Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.nask.pl!uw.edu.pl!not-for-mail
From: "toporek" <s...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Date: Mon, 25 Mar 2002 09:13:28 +0100
Organization: A poorly-installed InterNetNews reader
Lines: 36
Message-ID: <a7mm5h$k07$1@h1.uw.edu.pl>
References: <a7j348$bbv$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>
<2...@4...com>
NNTP-Posting-Host: po103.warszawa.sdi.tpnet.pl
X-Trace: h1.uw.edu.pl 1017043953 20487 213.76.251.103 (25 Mar 2002 08:12:33 GMT)
X-Complaints-To: u...@h...uw.edu.pl
NNTP-Posting-Date: 25 Mar 2002 08:12:33 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:6964
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:2kqq9ugksshacnrk2lia30u4v5v9ddtv30@4ax.com...
>
> Ja bym nie poszła.
> Nie poszłabym również na ślub i wesele na które byłabym zaproszona bez
> dziecka - no ale ja mam takie a nie inne zasady.
.....> Chodzi tylko o uszanowanie przez osobę która mnie zaprasza tego że
mam
> TŻ, że mam dziecko .....czyli o uszanowanie mnie i mojej rodziny - bo
> częściowe zaproszenie ja osobiście odbieram jako brak szacunku.....ciach
Nie wiem czy masz na myśli swoją obecną sytuację - czyli małe dziecko, czy
też Twoje zasady będą obowiązywały przez całe życie? Ale zastanowiły mnie te
słowa i odniosłam je do swojej sytuacji. Ja od zawsze nie chciałam mieć
wesela i tak się świetnie złożyło, że mój TŻ też. Zrobiliśmy więc tak jak my
chcieliśmy czyli ślub o godz 15, potem przyjęcie w mały gronie (łącznie 42
osoby) w fajnej gustownej restauracji (do godz. 24 - zaznaczone w
zaproszeniu). Jako, że miało to być takie najbliższe grono rodzinne i nasi
dobrzy znajomi wszyscy byli poinformowani o "naszej wizji tego dnia" i
pozostało im pogodzić się z sytuacją lub nie przyjść (wszyscy zaakceptowali
i przybyli :-)) No i sedno problemu: ze względu na ograniczoną liczbę miejsc
zaprosiłam swoich chrzestnych, którzy obecnie mają dorosłe lub dorastające
dzieci, a nasze zaproszenie świadomie ich nie obejmowało. Na szczęście obie
rodziny ze zrozumieniem podeszły do sytuacji, bo nikt się nie obraził. A
chrzestny nawet zaproponował swojego syna jako osobę mogącą zająć się oprawą
muzyczną przyjęcia. No i teraz moje końcowe wnioski - najpierw w dyskusjach
o weselach większość chciałaby, a część się odważa zaaranżować ten dzień po
swojemu, a jak przychodzi do odwrócenia sytuacji to pojawiają się odruchy:
ja bym nie poszła, to brak szacunku itd. czyli młodzi powinni ulec tradycji
i zrobić "to co należy" i "bo tak wypada". A przecież i tak zawsze znajdą
się tacy, którzy by się poczuli niestosownie zaproszeni.
pozdrawiam
EWa
|