Data: 2009-10-24 22:25:56
Temat: Re: jak zaskoczyć kobietę ?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Sun, 25 Oct 2009 00:18:41 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Sun, 25 Oct 2009 00:12:15 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Sun, 25 Oct 2009 00:03:23 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Sat, 24 Oct 2009 23:58:43 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>> Dnia Sat, 24 Oct 2009 23:27:39 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>>> Dnia Sat, 24 Oct 2009 23:18:01 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>>>>> Dnia Sat, 24 Oct 2009 13:56:52 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> On 24 Paź, 22:52, Paulinka
>>>>>>>>>>>>>>> Aicha pisze:
>>>>>>>>>>>>>>>> Użytkownik "XL" napisał:
>>>>>>>>>>>>>>>>> Wystarczy trochę romantyzmu, jak wróci...
>>>>>>>>>>>>>>>> Dorodny kozak? ;)
>>>>>>>>>>>>>>> Tż biegł za autobusem kilka minut, XL-kowy tż go zawstydził przez 3
>>>>>>>>>>>>>>> godziny szukał kozaka ;)
>>>>>>>>>>>>>> A wskazal mu go Aniol.
>>>>>>>>>>>>>> :)
>>>>>>>>>>>>> Widzę, że wszystkie trzy panie są tu bardzo "romantyczne" - nie dziwię
się,
>>>>>>>>>>>>> że wam mężowie kozaków nie przynoszą...
>>>>>>>>>>>>> :-)
>>>>>>>>>>>> A to czemuż? Mój tż kiedyś podczas wizyty w Zakopanem, na moją
>>>>>>>>>>>> zachciewajkę,
>>>>>>>>>>> Ano właśnie - nie rozumiesz, że nie chodzi o zachciewajki...
>>>>>>>>>> W opowieści o kozaku, Twój tż Ci zrobił przykrość głupią i nienależną.
>>>>>>>>>> Nie pisałam wcześniej, bo to Wasze sprawy, ale skoro poruszasz...
>>>>>>>>>> Mój tż nigdy w życiu by tego nie zrobił. Zatrzymałby się wziął kozaka, a
>>>>>>>>>> sąsiadce powiedział, proszę wybaczyć nie mam miejsca w koszyku, ponieważ
>>>>>>>>>> zajęła je moja żona.
>>>>>>>>> Jeśli już, to miejsce żony jest w sercu męża, a nie w koszyku :-)
>>>>>>>> I o to biega.
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Co zaś do koszyka - że niby cały zajęty jednym grzybem? Mój TŻ ma
>>>>>>>>> upierdliwą cechę - nie kłamie... Z sąsiadką i jej mężem łączą nas bardzo
>>>>>>>>> bliskie i bardzo dobre stosunki, ostatnio nawet wręcz na dobre i na złe...
>>>>>>>>> A ja byłam głupia, że chciałam, aby wziął głupi grzyb do koszyka w sytuacji
>>>>>>>>> czekającej nas jeszcze długiej jazdy ciężką trasą - z podrygującym grzybem
>>>>>>>>> w pustym koszu jazda po wybojach i przeszkodach jest bardzo stresująca, ze
>>>>>>>>> względu na grzyb i ze względu na komfort i cel jazdy. Dobra żona tego by
>>>>>>>>> nie wymagała od męża - dlatego zrezygnowałam. I dlatego tak wielką
>>>>>>>>> niespodzianką było to, co zrobił TŻ potem. Wątpię, czy wielu byłoby na to
>>>>>>>>> stać :-)
>>>>>>>> I z tego powodu przełknęłaś łzy...
>>>>>>> Że powtórzę:
>>>>>>> "I dlatego tak wielką niespodzianką było to, co zrobił TŻ potem."
>>>>>> Ta rehabilitacja to tak poniewczasie IMO była.
>>>>> Tylko IYO - nie rozumiesz nawet, że nikomu tu nie chodziło rehabilitację?
>>>>> :-)
>>>> To Tobie było przykro, a nie mi.
>>> Owszem, było. Ale się opłaciło :-)
>>
>> Że Cię ktoś bezsensownie zranił? Ten rydz dla mnie by nic nie zmienił.
>
> Dlatego go nigdy nie dostaniesz... Bieganie za autobusem to oklepane - ale
> skoro niczego innego wymyślić nie zdołał...
Oj XL narcyz i w dodatku zazdrosny. Głupio, ja bym się na cały świat
chwaliła swoim mężem tylko po co? On mi jest potrzebny, on jest dla mnie
ważny w domu a nie na Usenecie.
--
Paulinka
|