Data: 2008-05-17 00:32:49
Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hekate wrote:
>> ... zwróć uwage na ten element buntu: "biznesmen? to nie jest
>> dla mnie żaden biznesmen!" - brzmi niewinnie...
> Dla mnie to był bardzo niemiły fragment filmu.
> Zgrzytnęło. Innym niemiłym momentem było:
> "ja ich wszędzie rozpoznam i nigdy...
> [costam cośtam]
> bo oni mi nie dali zarobić gdy...
> [cośtam costam]".
Ciekawe, że od prostego człowieka... Nie od prostego! Od człowieka o prostej
duszy wymaga się demonstracji pokory i ekonomicznych uzasadnień pełnienia
usługi. Ten facet powiedział to, co czuje. Za swoją usługę żąda bardzo
niewiele, więc mają prawo śmieszyć go ludzie mieniący się biznesmenami,
którzy mają brudne buty. To jego legenda. To pomaga mu odwrózniać dobro od
zła. Jaki tu zgrzyt jest?
Czytałem kiedyś jakieś wyznania żebracze. Wszyscy zgodnie twierdzą, że
najbardziej chojni na codzień są emeryci i ludzie, którym się nie przelewa.
Dzielą się swoimi niewiekimi zasobami. Coś w tym jest, że ci co mają, sądzą,
że nie dzieląc się z innymi, bedą mieli więcej... i do tego mają rację. :)
> No ale ja nie oczekiwałam zbyt wiele od Janka.
> Jest zwykłym człowiekiem...
> A film ciekawy.
A Janek nie jest ciekawy, władający biegle angielskim? To niezwykłe. :)
--
pozdrawiam
michał
|