Data: 2002-06-28 13:47:07
Temat: Re: jak to zalagodzic...(dlugie)
Od: "Ania K." <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Faktem jest, ze ta pomagajaca osoba jest no co tu ukrywac -
> alkoholikiem, ale przez kilka dni dal rade wytrzymac.
Alkoholik na głodzie - okropność. Nie wie co mówi i jest bardzo czepliwy.
> Ja naprawde wiekszosc czasu
> bylam przy spotkaniach obydwu i jakiegos dogryzania, kpin nie widzialam
No to wporządku. Nie ma winy TŻ. j.w.
> Jejku wszystko jest skomplikowane, ale jak mam mu powiedziec, ze moze
> faktycznie byl powodem tej calej sytacji??? Musialabym mu powiedziec tez o
> innej sytuacji, kiedy po zleceniu w jednej firmie(jeszcze nie bylismy
razem)
> kidy zapropowalam go do dalszej wspolpracy - zleceniodawca nie chcial
wogole
> z nim pracowac(mimo, ze tez nie bylo jawnych konflikow).
A znał Go??? Może nie ma czego się doszukiwać. Można zasugerować i wspólnie
się zastanowić, czy faktycznie to TŻ wina. Nie ma co wywlekać, że ktoś
kiedyś nie chciał.
> Przepraszam, ze tak dlugo, ale pisanie pomaga mi sie troche rozladowac, bo
> nie mam z kim wlasciwie o tym porozmawiac. Chyba nie da sie nic zrobic,
nie
> weim nawet czy cos mozna zrozumiec z mojej pisaniny;) Ale nie wiem jak ta
> patowa sytuacje rozwiazac...
Nie ma za co przepraszać najwyżej będziesz musiała prostować, jeżeli ktoś
coś źle zrozumie.
Pozdrawiam weekendowo]
Ania
|