Data: 2002-02-14 09:22:54
Temat: Re: karochi?
Od: "Saulo" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marsel" <i...@w...pl> wrote in message news:a4ftkr$4cj$1@news.tpi.pl...
> "orystes" <...>
> > Karochi nie ma nic wspolnego z samobojstwem, to jest
>
> mogloby miec to, ze jest działaniem autodestrukcyjnym, jesli jest swiadome
w
> jakims stopniu, w jakim i czy, o to własnie sie zastanawiam..
skoro juz wiesz o karoshi i o jego możliwych skutkach, to teoretycznie
nurzajac sie coraz bardziej w przpracowaniu mozesz popelniac rozwleczone w
czasie samobójstwo
> > smierc z przepracowania a moze raczej z dziwnego jak
>
> na czym polega przepracowanie?
> im wiecej pracuje tym lepiej sie czuje, i fizycznie i psychicznie
> (w chwili pracy, nie po - nie wiem, czy to objaw uzaleznienia?)
do czasu, jak sadze
organizm ma ogromne zdolnosci adaptacyjne, takze do nadmiernej pracy,
zwlaszcza, ze jest nagradzany chemicznie podobnie jak w stanie zakochania
ale sa zapewne jakies obiektywne granice wytrzymalosci organizmu, które
mozesz kiedys przekroczyc
> > dla europejczyka podejscia do obowiazku. Jesli facet
> > mial np. zawal i zamiast do szpitala idzie na drugi dzien
> > do pracy (o ile jest w stanie chodzic)
>
> dzis rano przed klatka stala erka, kierowca sie gapiła na mnie z wyrzutem
> jakims jakby...
> myslisz ze sie wlasanie wywinalem? glupie, ale dokladnie takie mialem
> uczucie ze musze stad uciekac..
> ale tez swiadomosc ze zle robie...
> oczywiscie trudno tu mowic o takim stopniu zagrozenia zycia, ale ciekaw
> estem shcematu..
> mozna nie myslec, nie mowic, ale sie wie ze cos nie tak przed, chyba (???)
chyba tak
Run Marsel, run
>
> Marsel
Saulo
|