| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2007-09-30 16:05:10
Temat: Re: =?iso-8859-2?Q?Re: Syn nie chce =?ISO-8859-2?Q?chodzi=E6_d?= =?ISO-8859-2?Q?o_szk=2E_muzycznej=3F=3D?=Yakhub pisze:
>> Ja pytam po co je zmuszać do muzyki? Nie można z tym poczekać do
>> momentu, aż będzie w stanie pojąć, że trzeba poświecić na to trochę
>> czasu - tak jak na odrabianie lekcji?
>
> Ale skoro on CHCE się pobawić gitarą codziennie przez 15 minut, to
> dlaczego mu zabraniać?
Aby go skutecznie zniechęcić do muzyki i aby potem zawodowi muzycy
mogli sobie narzekać na brak wyrobionej publiczności.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2007-09-30 16:57:39
Temat: Re: =?iso-8859-2?Q?Re: Syn nie chce =?ISO-8859-2?Q?chodzi=E6_d?= =?ISO-8859-2?Q?o_szk=2E_muzycznej=3F=3D?=Yakhub pisze:
>> Ja pytam po co je zmuszać do muzyki? Nie można z tym poczekać do
>> momentu, aż będzie w stanie pojąć, że trzeba poświecić na to trochę
>> czasu - tak jak na odrabianie lekcji?
>
> Ale skoro on CHCE się pobawić gitarą codziennie przez 15 minut, to
> dlaczego mu zabraniać?
Niech się bawi. Tylko niech tatuś nie nazywa tego "ćwiczeniem na
instrumencie" a pobieranych nauk "lekcjami".
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2007-09-30 17:01:36
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznejmiranka pisze:
>> Ale PO GRZYBA zmuszać dzieciaka do robienia czegoś czego nie lubi?
>> Będzie chciała za N lat to sama spróbuje. Edukacja muzyczna na siłe to
>> jak obdzieranie świni żywcem ze skóry. To jedyne porównanie, które
>> uwazam za trafne...
>
> No przecież dokładnie to piszemy. Ale jeśli dziecko chce chodzić na muzykę i
> chce ćwiczyć te 15 minut dziennie, a nas na to stać, to co? - Mamy mu
> zabronić, bo taka nauka do niczego nie prowadzi?
Ok, nie będę już się wypowiadać, bo widzę, że szkoda klawiatury.
>> No, może jak będzie miał 40-tkę to nauczy się grac jeden kawałek Bacha
>> do końca :/ To nie jest uczenie muzyki.
>
> Nie, on się nauczy tego kawałka Bacha wtedy, kiedy tego zapragnie.
W takim tempie? Nie sądzę.
> Wtedy
> wcale go ręka po 15 minutach nie będzie bolała. Wtedy poćwiczy 30 i po
> godzinie przerwy wróci do instrumentu.
Albo dojdzie do wniosku, że skoro nie robi postępów to nie będzie się
zmuszał.
> Ale najpierw musi CHCIEĆ. Jak go
> zawczasu zniechęcisz zmuszaniem do dłuższych ćwiczeń, to już nigdy nie
> będzie chciał chcieć i do 40-stki się tego Bacha nie nauczy.
to ciekawe w takim razie skąd sie wzięli tacy Filharmonicy Wiedeńscy na
ten przykład. Pewnie z braku zmuszania.
> Jeszcze jedno dadam. Nauczyciele mojego syna cyklicznie, przynajmniej dwa
> raz do roku organizowali koncerty dla rodziców. Dzieciaki przygotowywały
> swoje popisy i to był POWÓD, żeby ćwiczyć więcej i częściej niż te 15 minut
> dziennie.
I ćwiczyły? A potem robiły sobie 2 mies. przerwy, żeby sie nie przemęczać?
> Wydaje mi się, że większość dzieci (może prócz tych wybitnie
> uzdolnionych) potrzebuje tego POWODU, ale on musi być w nich - "mama każe"
> to nie jest powód, żeby ćwiczyć więcej.
Mi powód dał mój profesor. Zagrał. Od tej pory robiłam wszystko, żeby
tez tak móc.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2007-09-30 17:05:33
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznejmiranka pisze:
>> Juz pisałam.
>> Wiolonczela od 11-go roku zycia - pierwszy rok po godzinie dziennie,
>
> Wszystko razem imponujące, ale 11-letnia panna ma większą świadomość tego,
> po co ćwiczy niż 8-latek.
Oczywiście. I po raz setny: po co zmuszac ośmiolatka do _nauki_gry_ na
instrumencie?
> Mój 8-latek ćwiczył po 15 minut dziennie, DUŻO
> więcej przed koncertami, jasełkami itp,itd. 11-latek ćwiczył jeszcze więcej,
> bo już sam dobierał sobie repertuar, zmuszał nauczyciela, by pomagał mu
> nauczyć się melodii spoza podręcznika, eksperymentował. Ale to nie byłoby
> możliwe, gdyby wcześniej ktoś próbował go zmusić, żeby ćwiczył więcej niż
> sam chciał.
Nie tak. Nauczyciel powinien go zmotywować i nie wmawiać mu, że 15 minut
wystarczy do czegokolwiek. A dzieciak na bazie tej motywacji powinien
sam siebie zmusić. A jak nie - to cóż - z pełną świadomością, że
rezultaty będą takie sobie.
> Może po prostu do każdego dziecka trzeba podejść nieco inaczej i może nie
> istnieje coś takiego jak jedynie słuszna metoda?
Może nie każde dziecko musi grać?
I nie mówię tu o zabawach muzycznych, do ktorych nawet konkretny
instrument nie jest niezbędny, tylko o lekcjach muzyki.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2007-09-30 17:12:56
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
"Lolalny Lemur" <s...@n...o2.pl> wrote in message
news:fdokej$suu$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> to ciekawe w takim razie skąd sie wzięli tacy Filharmonicy Wiedeńscy na
> ten przykład. Pewnie z braku zmuszania.
Na pewno ze zmuszania. To jest oczywiste. Ale my nie chcemy z naszych dzieci
robić Filharmoników Wiedeńskich. Na tym właśnie całe nieporozumienie polega.
> I ćwiczyły? A potem robiły sobie 2 mies. przerwy, żeby sie nie
przemęczać?
A skąd taki wniosek? Niektóre robiły sobie przerwę, a inne nie. Zależy, na
jakim etapie "chcenia" akurat były.
> > Wydaje mi się, że większość dzieci (może prócz tych wybitnie
> > uzdolnionych) potrzebuje tego POWODU, ale on musi być w nich - "mama
każe"
> > to nie jest powód, żeby ćwiczyć więcej.
>
> Mi powód dał mój profesor. Zagrał. Od tej pory robiłam wszystko, żeby
> tez tak móc.
To Ty, a inni, zwłaszcza małolaty, działają inaczej, inne mają motywy, inne
wzorce. Ty podchodzisz do muzyki profesjonalnie, ale nie wszyscy tak muszą.
Ja mogłabym Ci zrobić bardzo długi wykład, jak skutecznie nauczyć się języka
obcego. Też bym Ci nie dała momentu wytchnienia i WIEM, że bym Cię go
nauczyła, a Ty mi na to powiesz, że nie chcesz aż tyle pary w to wkładać, bo
nie widzisz powodu. Że wystarczy Ci parę słów, i parę wyrażeń, żeby się
dogadać. I nie szkodzi. Ja język traktuję profesjonalnie - Ty nie. Wolno Ci.
Nie musisz go znać perfekcyjnie. Rozumiesz analogię? :)))
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2007-09-30 17:24:47
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznejmiranka pisze:
> To Ty, a inni, zwłaszcza małolaty, działają inaczej, inne mają motywy, inne
> wzorce. Ty podchodzisz do muzyki profesjonalnie, ale nie wszyscy tak muszą.
> Ja mogłabym Ci zrobić bardzo długi wykład, jak skutecznie nauczyć się języka
> obcego. Też bym Ci nie dała momentu wytchnienia i WIEM, że bym Cię go
> nauczyła,
Zrób to a Cię ozłocę. Mam czas do maja ;)
> a Ty mi na to powiesz, że nie chcesz aż tyle pary w to wkładać, bo
> nie widzisz powodu. Że wystarczy Ci parę słów, i parę wyrażeń, żeby się
> dogadać.
Widzisz ja nie bardzo w ogóle rozumiem cos takiego. Albo sie uczysz albo
nie - nie ma pośrodku "trochę się uczę"
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2007-09-30 18:17:17
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
"Lolalny Lemur" <s...@n...o2.pl> wrote in message
news:fdoku7$2o9$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Oczywiście. I po raz setny: po co zmuszac ośmiolatka do _nauki_gry_ na
> instrumencie?
Ale kto tu mówi o zmuszaniu? Właśnie NIKT NIE ZMUSZA.
>
> Nie tak. Nauczyciel powinien go zmotywować i nie wmawiać mu, że 15 minut
> wystarczy do czegokolwiek.
A gdzie ktoś pisał, że nauczyciele wmawiają, że 15 minut wystarczy? Każdy
nauczyciel chce od ucznia więcej i więcej. To uczniowie się bronią:)))
A dzieciak na bazie tej motywacji powinien
> sam siebie zmusić.
Nie ma obaw - zdrowy na umyśle 8-latek sam siebie, wbrew sobie, nie będzie
się do niczego zmuszał. Co Ty, dzieci nie masz?
A jak nie - to cóż - z pełną świadomością, że
> rezultaty będą takie sobie.
> Może nie każde dziecko musi grać?
Może nie musi, ale może, prawda?
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2007-09-30 18:23:58
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
"Lolalny Lemur" <s...@n...o2.pl> wrote in message
news:fdolpu$3vj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> miranka pisze:
>
> > To Ty, a inni, zwłaszcza małolaty, działają inaczej, inne mają motywy,
inne
> > wzorce. Ty podchodzisz do muzyki profesjonalnie, ale nie wszyscy tak
muszą.
> > Ja mogłabym Ci zrobić bardzo długi wykład, jak skutecznie nauczyć się
języka
> > obcego. Też bym Ci nie dała momentu wytchnienia i WIEM, że bym Cię go
> > nauczyła,
>
> Zrób to a Cię ozłocę. Mam czas do maja ;)
Za mało. Zdążysz opanować zaledwie podstawy, i efekty będą takie sobie. Do
osiągnięcia minimum na średnim poziomie potrzebujesz 600 godzin zegarowych
z nauczycielem (bardzo intensywnie, świadomie przepracowanych) i 600 godzin
pracy własnej (równie intensywnej).
>
> > a Ty mi na to powiesz, że nie chcesz aż tyle pary w to wkładać, bo
> > nie widzisz powodu. Że wystarczy Ci parę słów, i parę wyrażeń, żeby się
> > dogadać.
>
> Widzisz ja nie bardzo w ogóle rozumiem cos takiego. Albo sie uczysz albo
> nie - nie ma pośrodku "trochę się uczę"
Na początku trochę, a jak złapię bakcyla i mnie wciągnie, to przechodzę na
tryb bardziej intensywnej pracy. Jak mnie nie wciągnie, to zostawiam, ale
uczę się dalej powolutku nie oczekując cudu. Te dzieci, o których tu mowa,
są na etapie sprawdzania, czy złapią muzycznego bakcyla czy nie, a Ty chcesz
im wmówić, że JUŻ złapały. A przecież to one same wiedzą najlepiej.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2007-09-30 19:53:43
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznejmiranka pisze:
> Też bym Ci nie dała momentu wytchnienia i WIEM, że bym Cię go
>>> nauczyła,
>> Zrób to a Cię ozłocę. Mam czas do maja ;)
>
> Za mało. Zdążysz opanować zaledwie podstawy, i efekty będą takie sobie.
Podstawy mam. Mówię. Jakoś. Jeszcze pytanie o którym języku mówimy ;)
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2007-09-30 19:55:39
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznejmiranka pisze:
>> Oczywiście. I po raz setny: po co zmuszac ośmiolatka do _nauki_gry_ na
>> instrumencie?
>
> Ale kto tu mówi o zmuszaniu? Właśnie NIKT NIE ZMUSZA.
To po co lekcje?
>> Nie tak. Nauczyciel powinien go zmotywować i nie wmawiać mu, że 15 minut
>> wystarczy do czegokolwiek.
>
> A gdzie ktoś pisał, że nauczyciele wmawiają, że 15 minut wystarczy?
Łukasz napisał, że to wystarczy i pan wie lepiej.
>> A dzieciak na bazie tej motywacji powinien
>> sam siebie zmusić.
>
> Nie ma obaw - zdrowy na umyśle 8-latek sam siebie, wbrew sobie, nie będzie
> się do niczego zmuszał. Co Ty, dzieci nie masz?
Mam. Jacek za nic w swiecie, ale Aga ma to opanowane od przedszkola.
Zajadła jest.
> A jak nie - to cóż - z pełną świadomością, że
>> rezultaty będą takie sobie.
>
>> Może nie każde dziecko musi grać?
>
> Może nie musi, ale może, prawda?
Nic na siłe, wszystko młotkiem?
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |