Data: 2015-07-24 19:57:54
Temat: Re: humanizm?
Od: Fragi <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 24 Jul 2015 19:18:51 +0200, gazebo napisał(a):
> W dniu 24.07.2015 o 19:15, Fragi pisze:
>> Dnia Fri, 24 Jul 2015 01:26:00 +0200, gazebo napisał(a):
>>
>>> W dniu 24.07.2015 o 01:16, Fragi pisze:
>>>> Dnia Fri, 24 Jul 2015 00:41:58 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 24.07.2015 o 00:39, Fragi pisze:
>>>>>> Dnia Fri, 24 Jul 2015 00:19:26 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> W dniu 24.07.2015 o 00:08, Fragi pisze:
>>>>>>>> Dnia Thu, 23 Jul 2015 23:30:26 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> W dniu 23.07.2015 o 23:24, Fragi pisze:
>>>>>>>>>> Dnia Thu, 23 Jul 2015 23:16:18 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> W dniu 23.07.2015 o 23:11, Fragi pisze:
>>>>>>>>>>>> Dnia Thu, 23 Jul 2015 22:51:18 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> W dniu 23.07.2015 o 22:35, Pszemol pisze:
>>>>>>>>>>>>>> gazebo <g...@e...o> wrote:
>>>>>>>>>>>>>>> W dniu 21.07.2015 o 23:04, Ikselka pisze:
>>>>>>>>>>>>>>>> Dnia Tue, 21 Jul 2015 13:37:56 -0700 (PDT), m...@g...com
>>>>>>>>>>>>>>>> napisał(a):
>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>>> "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje
za
>>>>>>>>>>>>>>>>> przyjaciół swoich" (J. 15,13). Można by mieć obiekcje do tego, że
>>>>>>>>>>>>>>>>> największą miłością jest oddać życie za swoich przyjaciół, bo
raczej
>>>>>>>>>>>>>>>>> największą miłością jest oddać życie za swoich nieprzyjaciół. To
jest
>>>>>>>>>>>>>>>>> dokładnie to, czego dokonał Jezus: "Chrystus bowiem umarł za nas,
jako
>>>>>>>>>>>>>>>>> za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni.
A
>>>>>>>>>>>>>>>>> nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z
>>>>>>>>>>>>>>>>> największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego
>>>>>>>>>>>>>>>>> odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość
>>>>>>>>>>>>>>>>> właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze
>>>>>>>>>>>>>>>>> grzesznikami" (Rz. 5, 6-8). "Umiłował nas, kiedy byliśmy
>>>>>>>>>>>>>>>>> nieprzyjaciółmi, aby uczynić z nas swoich przyjaciół".
>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>> Nieprzyjaciel czy przyjaciel - BLIŹNI.
>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>> No to ponownie spytam: co z przykazaniem "Kochaj bliźniego swego,
JAK
>>>>>>>>>>>>>>>> siebie samego"?
>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>> kto pytja nie bladzi
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> Ciekawe czy Katolicy definiują "bliźniego" w taki sposób, że obejmuje
też
>>>>>>>>>>>>>> ludzi wyznania muzumańskiego lub żydowskiego?
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> katolicyzm jest sprzeczny sam w sobie, mnie zas nachodzi czasem takie
>>>>>>>>>>>>> pytanie, dlaczego niewierzacy jest traktowany przez katolikow jako ten
>>>>>>>>>>>>> bez zasad, bez wartosci,
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Po prostu na takich ludzi trafiasz. Widocznie sami są bez zasad, skoro w
>>>>>>>>>>>> ten sposób z góry oceniają niewierzących. Zasady, wartosci nie są
>>>>>>>>>>>> przypisane do wiary/religii. Są indywidualną 'cechą' konkretnego
człowieka.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> spotkalem wielu ludzi, nie zawezaj mi prosze postrzegania
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Nic ne zawężam. Ja też spotkałam wielu, i zaobserwowałam to, co napisałam
>>>>>>>>>> powyżej. Religia nie jest równoznaczna z wyznawaniem zasad/wartości. Ci
>>>>>>>>>> niewierzacy, których znam osobiście mają twardy kręgosłup moralny.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> jeszcze jakbym sie dowiedzial co to znaczy wg ciebie twardy kregoslup
>>>>>>>>> moralny
>>>>>>>>>
>>>>>>>> Myślę, że jest to to, co Ty nazywasz zasadami/wartościami. Bycie dobrym
>>>>>>>> człowiekiem. Nie krzywdzenie innych. W ogromnym skrócie, bo rozpisywać się
>>>>>>>> nt pozytywnych cech człowieka można w nieskończoność.
>>>>>>>
>>>>>>> az boje sie napisac, ze sie zgadzam, za mietki sie robie
>>>>>>>
>>>>>> To nie pisz ;) W takim razie ja napiszę, że się w tej kwestii zgadzamy. Nie
>>>>>> wstydzę się bycia 'miętkom', zwłaszcza, że taka, stety/niestety jestem.
>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> jesli ja poprosze aby nie dzielic sie ze mna
>>>>>>>>>>>>> oplatkiem uraze,
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Nie rozumiem. Przecież to oczywiste, że jako osoba niewierząca nie
uznajesz
>>>>>>>>>>>> dzielenia się opłatkiem czy święcenia pokarmów w Wielką Sobotę. Jaki
więc
>>>>>>>>>>>> sens widzą te osoby w dzieleniu się opłatkiem czy święconym pokarmem z
>>>>>>>>>>>> osobą, dla której to nic nie znaczy??
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> pytanie ciagle bez odpowiedzi
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Ano niestety.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> jesli mnie przymuszaja - wszystko jest ok :)
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Przymuszanie jest niezgodne z wiarą katolicką. I w ogóle jest nie na
>>>>>>>>>>>> miejscu. Paskudne zachowanie. Nie masz więc do czynienia z Katolikami, a
>>>>>>>>>>>> jedynie z osobami, ktore takimi się mianują.
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> rozumiem wiec, ze Katolikow jest doslownie garstka
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> A nawet jeszcze mniej. To smutna prawda.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> w takim razie lacze sie w bolu, o ile moze to brzmiec sarkastycznie
>>>>>>>>> takie nie jest
>>>>>>>>>
>>>>>>>> Doceniam.
>>>>>>>>
>>>>>>> prosze uprzejmie :)
>>>>>>>
>>>>>> Dziękuję, ą, ę :)
>>>>>>
>>>>> zaczynam sie czuc glupio :]
>>>>>
>>>> Dobrze, że nie miętko :)
>>>>
>>> jak mi ostatnio powiedziala moja dziewczyna - jestem trudnym
>>> czlowiekiem, wolalem sie nie dopytywywac czy akurat o mietkosc jej
>>> chodzilo :)
>>>
>> Ja też do łatwych nie należę ;)
>>
> nie pogniewaj sie, ale w twoich ustach nabiera to troche innego
> znaczenia :)))
>
Wiem, dlatego mrugnęłam ;)
--
M.
|