Data: 2005-11-28 21:03:04
Temat: Re: jakie żarcie w pracy
Od: "jurek" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sowa"
> To jak ja zjem sałatkę wieczorem, to tez mogę nie liczyć i utrzymywać że
> jadam 2 razy dziennie? ;)
jezeli butelka 25cl smietanki 40% to posilek, a wiec mam 3 posilki . Teraz
dobrze? :)
> Całkowita premedytacja. Zresztą juz kiedyś o tym było - jakby ktoś wziął
za
> dobra monetę to jak przedstawaicie ZO, i zastosował się do rad z pmd, to
by
> sie chyba przekręcił w bardzo szybkim czasie bo mają sie one na ogół nijak
> do stanu rzeczywistego.
o jakim stanie rzeczywistym mowisz? czy to ten w jakim Ty , Are czy Cooler
"odmalowujecie DO? A wiec rzeczywiscie jezeli ktos chce stosowac DO i bierze
"do serca" to co w/w osoby wypisuja o DO, to lepiej niech sobie odpusci!
>Część posiłków się nie liczy bo coś tam, o części
> rzeczy jakie zjada nie wspomina bo nie psują do przyjętej tu formułki że
> rośliny , mąka itd. sa "trujące" . :>
trujace!? arszenik tez jest trujacy, ale stosuje sie go jako lekarstwo :)
DO jest NA PEWNO dla ludzi ktorzy rozumieja roznice miedzy : dodatek do
potrawy a "obzeranie sie" np maka - a dokladniej przetworami z maki.
> Jurek, nie rozśmieszaj mnie. jesteś jedną z najbardziej obraźliwie
> pisujących osób tu i na wegetarianizmie,
co Ty nie powiesz!? obsmialem sie jak norka :)))
>więc nie jęcz przynajmniej,
i oczywiscie jak odpowiem Ci w twoim stylu , to Ty zaczniesz "jeczec" ze ja
obrazam?
> "Różnorodność" DO znam z wiekopomnego dzieła o kosmitach i jabłkach w Raju
> pt "Dieta optymalna" i jeszce z "Kuchnia optymalna" :> I z tekstów z
byłego
> forum optymalnych typu /parafrazuję/: Czy mogę jeść na Zo awokado, skoro
> lubię? A po co masz jeść śmieci?
widzisz co chcesz widziec, czy mam przytoczyc fragmenty "swiatlej" dyskusji
o wege mydle, wege butach, wege rosole i innych cudach "wege-diety"?. Czy
moze wykladnikiem "poziomu" dyskusji, sa epitety jakimi obrzuca nie-wege
Cooler?
> Od tamtego czasu nie chce mi sie najzwyczajniej czytać tego, co różne
Wasze
> odłamy mniej czy bardziej słuszne, ludziom wypisują na forach.
Czyli bardzo lubisz .... jednomyslnosc! Wszyscy "po lini i na bazie" , MM
cos mi sie zdaje ze cos takiego proponuje, wszystko scisle okreslone i
wyliczone, ale to Optymalnym zarzuca sie ze wszystkim HH chca narzucic jeden
model :)
> Znów kręcisz - skoro sa sezonowe, to kiedy zdążyły zostać wysuszone?
a to juz jest klasyczne "zawracanie kijem wisly" czyli NACIAGASZ i
KOMBINUJESZ (cel uswieca srodki ;) ale to jest super pudlo!! Z dwoch
roznych fragmentow wyciagnelas co Ci pasuje i MIESZASZ. Owoce suszone do
dodatki do sernika(poczatek postu), a owoce swieze i lokalne to o
witaminach (koniec postu). Dla twojej wiadomosci suszenie owocow to praktyka
prawie tak stara jak swiat. Owoce swieze maja to do siebie ze sa krotko, i
te ktore mozna zasuszyc zastepuja(na ile tp mozliwe) owoce swieze w okresie
zimy/wczesnej wiosny. Nawet tu gdzie mieszkam jest przerwa 4-o miesieczna,
"ostatnie" owoce to kaki (grudzien) i pierwsze to truskawki (kwiecien)
> I po
> co?
czy Ty nie mowilas czegos na temat urozmaicenia "jadlospisu" ? :)
>Każde owoce sa sezonowe w sezonie, ale np morela suszona w listopadzie
> juz nie jest owocem sezonowym. A po jaką cholerę jeść suszone morele w
> sezonie na morele?
a jakie owoce jadasz od grudnia do maja?
> A ja jadam co mi sie podoba i ciągle nie mam anemii ani chorób
różnorakich,
> ani nadmiarowych kilogramów jakie miały mnie dopaść na tym strasznym
> wegetarianizmie . I nie będę wytykać któregoz to "ugrupowania"
dietetycznego
> przedstawiciele obiecywali mi takie atrakcje.
ale nerwy wykazuja pewne "napiecie" :)))
>Na pewno nie z MM. :)
alez oni nic nikomu nie obiecuja, tylko zdjeciami "bija" po oczach :)))
Jurek
|