Data: 2004-03-17 22:14:22
Temat: Re: już nie chce mi się czasem żyć :(
Od: Karolina Matuszewska <g...@s...am.lublin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 3/17/04 11:02 PM, Krystyna*Opty* wrote: :
>> Kryśka, opanuj się!!! Skąd w Tobie tyle agresji?
> Ja? Jestem zupełnie opanowana. Agresji? A gdzie u mnie widzisz agresję? :)
> Nie projektuj SWOJEJ agresji na mnie. Twoje wykrzykniki i kryśkowanie :)
> mówią jedynie, ze nie stać Cię na opanowanie słabiutkich nerwów... :(
> i jak na razie, to ja ją widzę u Ciebie, wściekła Karolinko :)
Wykrzykniki, agresja, słabiutkie nerwy, wściekłość... Kryśka, nie
projektuj na mnie swojej agresji =D
Ale widzę, że już się uśmiechasz, smalczyk pomógł? =]
> Annę od lat prześladuje "problem" DO i jej twórcy. I pewnie tak już
> jej to zostanie... Obsesja raczej nieuleczalna :)
> Ostatnio zauważyłam, że ludzi znających DO można spokojnie podzielić na:
> 1. zadowolonych-szczęśliwych z DO - czyli ją stosujących :) oraz
> 2. niezadowolonych-wściekłych z powodu istnienia DO - czyli nie stosujących
> jej z różnych ideowych względów. Takich co to chcieliby i boją się :)
> Taaa... to MUSI budzić frustraję... ;)
Eeeee tam. Prawdziwą frustrację to budzą zdrowi, szczęśliwi
wegetarianie. Przecież powinni nie żyć, tyle niezdrowych węglowodanów,
tyle niekomplementarnego białka, tyle fitohormonów... A tu skubańcy żyją
i mają się świetnie.
>>A Skąd to zacietrzewienie?
> A gdzie widzisz moje zacietrzewienie? Odpowiedziałam annie na jej insynuacje
> i tyle. Czy musisz wszystko co czujesz przypisywać mnie, wściekła Karolinko?
Ależ Krysiu, ja Ci nie przypisuje nic ponad to, co sama napisałaś w
swoim poście. Ale Sowa ma rację, przesilenie. No przecież jesteś
optymalnie odżywiona, to nie mógł być niekontrolowany wybuch złości, ani
chybi było to przesilenie.
> Zapomniałaś dzisiaj swojej dawki smalcu, czy za dużo
>> trawy zjadłaś? No to łyżeczkę smalcuniu za mamusię, łyżeczkę smalcuniu
>> za tatusia i zaraz Ci się poprawi. I na przyszłość nie wysyłaj takich
>> listów, bo jeszcze ktoś tu zdiagnozuje u Ciebie nerwicę i co będzie? =]
> A pisz sobie Karolciu co chcesz, jeśli ma Ci to przynieść ulgę... ;)
> Wyrzuć to z siebie... ;>
Ależ będę tu pisać co chcę i bez Twojego przyzwolenia. Chciałabym się
tylko dowiedzieć, jak się ma ten rzekomy stoicki spokój optymalnych do
poziomu Twojej odpowiedzi Annie. Widzisz -- ja jem byle co, więc mogę
się wściekać, płakać i tupać łokciami -- ale Ty? Tyle wycieczek
osobistych, łącznie z "lecz się"? No Kryśka, myślałam, że umiesz nad
sobą panować, zawiodłaś mnie. Przecież Twój mózg jest optymalnie
odżywiony, powinnaś zachować poziom w rozmowach z Anną. Nie powinnaś dać
się tak łatwo sprowokować.
Pozdrawiam,
Karola (szukająca kresu górnego sqrt2 -- widział ktoś taki?)
|