Data: 2002-12-28 21:31:04
Temat: Re: ja ci udowodnię...
Od: "Emu" <e...@c...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Mam taki głupi problem. Naprawdę wkurzający problem.
Zaden problem jesli jest problemem nie jest głupi.
W kółko fantazjuję
> sobie na temat tego, że udowadniam swoim znamjomym z podstawówki, jaki to
ja
> jestem fajny, super, odlotowy i w ogóle fajniejszy od nich. Nietrudno się
> domyślić, że nie należałem do najbardziej lubianych osób.
Nalezales, czy sobie tak wymyslasz ze nalezales?
I teraz w kółko
> myślę o tym, jak to ja pokażę, udowodnię, że nie jestem taki beznadziejny,
> jak oni o mnie myśleli. Może wam się to wydaje śmieszne, ale dla mnie nie
> jest. Po pierwsze - fantazjowanie na ten temat ciągnie się od paru dobrych
> lat i nie daje mi spokoju, nie potrafię się przed nim powstrzymać, jak
sobie
> nie pomarzę choć, powiedzmy, pół godziny dziennie (nierzadko znacznie
> dłużej) to jestem jak narkoman na głodzie. Po drugie - ta chęć
udowodnienia
> przełożyła się na bardzo dziwne elementy mojego życia, np. na to jak się
> ubieram - kiedy idę po ulicy w swoim nowym, firmowym ubranku to w kółko
> myślę, jaki to ja muszę być dla tych ludzi fajny dzięki niemu. Mało tego -
w
> pewnym momencie zacząłem słuchać "fajnej" muzyki - i w czasie jej
słuchania
> myśleć, jaki to ja jestem fajny dzięki niej. No po prostu chore to jest i
ja
> nie potrafię tego wykorzenić ze swojego życia.
>
> Z tymi znajomymi nie utrzymuję prawie żadnego kontaktu, mam nowych, z
> którymi czuję się znacznie lepiej (i którzy zaakceptowali by mnie nawet
jak
> bym przyszedł do szkoły w koszuli nocnej) a i tak nie mogę zapomnieć o
> tamtych ludziach, którzy wydobyli na światło dzienne moje nie za wysokie
> poczucie własnej wartości.
>
Skoro byles taki bombowy jak piszesz wyzej, to dlaczego nie utrzymujesz
kontaktu? A moze oni z toba?
> No i co powiecie? Czy macie dla mnie jakieś rady? Czy może ktoś ma jakieś
> doświadczenie z "uzależnieniem od fantazjowania"? Pomóżcie - problem jest
> może i niby-błahy, ale - wierzcie - może doprowadzać człowieka do otchłani
> rozpaczy.
>
> rk.
>
> Jest zbyt duza rozpietosc miedzy twoim ja realnym a ja idealnym. musiosz
zniesc ta roznice, troszke mniej egocentryzmu, troche wiary w siebi. A po
za tym, poczekaj, konczysz dorastac psychicznie, i masz troche rozwalona
strukture osobowosci - to normalne - najpierw musi sie rozwalic, zeby
pozniej sie skonstruowac.
Daj innym cos z siebie
>
>
|