Data: 2006-03-08 12:51:01
Temat: Re: jak sobie poradzic z uczuciem?
Od: "PowerBox" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aicha" <b...@m...pl> napisał w wiadomości
news:dum965$7si$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Raczę. IMO częstsze zakochiwanie sie mężczyzn bierze się stąd, że to,
> co oni za zakochanie biorą, jest czystym popędem. Sama miałam taki
> przypadek - ktoś mi napisał, że się zakochał po wymianie 10 maili.
> Toż
> to bzdura sakramencka!
- wcale nie jest to bzdura, zapominasz, że mówisz o Marsjanach ;) Do
zakochania sie faceta i towarzyszącej mu reakcji potrzeba jedynie
intensywnego wyobrażania sobie kogoś w odpowiedni sposób
(halucynacje :) - a po dość krótkim czasie (wielu starczają pojedyncze
godziny) następuje burzliwa reakcja hormonalna. Czasami jest tak silna, że
paradoksalnie początkowo w ogóle nie myśli się o seksie (dni, tygodnie). Raz
po godzinie z dziewczyną miałem tak, że dosłownie miałem wrażenie jakby mi
ktoś w ciągu kilku minut zaaplikował w żyłę jakiś bardzo silny narkotyk (i
to ze
strzykawy 'dwudziestki' :) To było tak nagłe i tak silne czysto chemiczne
przeżycie, że przez pół nocy chodziłem w kółko próbując zebrać myśli i
wszystko co mogłem to tylko ze
zdumienia powtarzać w kółko "o ja... -sssny gwinttt"... ;) Oczywiście jak
mnie
zobaczyła w tym stanie to od razu jej przeszło a ja potem "zbierałem kredki
i zabawki" przez ponad tydzień, kończąc mini-depresyjką :) Narkomani jak
odstawiają to chyba też tak mają. Tak samo dziewczyna nie uwierzy póki nie
zobaczy, że facet może z zera w
ciągu sekund osiągnąć zdolność do aktu seksualnego (często bez efektu
zakochania) - i potem w ciągu sekund
praktycznie "zapomnieć o sprawie". Dla kobiet to "bzdura sakramencka"... A
jednak...
Jeszcze raz chciałem podkreślić, że popęd seksualny a "zakochanie się" to są
dwie znakomicie różne rzeczy. Dziewczyny zdaje się nie powinny mieć problemu
z rozróżnieniem tego...
|