Data: 2004-03-11 18:35:18
Temat: Re: jak odkrecic by nie zakrecic?
Od: "Hubert " <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stokrotka <d...@2...pl> napisał(a):
> Witam
> Jak w temacie mam niskie, a moze raczej chwiejne poczucie wlasnej
> wartosci. Jestem osoba, która jest bardzo sugestywna. Probuje pracowac
> nad tym, ale marnie mi to wychodzi. Mam terapie za soba, wiem skad to
> sie wzielo, ale nijak ta wiedza ma sie do rzeczywistosci.
> Moje zycie od jakiegos czasu odmienilo sie diametralnie- na lepsze!;-)
> Kocham, jestem kochana, studiuje wymarzony kierunek (i mam szanse na
> stypendium naukowe), mam prace w ktorej sie sprawdzam, ktora pokazala mi
> ze jestem osoba bardzo obrotna, kreatywna itd itd. Jednak mimo moich
> osiagniec czesto czuje sie maksymalnie zdolowana. Wystarczy czyjas
> krytyka (ktora przewaznie odbieram jako atak) a cala jakakolwiek pewnosc
> siebie wali sie na pysk. Analizuje, kreuje najczarniejsze scenariusze i
> sama nakrecam sie na tyle by obnizony nastroj utrzymywal sie dluzszy
> czas. Mam za soba dwa powazne epizody depresji, ktore poniekad byly
> skutkiem traumatycznych zdarzen w dziecinstwie, ale w duzym stopniu byla
> skutkiem samonakrecania sie, negatywizmu itd. Nie chce by sie to
> kiedykolwiek powtorzylo. Ale jak sie odkrecic by sie nie nakrecic?
> Jak cala wiedze o sobie wykorzystac kontruktywnie, jak nie bac sie
> krytyki, jak nauczyc wylaniac z cyia to co dobre, zamiast tego co zle?
>
> Wczoraj jechalam tramwajem z pracy do domu. Patrzac przez okno widzialam
> ludzi ubogich, zebrzacyh, wyciagajacyh jedzenie ze smietnika. Myslalam
> sobie ze nie chcialabym kiedykolwiek znalezc sie na ich miejscu, oraz ze
> powinnam byc szczesliwa, bo przeciez tyle mam, a jednak..... nie wychodzi
>
> Stokrotka
>
Zawsze mozna sie nakrecic pozytywnie, zeby poczuc sie lepiej i zeby
przypomniec sobie, ze w tym calym szalenstwie warto jednak sobie spokojnie
pocieszyc sie zyciem od czasu do czasu, albo i czesciej. Warto jednak czasem
sie takze odkrecic, bo podswiadomosc moze gleboko wierzyc w cos, co powoduje
ze cierpimy. Warto wtedy postarac sie odkryc co to jest. Moze jakies
przekonania, ktorych podtrzymywanie jest sprzeczne z pragnieniem szczescia?
Moze jakies dawno stlumione emocje lub nierozwiazane problemy?
Jest jednak cos w Tobie dobrego, silnego i pozytywnego, co zawsze w Tobie
bylo, jest, bedzie i nigdy nie zginie. Co to jest?
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|