Bioloszka <...@...w> napisał(a):

> może tak: jak znaleźć "porozumienie ponad podzialami".

"Porozumienie" z kim? "Ponad" jakimi "podzialami"?

> Wszyscy wlasciwie
> gowno wiedza, wszyscy wlasciwie wiedza swoje,

Tiaaa...

> czy wy cos wymagacie, czy
> wy cos wiecie, czy wy cos rozumiecie?

Najpierw stwierdzasz autorytatywnie, ze "wiemy swoje" czyli "gowno" a potem
pytasz, "czy cos wiemy". Co to ma niby znaczyc?
Napewno wiemy jedno - wyrzygujesz z siebie coraz mniej logiczny belkot...

> Czy naprawde sadzisz ze nie mysle tak jak napisalam?

A skad ma to niby wiedziec? Jesli faktycznie tak myslisz jak napisalas, to -
wyrazy wspolczucia...

> Wlasciwie nie mysle
> tak, za kazda sekunda mysle inaczej,

Gonitwa mysli. Cierpisz moze na schizofrenie?

> ale nie sklamalam,

Wartosc logiczna belkotu jest nieokreslona - ani to prawda ani falsz, wiec nie
mozna mowic o klamstwie.

> a i nie tobie to
> oceniac bo twoj punkt widzenia rzeczywistosci jest rownie dobry jak moj,

A to zalezy od tego, jakie przyjmiemy kryteria oceny porownawczej.

> tyle ze ty ze swoim sobie radzisz,

A skad to mozesz wiedziec?

> a ja nie wiem co mam robic.

I piszesz tu po to, by ktos Ci powiedzial, co masz robic? To w pierwszej
kolejnosci zatroszcz sie o to, zeby ktokolwiek zrozumial o co Ci chodzi.

Na wstepie moge doradzic tyle: (1) jesli cpasz - rzuc to swinstwo, (2) jesli
masz schizofrenie - lecz sie, (3) jesli masz nasrane we lbie mistyczna papka i
orientalnymi pseudo-filozoficznymi ekskrementami - czym predzej o tym zapomnij
i nawroc sie na racjonalne myslenie.


pozdrawiam
quasi-biolog

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/