Data: 2010-06-28 20:32:15
Temat: Re: jak
Od: "MiReK" <r...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1l7sn2lh6c6l5.15uzl4v2x0f66.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 25 Jun 2010 15:27:46 -0700 (PDT), koleszka napisał(a):
>
>> Ileż empatii
>
>
> Gdzie tu empatia i w stosunku do kogo?
>
>> trzeba w sobie mieć, aby bez reszty oddać się pracy i
>> zarabianiu "piniondzów"
>
> Bez reszty? - nigdzie tego nie twierdzę o moim mężu.
> On ma czas i dla rodziny, i dla mnie - pracujemy razem, na swoim, tj ja mu
> pomagam, kiedy trzeba, bo mam swoje obowiązki domowe. Kiedy pracujemy, to
> pracujemy, a kiedy odpoczywamy, to TEŻ razem.
> I musi się znaleźć na to czas, inaczej nasze małżeńsdtwo nie miałoby dla
> nas sensu.
> Ponadto praca nie jest dla nas ucieczką od siebie nawzajem, a wręcz
> przeciwnie - jedną z wielu upragnionych okazji do przebywania razem.
> No tak, dobrze mamy, ale wiem, że mało osób tak ma.
>
>> dla dobra dzieci i rodziny? Tak całkowicie
>> czasem rezygnując z życia rodzinnego - po to, aby im żyło się lepiej.
>
> Po to zakłada się rodzinę, aby realizować m.in. WŁASNE POTRZEBY
> ojcowskie/macierzyńskie oraz potrzebę dawania i miłości. Jeśli ktos
> założył
> rodzinę z innych względów (ambicjonalne, zwyczajowe itp), to jego problem,
> nie dziwię się, ze wciąż ma odczucie, iż musi z czegoś REZYGNOWAĆ.
>
> Jak ktoś nie wie, po co się żeni, no to niech cierpi.
sama se cierp z kazdego powodu jaki ci ktos przyprawi
|