On Wed, 17 Aug 2005 20:38:07 +0200, in pl.rec.uroda Kruszyzna
<k...@g...pl> wrote in <ddvvi0$l89$1@inews.gazeta.pl>:

>Grrrrr.... nie dość, że brokat, to jeszcze "Magic", porażka :)
>A propos golarek - o takich zwykłych jednorazówkach mówię - to nie wiem, jak
>Tobie, ale mi zdecydowanie lepiej goli się wersją... męską. Damskie są
>jakoś tak dziwacznie wygięte, że przy ich używaniu klnę jak szewc, bo to,
>cholewcia, ani goli, ani głaska. Męskie to wiadomo, szast-prast i po
>włoskach, a damskie... No, ale może to ja jestem jakieś antytalencie
>golarskie :))

Rzadko używam, na ogół kupuję coś jednorazowego, bo nożyki do tej
damskiej Gillette to też jest jakiś towar niechodliwy, mało gdzie to
widzę. Jednorazowe, cóż, kupuję jakie są, ostatnio faktycznie brałam
jakieś "damskie" - różowe albo różowe, brrr!

>> Zresztą, skoro o kolorach mowa, nawet głupie kosmetyczki są albo
>> pastelowe, w serduszka, napisy nacechowane emocjonalnie i baloniki,
>> albo w panterkę czy innego kota. Co jest nie tak z klasycznymi
>> zestawieniami kolorystycznymi?
>
>No i czyż to nie jest celowe upupianie? :))

Jest ;)


--
pozdrawiam,
amg
http://dziwne-szyldy.blogspot.com/