Data: 2001-07-14 13:30:57
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?
Od: "grizzly" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał
> > ... kiedy pojawia sie TEN WLASNIE TEMAT, to
> > nie ma mowy o rokujacym nadzieje dojrzalym
> > zwiazku, nawet jezeli dojdzie do uzgodnienia
> > stanowiska.
> Znasz takie przypadki?
Tak, znam takie przypadki. Udzialowcom takich zwiazkow do zaspokojenia
potrzeby bezpieczenstwa nie wystarcza sam fakt, ze zyja w
satysfakcjonujacym ukladzie. Partner staje sie instrumentem sluzacym do
realizacji wybujalych ponad miare potrzeb emocjonalnych. Za posrednictwem
dyskusji negocjuja wzajemne zachowania w calkiem smiesznych i nieistotnych
sferach zycia ograniczajac wzajemna wolnosc, przy czym dyskusja daje im
zludzenie, ze nie narzucaja apodyktycznie swej woli i ze tym samym ich
zwiazek jest partnerski.
Mowi ci to cos? ;-)
> OK, wiec zalozmy ze nie ma mowy, no i co dalej...
> Czy jestes zwolenniczka (m.in. w takiej sytuacji)
> 'racjonalnego rozwiazywania' zaistnialych (czy
> zauwazonych) problemow?
Jak najbardziej!
Przypuszczam jednak, ze taka zaatakowana niedojrzaloscia emocjonalna para
nie bedzie w stanie odkryc prawdziwego zrodla wlasnego problemu.
Skrupulatnie oswoi i usankcjonuje negatywne emocje, ktore rodzi zwiazek,
zapominajac o tym, ze ograniczenie zakresu wystepowania nie zlikwiduje
ich potencjalnego istnienia. Wystarczy jednak nowa, nieznana sytuacja i
niekontrolowalne za pomoca wypracowanych regul zachowanie partnera - a
konflikt wybuchnie z nowa sila. I tak zycie takiej pary sprowadzac sie
bedzie do cyklu: konflikt - dyskusja - zastosowanie wynegocjowanej zasady.
Az do momentu, kiedy na horyzoncie pojawi sie pierwszy powazny problem
zyciowy, ktory blyskawicznie zweryfikuje dojrzalosc emocjonalna zwiazku.
> Widzisz z mojego punktu widzenia zawsze jest cos
> za cos (brak rzeczywistych, 'idealnych' jednostek). :)
> Zachowawczosc (czy chocby asertywnosc) wobec
> ew zauwazonych problemow szybciej (dla mnie)
> prowadzi do flustracji niz satysfakcji (czy chocby:
> pozoru pewnego rodzaju 'satysfakcji').
Zalezy, jakie problemy masz na mysli.
Problemem nie jest zachowanie ani twej dziewczyny ani twoje, co probujesz
we wczesniejszych postach zasugerowac. Problematyczny jest caly wasz uklad,
w ktorym znalazlo sie miejsce na handel i manipulacje uczuciami, na
wygrywanie wlasnego dobrego samopoczucia kosztem partnera. Jestescie
obydwoje za taki stan rzeczy odpowiedzialni i dopoki tego razem nie
przyjmiecie do wiadomosci, to czeka was bezsilna szarpanina emocjonalna...
grizzly
|