Data: 2008-01-13 20:30:24
Temat: Re: jakie solaria, stojące czyleżące???
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 13 Jan 2008 20:14:13 +0000 (UTC), Antenka napisał(a):
> Jedyna w swoim rodzaju osoba, chcąca być znana jako Ikselka,
> napisała w wiadomości <11k8ml1stkkea.yxfi6fbbv7mq$.dlg@40tude.net>:
>
> [...]
>> A poważnie: słyszałaś o papierowych nakładkach na deskę klo?
>
> W Polsce ciężko utrafić, podobnie jak ciężko upolować toaletę
> z podinstalowanym obok muszli pojemnikiem ze spitadermem.
Kiedy dzieci jeżdziły na obozy i wczasy, wycinałam nakładki z grubej gazety
lub lepiej papieru pakowego; gazety są zawsze dostępne i dziś, a kosz
raczej znajduje się też w zasięgu ;-)
Co tu dużo mowić, pobyt na wczasach zaczynam od przejechania całej łazienki
łącznie z klamkami nierozcieńczonym Ace i resztę wlewam do muszli -
oczywiście w rękawiczkach... Wieeem, co powiesz - paranoja :-D
>
>> Własne ręczniki też przedkładam nad hotelowe...
>
> Hm, wyznam, że mi by się nie chciało wozić ręczników
"Mi" się chce - co za problem, kiedy się jedzie samochodem?
> - toż to
> i waży, i miejsce zajmuje. No chyba że jadę gdzieś, gdzie ich
> nie dają, albo nie chcę nadużywać gościnności gospodarza.
>
>> No i śpię w piżamie, choć to mało seksowne jest i męczące
>> dla mnie bardzo, ale i tak w hotelach nie mam/y melodii do
>> niczego innego, niż tylko do spania, zwłaszcza po podróży. Jedna
>> moja ciocia to nawet śpiwór (taki z materiału pościelowego)
>> woziła ze sobą, i właśnie się zastanawiam, czy nie zacząć,
>> bo ja, póki co, nie przywożę do domu z powrotem np. "ciapek"
>> - te wyrzucam do kosza na ostatnim noclegu ;-)
>
> ...
> Śpiwór... gdy mam dostęp do kompletu pościeli... To ja proponuję
> od razu podpisać protokół rozbieżności.
Śpiwora z tkaniny pościelowej należy/można użyć, śpiąc w normalnej
pościeli, oczywiście :-)
> Popieram higienę, ale
> z moim charakterem chyba bym zwariowała.
> Przy okazji, świetnym nośnikiem drobnoustrojów są pieniądze.
I klamki oraz koszyki w hipermarketach - błeee :-)
Akurat najczęściej płacę kartą, a jeśli już, to po kontakcie z pieniędzmi
zawsze "pilnuję" rąk - nie pcham ich do ust, oczu ani gdzie indziej, a po
przyjściu do domu - wiadomo, myję ręce gorącą wodą z mydłem. Nooo, gdybym
miała paranoję, tobym sobie kupiła jakiś spray dezynfekujący (widziałam u
mojej dentystki), ale może z czasem dojdę i do tego :-DDD
PS. A tak a'propos: chyba nie chciałabyś, aby np. dentysta pracował bez
rękawiczek? - choć przecież myje ręce i w końcu nie zawsze wykonuje
"krwawe" zabiegi... No a nie uważa się tego za paranoję...
PS. Wiesz, że w Japonii coraz więcej osób używa jednorazowych rękawiczek, w
czasie pobytu poza domem, np. na zakupach itd. - przed drzwiami domu
zdejmują je i wyrzucają do kosza...
|