Strona główna Grupy pl.soc.rodzina iść czy nie iść (znowu ślub)

Grupy

Szukaj w grupach

 

iść czy nie iść (znowu ślub)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 269


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2002-03-25 00:15:19

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:36au9ukbqjk4bshcfe192d88qrbgmgv9ig@4ax.com...
> A na babska impreze? coz - toz
> to co innego niz wesele - oczywiscie ze bym poszla bez meza :)

Przyznam się szczerze, że w dalszym ciągu nie rozumiem...
Co jest takiego innego w babskiej imprezie, że tam możesz męża nie brać? i
nie jest obraźliwe, że zapraszają Cię tam bez dziecka...
A na kolacje służbową pójdziesz z dzieckiem?, czy może obrazisz się na
kontrahenta, że Cię bez dziecka zaprasza?
Tak samo wesele jest dla dorosłych jak służbowa kolacja.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2002-03-25 00:25:02

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:65cu9u4nk1tllpq51t7l8dtevtg00r5dvf@4ax.com...

> >
> >Rodzinne (to tak, żeby nie było NTG) zakupy to świetna sprawa, ale nie we
> >wszystkich sklepach...
>
> Ja raczej uważam że rodzinne zakupy to zmora naszych czasów.
> Wolę rodzinny spacer, rodzinne kopanie piłki, rodzinne włażenie na
> kopiec, rodzinny wypad do zoo, na hustawki itp.

Jeszcze dojrzejesz do tego, ze to świetna sprawa...
Chwilowo musisz przydźwigać siatki na 2,5 osoby... Niech Ci Kuba urośnie,
zrobisz sobie kolejne dzieci i wtedy będziesz zachwycona, że idą z tobą do
sklepu i przydźwigają połowę zakupów...
Zdecydowanie nie uważam, żeby rodzinne zakupy były fajną formą spędzania
czasu...
Jak idę niedaleko do osiedlowego sklepu - wtedy rodzinne zakupy - trzeba
donieść siatki do domu.
Jak robię zakupy w jakiejś hali to wtedy jadę sama, zabiera mnie spowrotem
mąż samochodem, a w następnej kolejności dzieciaki przychodzą rozładowywać
bagażnik...
--
Joanna, syn Michał 15 lat, córka Anna 13 lat
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2002-03-25 08:10:24

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: Marzena Fenert <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 25 Mar 2002 00:19:27 +0100, podpisując się jako "Nea"
<n...@w...pl>, napisałeś (aś) :

>3.plucie przy stole
>4. zdemolowanie tego i owego
>5. wyjadanie ludziom z talerza
>6.popsucie tortu : )

To co zostawiłam to jawny przykład głupoty rodziców oraz tym samym
braku wychowania dzieci.
Nie uogólniajmy proszę - że każde dziecko to człowiek demolka.

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2002-03-25 08:12:59

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: Marzena Fenert <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 24 Mar 2002 22:53:49 +0100, podpisując się jako "Lidka -
Arfi" <l...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :

>> To zależy co to jest za sklep...
>> Sklep to jest biznes i sklep nie może sobie pozwolić przy obecnym
>> rozbestwieniu bachorów (nie obrażam tu dzieci) na ryzykowanie wydawania
>> pieniędzy na odszkodowanie, bo jakaś "matka" nie dopilnowała.
>
>
> Obrażasz. Dużo widziałaś "rozbestwionych bachorów" w wieku "wózkowym"? Bo
>ja wyraźnie napisałam o zakazie wjazdu wózkami.

ROTFL :)
Lidka - teraz wyobraź sobie szalejące 4 miesiączne tornado w wózku
które krzyczy, skacze, demoluje sklep, zrywa tupeciki nobliwym panom i
zagląda w biust cherlawym sprzedawczyniom ;))))))))

MSPANC ;)))))))))))

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2002-03-25 08:13:28

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "toporek" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:2kqq9ugksshacnrk2lia30u4v5v9ddtv30@4ax.com...
>
> Ja bym nie poszła.
> Nie poszłabym również na ślub i wesele na które byłabym zaproszona bez
> dziecka - no ale ja mam takie a nie inne zasady.
.....> Chodzi tylko o uszanowanie przez osobę która mnie zaprasza tego że
mam
> TŻ, że mam dziecko .....czyli o uszanowanie mnie i mojej rodziny - bo
> częściowe zaproszenie ja osobiście odbieram jako brak szacunku.....ciach

Nie wiem czy masz na myśli swoją obecną sytuację - czyli małe dziecko, czy
też Twoje zasady będą obowiązywały przez całe życie? Ale zastanowiły mnie te
słowa i odniosłam je do swojej sytuacji. Ja od zawsze nie chciałam mieć
wesela i tak się świetnie złożyło, że mój TŻ też. Zrobiliśmy więc tak jak my
chcieliśmy czyli ślub o godz 15, potem przyjęcie w mały gronie (łącznie 42
osoby) w fajnej gustownej restauracji (do godz. 24 - zaznaczone w
zaproszeniu). Jako, że miało to być takie najbliższe grono rodzinne i nasi
dobrzy znajomi wszyscy byli poinformowani o "naszej wizji tego dnia" i
pozostało im pogodzić się z sytuacją lub nie przyjść (wszyscy zaakceptowali
i przybyli :-)) No i sedno problemu: ze względu na ograniczoną liczbę miejsc
zaprosiłam swoich chrzestnych, którzy obecnie mają dorosłe lub dorastające
dzieci, a nasze zaproszenie świadomie ich nie obejmowało. Na szczęście obie
rodziny ze zrozumieniem podeszły do sytuacji, bo nikt się nie obraził. A
chrzestny nawet zaproponował swojego syna jako osobę mogącą zająć się oprawą
muzyczną przyjęcia. No i teraz moje końcowe wnioski - najpierw w dyskusjach
o weselach większość chciałaby, a część się odważa zaaranżować ten dzień po
swojemu, a jak przychodzi do odwrócenia sytuacji to pojawiają się odruchy:
ja bym nie poszła, to brak szacunku itd. czyli młodzi powinni ulec tradycji
i zrobić "to co należy" i "bo tak wypada". A przecież i tak zawsze znajdą
się tacy, którzy by się poczuli niestosownie zaproszeni.
pozdrawiam
EWa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2002-03-25 08:19:01

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: Marzena Fenert <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 24 Mar 2002 22:55:35 +0100, podpisując się jako "Lidka -
Arfi" <l...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :

>> Cieszę się, że zrozumiałaś o co mi chodziło i z czystym sumieniem
>> możesz się w tej kwestii wypowiadać za mnie.
>
>Wow, Marzenka:-) Nie wiem czy udźwignę taki ogrom zaufania :-))))))))))
>pozdrawiam

Targniesz stara :)))))))))
Ja tylko od czasu do czasu sięodezwę bo jestem właśnie na urlopie
psychicznym ;))))))))))
I mój mózg wypoczywa :)))))))))))))))
Ale za to przyjecie urodzinowe mojego syna udało się wyśmienicie -
poza jednym zgrzytem kiedy to babcia (teściowa) na dzień dobry
obmazała gębę mojemu dziecku szminką robioną ze zwierzęcego
łoju.........bleeeeeeeee
oczywista mąż poleciał młodemu szorować buzię a teściu musiał wtrącić
swoje 3 grosiki i walnąć jedno zrzędlwe zdanko "nic mu nie będzie".
Został potem poinstruowany przez mojego mąęża, że owszem będzie, że
uczula taki syf itp....... :))))))))))
Może na drzwi naklejka - zakaz wstępu umalowanym szminkami teściowym?
:))))))))))

Marzena z głupawką

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2002-03-25 08:22:28

Temat: Re: iÂ?Ä? czy nie iÂ?Ä? (znowu Â?lub)
Od: Marzena Fenert <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 24 Mar 2002 22:51:16 +0100, podpisując się jako "Nea"
<n...@w...pl>, napisałeś (aś) :

>pozdroofka
>Nea


Ja tak tylko OT chciałam zapytać bo jesteś jedną z niewielu osób które
tego "cuda" w pożegnaniu używają - czy nie razi CIę jak to wygląda ?
Przecież Polacy nie gęsi i tak dalej.

Marzena

ps. nie czepiam się- tylko pytam z niezdrowej ciekawości - bo przeraża
mnie to jak ginie na naszych oczach piękny język polski zastępowany
przez te takie - no właśnie sama nie wiem co.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2002-03-25 08:38:18

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: Marzena Fenert <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 25 Mar 2002 09:13:28 +0100, podpisując się jako "toporek"
<s...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :

>Nie wiem czy masz na myśli swoją obecną sytuację - czyli małe dziecko, czy
>też Twoje zasady będą obowiązywały przez całe życie?

Zasady to zasady - obowiązują przezcałe życie.
Przynajmniej u mnie - ja mam pewne zasady których nie łąmię, nie
naginam itp.

> No i sedno problemu: ze względu na ograniczoną liczbę miejsc
>zaprosiłam swoich chrzestnych, którzy obecnie mają dorosłe lub dorastające
>dzieci, a nasze zaproszenie świadomie ich nie obejmowało. Na szczęście obie
>rodziny ze zrozumieniem podeszły do sytuacji, bo nikt się nie obraził. A
>chrzestny nawet zaproponował swojego syna jako osobę mogącą zająć się oprawą
>muzyczną przyjęcia. No i teraz moje końcowe wnioski - najpierw w dyskusjach
>o weselach większość chciałaby, a część się odważa zaaranżować ten dzień po
>swojemu, a jak przychodzi do odwrócenia sytuacji to pojawiają się odruchy:
>ja bym nie poszła, to brak szacunku itd. czyli młodzi powinni ulec tradycji
>i zrobić "to co należy" i "bo tak wypada". A przecież i tak zawsze znajdą
>się tacy, którzy by się poczuli niestosownie zaproszeni.


Na naszym ślubie i przyjęciu nazwijmy je "poślubnym" były dzieci.
I faktycznie wiązało się to z większymi kosztami (ale tylko dla dzieci
powyżej 7 lat bodajże - nie pamiętam takich niuansów bo naprawdęnie
były dla mnie istotne) ale po prostu nie wyobrażam sobie że miałabym
nie zaprosić synka brata mojego męża......który potem został
chrzestnym mojego synka ............
Uważam, że lepiej wogle nie zaprosić niż zapraszać pół rodziny.

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2002-03-25 08:40:49

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: Marzena Fenert <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 25 Mar 2002 09:38:18 +0100, podpisując się jako Marzena
Fenert <m...@f...net>, napisałeś (aś) :


>były dla mnie istotne) ale po prostu nie wyobrażam sobie że miałabym
>nie zaprosić synka brata mojego męża......który potem został
>chrzestnym mojego synka ............


Oczywista w koligacjach rodzinnych sięzapętliłam - to brat mojego męża
zostałchrzestnym ojcem mojego Jakubka :)

Wybaczcie.

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2002-03-25 08:59:18

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "satia" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Lidka - Arfi <l...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a7kv8o$n5r$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał
> > A moim zdaniem szacunek do kogoś i jego rodziny nie koniecznie musi się
> >objawiać wydaniem dodatkowych 250 zł. A wam o to chodzi by młodzi, czy
też
> >ich rodzina wydała jeszcze za dzieciaka...
>
> Widzę ze zacytowanie odpowiedniego fragmentu nie pomogło. W takim razie
> zostawiam z tego fragmentu TYLKO to, co było istotne
>
> >bo na
> > > >pewno bym go nie wzięła.
> Widzisz teraz?

że wtrace... wydaje mi sie, że zaproszenie dziecka jest jednoznaczne z
przygotowaniem dla niego miejsca i jedzonka i miejsca w autobusie itp. To,
czy ktos dzieckow ezmie, to inna rzecz. Ale skoro jest zaproszone, to trzeba
dla niego przygotowac miejsce. Bo jak przyjdzie i sie okaze, ze dla 20
dzieci nie ma miejsca, to IMO totalna siara.

pozdrawiam
satia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 20 ... 27


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

bezczlowieczenstwo
urlop macierzyński
Drugi tata - dlugie
Razem a osobno
Czy mogę mieć nadzieję?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »