Data: 2005-01-29 10:58:53
Temat: Re: klamstwa, zdrada, jak sobie poradzic?
Od: "Pawel Pawlicki" <t...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MarcinJM" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:opslcx9a1v6g11qo@dosia...
Witam
>I teraz nie umiem z tym zyc, ciagle mysle, lapie dola, zastanawiam sie
>jaki to ma sens? Kocham ja jeszcze? Czy nienawidze? Potrafie zaufac? Czy
>CHCE zaufac? Czy da sie naprawic ten zwiazek? Czy to nie jest wbrew
>logice? Czy kiedykolwiek dotykajac jej ciala, przestane myslec, ze bylo
>dotykane z czuloscia przez kogos innego? Czy odbierajac pieszczoty
>przestane sie zastanawiac jakimi atrakcjami obdarowywala kochanka?
No dobra, uciekł Ci spod nogi wydawałoby się stabilny stopień.
Jeśli się pytasz czy kiedykolwiek będziesz mógł się na nim oprzeć
to najpierw sobie odpowiedz, dlaczego tak się stało
- dlaczego zostaleś zdradzony
- albo dlaczego zaufałeś czemuś czemu nie powinno się było ufać
(do wyboru)
jak poszperasz na grupowej stronie
to znajdziesz taki test Pearson - wewnętrznego bohatera - nazwa szumna ale
sprawa prozaicznie podstawowa
jaką kto ma postawę wobec życia (w tej chwili- bo to rzecz zmienna)
nie proponuję Ci żebyś sobie robił ten test (chyba że chcesz)
potrzebuje go do ilustracji pewnych zjawisk
a te zjawiska to "koło życia":
niewiniątko->sierota->wędrowiec->wojownik->męczennik
->mag->niewiniątko
zostałeś wykopany z "raju" złudzeń o najbliższym człowieku
jesteś "sierotą" która chce wrócić do tego co było i pyta czy to możliwe
pisze o tym ponieważ zazwyczaj włąśnie tak się dzieje, kiedy jesteśmy skądś
wykopywani
i ziemia nam się osuwa spod nóg
pytamy dlaczego? i czy da się wrócić...
otóż da się wrócić i da się odzyskać...
ale jak w bajkach to jest długa i niebezpieczna droga na której mogą się
okazać
różne rzeczy.
według mnie Ona robi z dwu mężczyzn jednego.
i nie ma tego świadomości. To znaczy że oboje mało wiecie o sobie
(Ty - bo pytasz na grupie o takie rzeczy)
Przekonała się jaki jesteś, zna Cię, dostosowała się, ułożyła
w innych sprawach Ty się dostosowałeś, wygląda na to że wszystko jest
stabilne
problem w tym, że ludzie to nie kamienie w budowli. Nie można ich "ułożyć".
Powiesz jej tu jest twoje miejsce - tu masz być? nawet jak powiesz nie masz
żadnej gwarancji że jak wrócisz wieczorem ona tam dalej będzie. Tak samo
ona - nie można Cię przecież ustawiać jak klocka w układance...
Zakładam, że sa w Waszym związku miejsca które ją uwierają i bolą.
Ponieważ każdy ulepsza swój świat - ona też. Pojawił się "drugi" - który
miał w sobie cechy jakich akurat Ty nie posiadasz. Czyż to nie idealna
sytuacja?
Ty jesteś taki taki a taki... a kiedy zaczyna ją coś uwierać albo odczuwa
brak czegoś myśli o tamtym...
i już masz trójkącik.
Niedobra kobieta?!!!
Gwarantuje Ci, że wystarczyłby inny zbieg okoliczności a to Ty mógłbyś być
tym niedobrym.
Łatwo jest oceniać.
Tak się w życiu złożyło, że ja kilkakrotnie byłem w podobnej do Twojej
sytuacji
ale i sam kilkakrotnie bardzo kogoś zawiodłem i zraniłem. I wiem jak to
smakuje...
Jak poradzić sobie z kłamstwem?
Jest Twoja prawda i jej prwada. Twoje kłamstwo i jej kłamstwo.
A także Wasza prawda i Wasze kłamstwo.
Z tym sobie nie można poradzić.
Możesz tylko jak najszybciej przestać być "Pearsonową sierotą", następny
etap to "wędrowiec"
a wędrowiec nie ufa nikomu - oczywiście do czasu...
no ale to długi dystans jest.
Przed Tobą trudna droga
ale i fajna
trzymam kciuki
niech Moc bedzie z Tobą
tyt.
|