Data: 2002-03-25 08:13:28
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "toporek" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:2kqq9ugksshacnrk2lia30u4v5v9ddtv30@4ax.com...
>
> Ja bym nie poszła.
> Nie poszłabym również na ślub i wesele na które byłabym zaproszona bez
> dziecka - no ale ja mam takie a nie inne zasady.
.....> Chodzi tylko o uszanowanie przez osobę która mnie zaprasza tego że
mam
> TŻ, że mam dziecko .....czyli o uszanowanie mnie i mojej rodziny - bo
> częściowe zaproszenie ja osobiście odbieram jako brak szacunku.....ciach
Nie wiem czy masz na myśli swoją obecną sytuację - czyli małe dziecko, czy
też Twoje zasady będą obowiązywały przez całe życie? Ale zastanowiły mnie te
słowa i odniosłam je do swojej sytuacji. Ja od zawsze nie chciałam mieć
wesela i tak się świetnie złożyło, że mój TŻ też. Zrobiliśmy więc tak jak my
chcieliśmy czyli ślub o godz 15, potem przyjęcie w mały gronie (łącznie 42
osoby) w fajnej gustownej restauracji (do godz. 24 - zaznaczone w
zaproszeniu). Jako, że miało to być takie najbliższe grono rodzinne i nasi
dobrzy znajomi wszyscy byli poinformowani o "naszej wizji tego dnia" i
pozostało im pogodzić się z sytuacją lub nie przyjść (wszyscy zaakceptowali
i przybyli :-)) No i sedno problemu: ze względu na ograniczoną liczbę miejsc
zaprosiłam swoich chrzestnych, którzy obecnie mają dorosłe lub dorastające
dzieci, a nasze zaproszenie świadomie ich nie obejmowało. Na szczęście obie
rodziny ze zrozumieniem podeszły do sytuacji, bo nikt się nie obraził. A
chrzestny nawet zaproponował swojego syna jako osobę mogącą zająć się oprawą
muzyczną przyjęcia. No i teraz moje końcowe wnioski - najpierw w dyskusjach
o weselach większość chciałaby, a część się odważa zaaranżować ten dzień po
swojemu, a jak przychodzi do odwrócenia sytuacji to pojawiają się odruchy:
ja bym nie poszła, to brak szacunku itd. czyli młodzi powinni ulec tradycji
i zrobić "to co należy" i "bo tak wypada". A przecież i tak zawsze znajdą
się tacy, którzy by się poczuli niestosownie zaproszeni.
pozdrawiam
EWa
|