Data: 2003-09-30 19:58:28
Temat: Re: jest taki punkt
Od: "Misia" <v...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kaska" <m...@W...com> napisał w wiadomości
news:3dd0.00000476.3f799d55@newsgate.onet.pl...
> dochodzi sie do takiego punktu ze juz przestaje sie myslec o tym co sie
> stanie, co sie stalo i co sie dzieje w danym momencie. po prostu wylacza
sie
> pewne rejony mozgu aby nie dopscic do dalszej samodestrukcij. mimo
wszystko
> czlowiek jakos sie broni, mimo tego ze mowi ze mu nie zalezy podswiadomie
> walczy o to aby zostac w tym swiecie, w siecie zywych , bo chociaz tutaj
jest
> zle, tam, w tym "innym" swiecie, jest jeszcze gorzej. nie mowie o
samobojstwie
> i o tym innym swiecie poza naszym cialem, lecz o tym poza nasza
swiadomoscia
> gdzie juz nie jestesmy w stanie kontrolowac tego co sie z nami dzieje.
>
> tak wiec doszlam do tego punktu. co jest poza nim? nie wiem i nie chce
> wiedziec, nie mysle o tym, chronie sie.
Nie wiem, czy tak naprawde rozumiem, ale... Kiedys ktos mi powiedzial, ze
czasem trzeba po prostu nic nie robic, dac plynac zdarzeniom, byc obok
rzeczywistosci, chronic sie, bo w koncu Ty jestes najwazniejsza rzecza pod
sloncem.
A wszystko po to, by dostrzec, ze za tym punktem jest nadal zycie. Jak jest
ciezko, odpoczywasz, ale potem idziesz dalej.
Dla mnie ma to sens.
A Twoj "punkt" chyba jest calkiem swiadomy. :)
Pozdrawiam
Misia
|