Data: 2000-12-04 18:57:07
Temat: Re: jak pomoc - lekko długawe ?
Od: "misia" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sławomir Obrzeżgiewicz" <S...@p...gov.pl> wrote:
> jak pomoc czlowiekowi, ktory totalnie wszystkich poucza i wszystko
zrobilby
> inaczej - wg niego lepiej. Jedyne autorytety to dla niego Papiez i
> Krzeklewski. Na kazdy tema wie wszystko najlepiej, nie mozna z nim
rozmawiac
> z pozycji partnera, tylko wroga, przeciwnika i stale trzeba odpierac
> argumenty (nawet najbardziej wymyslne i niezwiazane z rozmowa). Racjonale
> agrumenty nie przemawiaja w rozmowie - bo on wie lepiej...
> Kazdego czlowieka ktory choc raz pokaze ze mysli inaczej niz on (i trwa
przy
> swoim zdaniu) - przekresla totalnie i bedzie go uwazal za ZERO. (nawet
swoja
> rodzine).
(...)
wszyscy juz wiele razy slyszeli nudy o asertywnosci
dwie skrajnosci to wrogosc i uleglosc
asertywnosc lezy gdzies pomiedzy nimi
wiekszosc zwyczajnych ludzi stara sie dazyc do asertywnosci,
zeby lepiej rozumiec innych, zeby nikogo nie ranic,
zeby umiec kulturalnie wyrazac swoje poglady szanujac zdanie innych itp.
niektorym nie jest to potrzebne
gleboko zakorzenily sie w nich pewne poglady
i nie chca ich zmieniac
nie wiem czy warto z tego robic problem jesli oni wybrali
wlasnie taka droge zycia i postepowania
pogadac o asertywnosci owszem, mozna
ale czy to cos zmieni..?
pozdrawiam cieplo
misia
|