Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpintern
et.pl!newsfeed.jasien-net.com
NNTP-Posting-Host: 217.30.131.140
Newsgroups: pl.misc.dieta
Date: Sat, 15 May 2004 11:41:42 +0200
Message-ID: <2...@j...jasien.net>
Sender: news user <n...@j...net>
From: Karolina Matuszewska <g...@s...am.lublin.pl>
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Win98; en-US; rv:1.6) Gecko/20040113
X-Accept-Language: en-us, en
MIME-Version: 1.0
Subject: Re: i jak ja mam to przezyc ?
References: <c7vtqp$mbi$1@inews.gazeta.pl> <c81td4$srl$1@news.onet.pl>
<c827df$kc9$1@inews.gazeta.pl> <c82rac$5i8$1@news.onet.pl>
<2...@u...de>
In-Reply-To: <2...@u...de>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Lines: 30
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:36899
Ukryj nagłówki
Barbara Anna wrote:
>> a moze zatrudnij jakiegos lekarza.. powiedz, ze mialas drobne problemy z
>> jelitami -np. podraznienie - i musisz byc na specjalnej diecie..
>> i ze dopiero jak zrobisz dodatkowe badania i skonsultujesz je z
>> lekarzem to
>> bedziesz mogla wrocic do normalnego jedzenia
>
> Mysle, ze najlepszy jest sposob Hafsy: nie robic
> sensacji z faktu, ze sie jest na diecie
Nooo... To jest sedno sprawy. Ja, jako świeżo upieczony "mąciniak" ;] na
wyjazdach do rodziny stawałam na sztorc ilekroć ktoś chciał we mnie
wmusić ziemniaczki, torcik, kremówkę itd. i mozolnie tłumaczyłam, że nie
mogę, że jestem na diecie... Rany, co to było! Najpierw przekonywania,
że dobrze wyglądam i żadna dieta nie jest mi potrzebna (no bez ściemy
kochani, mam w domu lustro), potem opowieści dziwnej treści o krewnych i
znajomych królika i ich odchudzaniu (zakończonym oczywiście efektownym
jojo albo chorobą, a jak), następnie szloch i zgrzytanie zębami (jak nie
będziesz jadła tego, tego i tamtego to zmarniejesz i wypadną ci zęby!)
Tak więc Hafsa dobrze prawi -- w środowiskach "niedietowych", zwłaszcza
tych przyzwyczajonych do tradycyjnego polskiego obżarstwa, lepiej nie
wdawać się w dyskusje. Lepiej mieć "rozstrój żołądka", "alergię na
cośtam", albo dyskretnie wyrzucać zawartość talerza gdzieś pod jabłonkę.
Howgh!
Pozdrawiam,
Karola
|