Data: 2000-02-09 10:39:43
Temat: Re: jesli kocha sie kogos za bardzo ta osoba sie odsuwa?
Od: r...@p...onet.pl (Paul Radetzky)
Pokaż wszystkie nagłówki
On 8 Feb 2000 12:03:46 GMT, * M@dj@ * <m...@p...wp.pl> wrote:
> r...@p...onet.pl (Paul Radetzky) napisał / wrote:
> No moze. Satysfakcja ze zdobycia bylaby satysfakcja, ale
>raczej mnieinteresowalby CEL, a nie DOTARCIE do CELU.
>___________________________________________________
_______
> M: ale to JAK docieramy do celu moze zawazyc na tym CZY
>ten cel osiagniemy...
Zaiste.. Mimo wszystko gdybym byl wladca wszechswiata, staralbym sie
uproscic ludzkosci DOTARCIE, a skupic sie na CELU. Na pytaniu CZY TO
JEST MOJ CEL. Ludzie skupiajac sie na dotarciu traca cel.
> Uwazam
>jednak ze wszystko w granicach rozsadku, dokad jestesmy
>uczciwi wobec partnera ceregiele sa wskazane. Tylko wciaz
>wyrywa glupie serce...
Ach, ja bardzo lubie docieranie do celu jak kazdy inny czlowiek, co
nie zmienia faktu, ze zawsze obawiam sie, czy aby cel jest tym, czego
poszukiwalem, czy sama droga nie przeslania mi celu...
>>Powiem tak - chetnie podazalbym ta droga,gdybym W-I-E-D-Z-
>>I-A-L, ze na koncu JEST MOJ CEL. Po prostu niechcialbym w
>>polowie drogi zobaczyc znaku "prosze zawrocic,
>>slepauliczka".
> co sie boi. Milosc to ryzyko a nie handelek
>pt. milosc za milosc. A zeby ryzyko zmalalo trzeba
>uczciwie rozmawiac. Ale wylewac kawe na lawe tak na
>wstepie tez nie dobrze, bo co z tajemnica, niepwnoscia,
>oczekiwaniem? To dodaje smaku :P
No nie wiem... Potem po wielu latach malzenstwa okazuje sie, ze
najwazniejszego sekretu nie wyjawiono i ten sekret powoduje ze calosc
sie burzy jak domek z kart...
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl
http://www.gole.soccer.com.pl/gole/event.htm
...but all the drugs in this world...
...won't save her from HERSELF...
|