Data: 2007-12-26 20:53:58
Temat: Re: karmnik i brak stołowników
Od: "Panslavista" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
<a...@g...com> wrote in message
news:bf2214c8-94a2-41d9-a45d-ff24b2ec2cea@e23g2000pr
f.googlegroups.com...
Witam,
Mieszkam na osiedlu niskich bloków na przedmieściach miasta. Tydzień
temu kupiłam karmnik dla ptaków, wystawiłam go za okno, napełniłam
ziarnkami i czekam... czekam już tydzień a ptaszków ani śladu..
to jest karmnik dla drobnego ptactwa - wróble, sikorki.. mam zarówno
ziarenka jak i kule dla sikorek, ale co z tego, skoro one jeszcze nie
znalazły tego miejsca.. jak długo przyjdzie mi czekać na biesiadników
i czy w ogóle do mnie kiedyś przylecą?
Okolica jest zdominowana przez gołębie, które karmią się przy
okolicznym śmietniku i jeszcze jest bardzo wiele krukowatych - czy w
takiej okolicy zawitują czasem wróble i sikorki?
Pozdrawiam i czekam...
kreolka
Razem ze śniegiem lub mrozami. A dla sikor trzeba na sprężystym drucie
powiesić kawałek niesolonej słoniny przeszytej szpagatem. Na tej słoninie
usiądą jedynie sikory czy dzięcioły, a ze względu na to, że przeszyta -
krukowate jej nie porwą. Drut to moze być szprycha rowerowa z oczkiem do
przywiązania szpagatu.
|