| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-04 23:35:00
Temat: ja czy onidrzwi do kariery
grasz o staż
takie mi się tytuły rzuciły w oczy
po otworzeniu dodatku z pracą wyborczej
tak, szukam pracy
tak, nie chę pracować na etacie
w pamięci mam tytusa z jego korporacjami
i inspirujacym sprzeciwem przeciw ich jestestwu
a przeciez to my tworzymy korporacje
zwalczamy samych siebie?
pewnie tak, w sumie nic nienormalnego
od wieków w wojennych pożogach człowiek zwalcza sam siebie
"anna postół dwa miesiące temu obroniła prace magisterskie na dwóch
kierunkach UJ:
psychologii stosowanej i studiach europejskich. Na obu wydziałach studiowała
dziennie,
a do tego znajdowała czas, aby działac w organizacji studenckiej AIESEC i w
jednej z krakowskich
firm doradztwa personalnego pisać artykuły o zarządzaniu ludźmi"
prawdziwe życie czy prawdziwa klęska?
może rozpatrujmy sprawy indywidualnie
nie korporacja jest zła
nie system zabija
ja
co ja robię
kogo / co zabijam
a może twoŻe?
***
może wyjechac nad może..?
rzucić to w cholere i wyjechac w bieszczady? jak w jednym dowcipie?
***
mówisz tytus że hacking cie interesuje
w końcu niby mam firme antyhakerską
;)
też mnie interesuje
to jest władza
może więc interesuje nas władza?
rząd duszyczek?
a czemu by nie?
a bośmy to jacy tacy?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-07-05 03:51:04
Temat: Re: ja czy oni
"tren R" <z...@g...bezspamu.pl> wrote in message
news:cca3rm$5ft$1@inews.gazeta.pl...
> to jest władza
> może więc interesuje nas władza?
> rząd duszyczek?
Bingo, teneiro:)
>
> a czemu by nie?
A nadajecie sie?:)
> a bośmy to jacy tacy?
Jacy? No - jacy?:)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-05 06:58:29
Temat: Re: ja czy oni
Użytkownik "tren R" <z...@g...bezspamu.pl> napisał w wiadomości
news:cca3rm$5ft$1@inews.gazeta.pl...
> mówisz tytus że hacking cie interesuje
> w końcu niby mam firme antyhakerską
> ;)
>
> też mnie interesuje
>
> to jest władza
> może więc interesuje nas władza?
> rząd duszyczek?
>
> a czemu by nie?
> a bośmy to jacy tacy?
>
>
tak naprawdę to prawdopodobnie
przypuszczalnie chodzi nam
o godziny pracy też
żeby można było pracować w niedziele
a niepracować w czwartki i inne dni tygodnia
(to mnie łączy z hakerem)
myślisz że to władza?
myślisz że te dzieciaki co grzebią w grze żeby dostać jakiegoś fajerwerka
już sięgają swoją ciekawską łapką po władzę?
no chyba masz rację
bo zazwyczaj chodzi o dodatkowe życie
albo o lepsze, wygodniejsze życie - za pieniądze jakiegoś giganta
albo o zabawniejsze życie, uznanie w oczach kolegów - jeśli się uda coś
twórczo zepsuć
władza i potęga człowieczego umysłu
który się nie chce poddać idei uniformu i na siłę personalizuje,
personifikuje i wszedzie wycina napisy:
Tu byłem, AD...
od jakiegoś czasu świat wygląda tak,
że najpierw wmawia mi się w mistrzowski sposób
że coś mi jest niezbędnie potrzebne,
że od tego zależy moje życie i szczęście
a potem się zapomina o tym i wmawia inne rzeczy
kidy był to zegarek elektroniczny
można było wytrzymać
albo jeszcze bielsza biel - chyba od stu lat tak gadają
kiedy biel będzie najbielsza?
to sugeruje jakiś postęp... że ludzkosć się rozwija
choćby na drodze do tej jasności
no tak ale teraz mamy komórki, windowsy i unię
i zaczynają mi wciskać idee
(może i wciskali wsześniej ale ja widziałem produkty)
przyznam się, że zakupy wole robić w Carrfiurze, albo w innym mega
niz w sklepiku obok
większy wybór, taniej, i nie musze gadać z głupimi cipami
mam znajomą, która jest dyrektorem (czegośtam - chyba zmiany) w takim Mega
Oszołomie
mieszka skromnie w wynajętym mieszkaniu, na pół jeszcze z kimś
kiedy opowiada o pracy, a o niczym innym nie umie - wydaje się że to
świetnie zgrany zespół przyjaciół
że to właściwie pasja, i uszczęśliwianie ludzkości
tylko potem reflektuje się i przeprasza:
kurwa, indoktrynowali mnie na szkoleniach przez 2 lata, sorki, tak naprawdę
to chce odejść
ale pójdzie do jakiegoś innego Mega Hita, bo ma kredyt
buduje dom z bali pod warszawą
i to ją wyróżnia z tłumu sprzedawczyń
może bym i chciał prcować w takim czymś
nie musiałbym się martwić o wypłatę
wiedziałbym co będe robił za tydzień, dwa
i mógłbym kredyt w banku wziąć
(a tak wszystko musze za pieniądze kupować)
no i naprawde fajne dziewczyny tam są
korporacje narzucają nam
1. swoje produkty
2. swój system pracy
niestety większość ludzi jest tak głupia
że wypełnia im to całe życie
ale zarobić to nie jest zła rzecz
Cbnet się oBuszył i przywołał ekstremia
no prawdopodobnie wlazłem mu na potrzebę zarabiania
(na coś na pewno wlazłem)
więc zarobić to nie jest zła rzecz
jeśli się w dodatku głowe cało wyniesie
Ambasador Finlandii powiedział tak:
u nas, w Finlandii, naukowiec ma prawo do swoich odkryć
nawet jeśli pracuje na państwowej posadzie, na uczelni
i prowadzi badania za państwowe pieniądze, to jeśli coś odkryje
to ma pełne prawo do tego odkrycia - może opatentowac,
założyć swoją firmę i czerpać zyski z własnego wynalazku
to jest mądre?
tyt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-05 08:04:56
Temat: Re: ja czy oni
Użytkownik "tren R" <z...@g...bezspamu.pl> napisał w wiadomości
news:cca3rm$5ft$1@inews.gazeta.pl...
> "anna postół dwa miesiące temu obroniła prace magisterskie na dwóch
> kierunkach UJ:
> psychologii stosowanej i studiach europejskich. Na obu wydziałach
studiowała
> dziennie,
> a do tego znajdowała czas, aby działac w organizacji studenckiej AIESEC i
w
> jednej z krakowskich
> firm doradztwa personalnego pisać artykuły o zarządzaniu ludźmi"
>
> prawdziwe życie czy prawdziwa klęska?
też ostatnio żyję tym pytaniem ;)
wieści z wczoraj:
1 koleżanka moja z którą studiowałam zdała prawdopodobnie na dwie aplikacje,
radcowska i adwokacka, były wyniki, i po ilości punktów, bardzo wysokiej
ponad 90 na 100 wie, że zdała
2ga koleżanka pracuje w firmie proctor i gamble, czy coś takiego,
zadowolona, choć mówi, że w pracy wymagają od niej znacznie mniej niż na
studiach, przez co nie może się "rozwijać", ale płacą więcej niż jej
rodzicom łącznie po x latach pracy
kolega załapał się do wielkiej firmy consultingowej, jutro ma mieć ważną
rozmowę z managerem oraz ze specjalistą od rozwoju karier w jego firmie,
każdym pracownikiem opiekuje się tam spec od karier, analizuje rozwój danego
pracownika itd
no i byli jeszcze inni koledzy i ich kariery
działo się to wczoraj w pociągu, bo wszyscy jechali z łodzi do warszawki do
pracy
tylko ja z obecnych zostałam w łodzi
w końcu jedynie odprowadzałam ich na pociąg
natalia
więc wiecie, skąd moje narzekanie na korporacje, potraktujcie to z
przymrużeniem oka
jak wszystko co tu wypisuję
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-06 13:06:21
Temat: Re: ja czy onitakie litery jak w<news:2ks1haF5jdabU1@uni-berlin.de> świadczą kurna o
<Pyzol>, a tam między innymi:
> A nadajecie sie?:)
>> a bośmy to jacy tacy?
> Jacy? No - jacy?:)
cacy!
wspaniali chłopacy!
--
Żona uciekła z najlepszym kumplem i strasznie brakuje mi go
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-06 13:26:22
Temat: Re: ja czy onitakie litery jak w<news:ccatue$b17$1@news.onet.pl> świadczą kurna o
<Tytus>, a tam między innymi:
>> to jest władza
>> może więc interesuje nas władza?
>> rząd duszyczek?
> >
>> a czemu by nie?
>> a bośmy to jacy tacy?
> >
> >
> tak naprawdę to prawdopodobnie
> przypuszczalnie chodzi nam
> o godziny pracy też
> żeby można było pracować w niedziele
> a niepracować w czwartki i inne dni tygodnia
> (to mnie łączy z hakerem)
> myślisz że to władza?
władza nad sobą samym
i właśnie dokładnie o to chodzi
nawet teraz kiedy realnie bieda popycha mnie swoim łapskiem
zaznawszy przyjemności gospodarowania własnym czasem jak
tylko mi się żywnie podoba, ciężko wykonac krok w kierunku
poszukiwania etatu. no ale .. już je wykonuję.
i może nawet to będzie jakas pierdolona korporacja.
o ile bez angielskiego gdzieś tam mogę zaistnieć.
> władza i potęga człowieczego umysłu
> który się nie chce poddać idei uniformu i na siłę personalizuje,
> personifikuje i wszedzie wycina napisy:
> Tu byłem, AD...
a nie zwykła chęć narcystycznego naznaczenia swojej osoby?
wszak skoro baranki boże jeden z drugim na przystankach kozikiem
skrobią, to gdzie tu personalizacja? to przeca zwykły identyfikator
który daje dostęp do biurka w pokoju 2384 - jaka różnica?
tam stawiasz zdjęcie dziecka na biurku, a tu skrobiesz większe 'tu byłem'.
> od jakiegoś czasu świat wygląda tak,
> że najpierw wmawia mi się w mistrzowski sposób
> że coś mi jest niezbędnie potrzebne,
> że od tego zależy moje życie i szczęście
> a potem się zapomina o tym i wmawia inne rzeczy
znać fachowca
od tego mamy łepetyny, żeby nie dać sobie wmówić.
jednym wmawia się, że kombiwar z termoobiegiem
zaspokoi ich najskrytsze pragnienia i sprawi, że życie
wreszcie stanie się prostsze, a drugim, że sld
ma nowe oblicze i jeszcze cztystsze ręce niż wczoraj.
myślenie samodzielne - komuś tu się wydaje że myśli samodzielnie?
"Środki masowego przekazu, nawet jeżeli im nie wierzymy, jeżeli uważamy, że
kłamią, mają na człowieka olbrzymi wpływ, ponieważ ustalają mu listę
tematów, ograniczając w ten sposób jego pole myślenia do informacji i
opinii, jakie decydenci sami wybiorą i określą. Po pewnym czasie, nawet nie
zdając sobie z tego sprawy, myślimy o tym, o czym decydenci chcą, abyśmy
myśleli (najczęściej są to sprawy błahe, lecz celowo wyolbrzymione, albo
fałszywie przedstawione problemy). Dlatego ktoś, kto mniema, że myśli
niezależnie, ponieważ jest krytyczny wobec treści przekazywanych mu przez
środki masowego przekazu - jest w błędzie. Myślenie niezależne to sztuka
myślenia własnego, osobnego, na tematy samodzielnie wywodzone ze swoich
obserwacji i doświadczeń, z pominięciem tego, co usiłują narzucić mass
media."
Kapuściński R. Lapidarium W-wa 1990,
> kiedy biel będzie najbielsza?
uspokoję cię? - nigdy.
> większy wybór, taniej, i nie musze gadać z głupimi cipami
ale za to masz gwarancję zmywania pleśni z mięsa
i wymiętolonych warzyw. coś za coś.
> tylko potem reflektuje się i przeprasza:
> kurwa, indoktrynowali mnie na szkoleniach przez 2 lata, sorki, tak
> naprawdę to chce odejść
nie ma dokąd odejść, tak sądzę.
> może bym i chciał prcować w takim czymś
> nie musiałbym się martwić o wypłatę
> wiedziałbym co będe robił za tydzień, dwa
> i mógłbym kredyt w banku wziąć
> (a tak wszystko musze za pieniądze kupować)
bede pamietał, że zgłaszasz się do mojej bazy
jako wolny zawód. pracuję nad pewnym projektem. sza!
> no i naprawde fajne dziewczyny tam są
to jest jeden z większych motywatorów.
> korporacje narzucają nam
> 1. swoje produkty
> 2. swój system pracy
> niestety większość ludzi jest tak głupia
> że wypełnia im to całe życie
o i dochodzimy chyba do jakiejś puenty.
niestety ludzie źle wykozrystują dane im szanse i możliwości.
co nie znaczy chyba, że są głupi.
wszak w końcu wykazują się przystosowaniem i elastycznością.
> ale zarobić to nie jest zła rzecz
> Cbnet się oBuszył i przywołał ekstremia
> no prawdopodobnie wlazłem mu na potrzebę zarabiania
> (na coś na pewno wlazłem)
jemu nietrudno wleźć, tak na marginesie.
> więc zarobić to nie jest zła rzecz
> jeśli się w dodatku głowe cało wyniesie
ot i puenta.
> Ambasador Finlandii powiedział tak:
> u nas, w Finlandii, naukowiec ma prawo do swoich odkryć
> nawet jeśli pracuje na państwowej posadzie, na uczelni
> i prowadzi badania za państwowe pieniądze, to jeśli coś odkryje
> to ma pełne prawo do tego odkrycia - może opatentowac,
> założyć swoją firmę i czerpać zyski z własnego wynalazku
>
> to jest mądre?
na pewno motywujące.
--
patrz pan co te psychologi wymyślają
http://psphome.dhtml.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-07 21:29:02
Temat: Re: ja czy oni
"tren R" <t...@s...na.sojusze> wrote in message
> cacy!
> wspaniali chłopacy!
A jakie macie tempo!
;)
Kaska
>
> --
> Żona uciekła z najlepszym kumplem i strasznie brakuje mi go
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-07 21:51:00
Temat: Re: ja czy oniTren_R:
> w pamięci mam tytusa z jego korporacjami
> i inspirujacym sprzeciwem przeciw ich jestestwu
>
> a przeciez to my tworzymy korporacje
> zwalczamy samych siebie?
>
To poniżej też zacząłem pisać w odpowiedzi na posty Tytusa o
narkomanii i korporacjach, ale wątki się wydyskutowały
więc wrzucę to tutaj w sposób tematycznie luźno wiążący się z tematem.
---
Ludzie od niepamiętnych czasów żyli w niewielkich
grupach, a zadania grupy koncentrowały się na jasno uchwytnych
celach związanych z przetrwaniem takich właśnie małych społeczności.
Skądinąd wiadomo, że w społecznościach
połączonych takimi więzami
również żyjących współcześnie
czy to pośród rozwiniętych technologicznie społeczeństw
(jak w gminach żydowskich) czy też poza nimi
mniejszy jest odsetek samobójstw i mniejszy
stopien ogólnej psychopatologii.
Ponieważ cele grupy pozostają wtedy jasne dla każdego
z członków, więzy międzyludzkie są silniejsze
każdy członek jako inwestycja
grupy (w jego wychowanie i rozwój) pozostaje ważny.
Zasady funkcjonowania grupy wynikają z jej celów,
łatwo odróżnić zachowania służące grupie i takie
które jej nie służą.
Obecnie mamy do czynienia z powstawaniem grup i zespołów
ludzkich, które odwołują się do motywacyjnych
efektów jakie daje funkcjonowanie grupowe ale cele tak
powstającyh grup nie mają nic wspólnego z przetrwaniem
danego zespołu ludzi jak i jego członków.
Celem może być określony produkt i zysk korporacji
zaś po jego osiągnięciu grupa traci rację bytu.
W efekcie również cele osobiste zaczynają separować
się od celów tak powstających zespołów,
słabsze są więzi międzyludzkie zaś ważność
osoby mierzona jest jej tymczasową użytecznością.
Cel ostateczny jakim jest funkcjonowanie społeczności
w której działa grupa znika z pola widzenia
poszczególnych jej członków.
To otwiera drogę ku wszelkiej patologii,
tej warukowanej społecznie, ponieważ mechanizmy
samoregulacyjne społeczności właściwie
nie działają.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-07 22:41:27
Temat: Re: ja czy onivonBraun:
> To otwiera drogę ku wszelkiej patologii,
> tej warukowanej społecznie, ponieważ mechanizmy
> samoregulacyjne społeczności właściwie
> nie działają.
Pytanie tylko kto zdecyduje sie nia podazac?
I czy to jest niekorzystne dla grupy?
Wbrew pozorom jest to mechanizm sprzyjajacy zarowno
sile jednostek tworzacych grupe jak i sile grupy - vide:
socrealizm (z niby-zamknieta "droga ku wszelkiej patologii").
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-07 22:58:37
Temat: Re: ja czy oni> I czy to jest niekorzystne dla grupy?
Dla jasnosci: uwazam ze do pewnego stopnia jest to korzystne.
> Wbrew pozorom jest to mechanizm sprzyjajacy zarowno
> sile jednostek tworzacych grupe jak i sile grupy - vide:
> socrealizm (z niby-zamknieta "droga ku wszelkiej patologii").
Tzn w pewnym stopniu tak wlasnie jest.
Granice uzytecznosci wyznacza tu wg mnie np sytuacja gdy
czlowiek uczciwy zaczyna krasc z biedy - wowczas staje sie
to problemem spolecznym.
W przeciwnym razie - problemu tak naprawde nie ma. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |