> Nieszczegolnie. Wciaz i wciaz zastanawia mnie ta optymalna ambiwalencja.
Jak
> potrzeba kogos do bicia, to najlepszy jest wegetarianin (patrz wypowiedzi
> Krystyny i Leszka). Jak ktos napisze, ze DO nie bardzo, bo on miesa nie
je,
> to zaraz sie jakis optymalny obruszy, ze przeciez nie chodzi w tej diecie
o
> mieso. Wstydu nie macie? Najpierw obrazacie, a pozniej namawiacie tych
> samych ludzi na swoja diete? To objaw desperacji jakiejs? Widocznie duzo
> jeszcze brakuje do tych wysnionych 2 czy 3 milionow "uzytkownikow".

widzisz... nigdy nikogo nie namawiałam na zastosowanie DO. ale jakos nie
moge zmilczec, gdy słyszę głupoty rozprzestrzeniane przez niedoinformowanych
zaciekłych przeciwników normalnego jedzenia.
tylko tyle.
desperacja ???? jak peknę ze śmiechu to bedziesz troszke za mna tęsknił, jak
sądzę?
grazyna