Data: 2003-12-02 10:26:06
Temat: Re: klaustrofobia
Od: Paweł Niezbecki <s...@a...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka Guzek
<a...@p...onet.pl>
news:bqhnbl$qu6$1@nemesis.news.tpi.pl:
> Cześć wszystkim,
>
> Poszukuję informacji na temat zachowania osoby cierpiącej na tę chorobe. A
> dokładnie jak sie może zachować, gdy znajdzie się w zamkniętym
> pomieszczeniu. Co będzie robiła? Usiądzie skulona czy będzie biegać
> szukając wyjścia?
Nie jestem psychologiem, ale miałem okazję spędzić kilka dni sam na sam z
dziewczyną cierpiącą na klaustrofobię. To znaczy, ona nazywała swoją fobię
klaustrofobią - sytuacje, w których pojawiał się paraliżujący lęk, odbiegały
jednak trochę od moich wyobrażeń na temat klaustrofobii. Jej lęk pojawiał
się mianowicie z reguły w faktycznie zamkniętych, ale i zupełnie ciemnych
pomieszczeniach, a konkretnie w przedziale pociągu jadącego w tunelu, w
namiocie nocą, w schronisku, za którego oknem był wał ziemi, przez co w
pokoju, po zgaszeniu światła, panowała całkowita ciemność.
W sytuacjach takich osoba ta przede wszystkim stawała się nieobecna, nie
odpowiadała na skierowane do niej słowa, zastygała sztywno w jednej pozycji:
w pociągu stała przy otwartym oknie, w namiocie siadła w wejściu, w ciemnym
pokoju sztywno siadła na łóżku.
Czyli dwoma podstawowymi elementami były brak kontaktu i zastygnięcie w
jednej pozycji. Na pewno nie paniczne szukanie wyjścia.
P.
|