Data: 2007-07-14 11:49:21
Temat: Re: jak wytrzymywac ciągłe "huśtawki"?
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
m...@w...pl napisał/wrote dnia/on 2007-07-14 01:14:
> Jesteśmy małżenstwem od 12 lat.Nigdy! nie uśiedliśmy, na spokojnie np
> przy kawie, aby omawiac różne sprawy.
Czyli pewnie sama wiesz, że warto usiąść i porozmawiać. Skoro on tego
nie czuje (nic dziwnego, ja też nie lubię rozmawiać "bez powodu", ale
wiem już że to dla mojej Żony ważne), to Ty zaaranżuj rozmowę. Jeśli
nie przy kawie, to w łóżku albo zacząć rozmawiać przy codziennych
domowych czynnościach. I nie rozmawiać od razu o problemach, tylko
najpierw o sprawach codziennych. Powiedzieć mu, że chcesz z nim
rozmawiać a nie kłócić się, powiedzieć o swoich odczuciach w sprawach
"neutralnych konfliktowo". Dobra zasada takich rozmów to kilka miłych
uwag ("głasków") na 1 zastrzeżenie. Po dłuższym "trenowaniu" powinno
wystarczyć "standardowe" 4 głaski na 1 zastrzeżenie, ale pewnie warto
zacząć od "lepszej" proporcji.
> Myślę, że "sprawcą" tego jest mój maż, który naprawdę nie potrafi ze
> mną rozmawiac, wogóle okazac uczucia,
Większość facetów "tak ma". Ja też. Gdybym się nie dowiedział, że dla
mojej Żony jest to nie do zniesienia, dalej bym się tak zachowywał,
bo to jest dla mnie "normalne" zachowanie. A nie dowiedziałbym się,
gdybym nie zaczął z nią rozmawiać: np. uważałbym, że jak raz na rok
powiedziałem "kocham Cie" i później nie odwołałem, to cały czas ona
o tym wie. To męska logika - jeśli męża nie nauczysz damskiej logiki,
będzie używał męskiej i będzie zdziwiony czy załamany, że nie może
się z Tobą porozumieć.
Pozdrawiam i powodzenia
--
ŁK
|