Data: 2001-07-13 14:42:50
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?
Od: "grizzly" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał
> > Tak, zauwazylam... ale dopiero, kiedy weszlam
> > do usenetu pol roku temu...
>
> Moglabys :) jasniej?
Moge jasniej, aczkolwiek nie wiem, czy jasno ;-).
Zylam w bajkowym swiecie (az dziw, ze realny) i problemy walkowane na tej
grupie wydaja mi sie zdumiewajace chwilami - oczywiscie w porownaniu z
moimi wlasnymi. Zreszta dotyczy to nie tylko psp...
> > Na swoj prywatny uzytek stawiam teze, ze zwiazki,
> > w ktorych istnieja problemy typu wlasciwe (ewentualnie
> > niewlasciwe) zachowanie partnera na imprezach,
> > sa kiepsko rokujace na przyszlosc.
> > Brak w nich jakiegos elementarnego porozumienia.
>
> Zgadzam sie. :)
> Jest to co najmniej niepokojace i jesli nie nastapi uzgodnienie
> wspolnego stanowiska (dotarcie sie) w tej sprawie, takie zwiazki
> sa raczej w ogole nie rokujace na przyszlosc.
Dla mnie szokujace jest odkrycie, ze para w ogole musi ustalac stanowisko w
tak niepowaznej kwestii.
Nie chodzi o przezwyciezenie zaistnialej rozbieznosci zdan na pewien temat;
chodzi o to, ze kiedy pojawia sie TEN WLASNIE TEMAT, to nie ma mowy o
rokujacym nadzieje dojrzalym zwiazku, nawet jezeli dojdzie do uzgodnienia
stanowiska.
grizzly
|