takich ludzi trafiasz. Widocznie sami są bez zasad, skoro w
>>>> ten sposób z góry oceniają niewierzących. Zasady, wartosci nie są
>>>> przypisane do wiary/religii. Są indywidualną 'cechą' konkretnego człowieka.
>>>
>>> spotkalem wielu ludzi, nie zawezaj mi prosze postrzegania
>>>
>> Nic ne zawężam. Ja też spotkałam wielu, i zaobserwowałam to, co napisałam
>> powyżej. Religia nie jest równoznaczna z wyznawaniem zasad/wartości. Ci
>> niewierzacy, których znam osobiście mają twardy kręgosłup moralny.
>
> jeszcze jakbym sie dowiedzial co to znaczy wg ciebie twardy kregoslup
> moralny
>
Myślę, że jest to to, co Ty nazywasz zasadami/wartościami. Bycie dobrym
człowiekiem. Nie krzywdzenie innych. W ogromnym skrócie, bo rozpisywać się
nt pozytywnych cech człowieka można w nieskończoność.
>
>>>
>>>>>
>>>>> jesli ja poprosze aby nie dzielic sie ze mna
>>>>> oplatkiem uraze,
>>>>>
>>>> Nie rozumiem. Przecież to oczywiste, że jako osoba niewierząca nie uznajesz
>>>> dzielenia się opłatkiem czy święcenia pokarmów w Wielką Sobotę. Jaki więc
>>>> sens widzą te osoby w dzieleniu się opłatkiem czy święconym pokarmem z
>>>> osobą, dla której to nic nie znaczy??
>>>
>>> pytanie ciagle bez odpowiedzi
>>>
>> Ano niestety.
>>>
>>>>>
>>>>> jesli mnie przymuszaja - wszystko jest ok :)
>>>>>
>>>> Przymuszanie jest niezgodne z wiarą katolicką. I w ogóle jest nie na
>>>> miejscu. Paskudne zachowanie. Nie masz więc do czynienia z Katolikami, a
>>>> jedynie z osobami, ktore takimi się mianują.
>>>>
>>>
>>> rozumiem wiec, ze Katolikow jest doslownie garstka
>>>
>> A nawet jeszcze mniej. To smutna prawda.
>>
> w takim razie lacze sie w bolu, o ile moze to brzmiec sarkastycznie
> takie nie jest
>
Doceniam.
--
M.
|