Data: 2002-06-27 21:19:18
Temat: Re: klientela?
Od: Mirka <z...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wkn wrote:
> Przyznam się, że już nie raz przysżło mi do głowy, żeby sobie czasem zarobić
> na szydełkowaniu. Tylko nie mam pojęcia, jak sprzedać moje prace. Przecież
> nie polece na rynek i nie stanę z serwetą w garści jak torreador.
> Byłam wczoraj w Ustce i oglądałam serwety w tamtejszym sklepie z wyrobami
> artystycznymi. Ładne toto było w większości. Malutka serwetka o średnicy 6
> cm kosztowała 6 zł i wyglądała jakby ją ktoś robił w 20 minut. Większe były
> ładniejsze, ale widać, że wzory tak podobierane, żeby tylko szybko się
> robiło.
> A ponieważ szydełkowanie sprawia mi przyjemność, to czemu by nie sprzedać.
> Tylko jak???? Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii?
>
> całuski
>
> wkn
>
>
Pojawiło się już tyle postów, że nie wiem gdzie odpowiedzieć, więc
odpowiadam na ten pierwszy.
Cały wątek przeczytałam z zapartym tchem. Muszę przyznać, że właśnie z
takiego powodu zaczęłam jakieś dwa tygodnie temu czytać tę grupę. Kończę
studia ekonomiczne, które niestety okazały się błędem. Po pięciu latach
wychodzi mi uszami, a i tak małe mam o niej pojęcie. Dlatego zaczęłam
się zastanawiać co umiem i lubię robić (bo o pracy "w zawodzie" nie ma
mowy). No i jako najbardziej desperacki plan i najmniej możliwy do
zrealizowania wymyśliłam sobie zarabianie na życie robótkami ręcznymi.
Mimo, iż wiem, że wyżyć z tego by było trudno, postanowiłam zajrzeć na
tę grupę, żeby zobaczyć, czy nie ma więcej osób, które by o tym myślały.
Jak się okazuje są. Nie wiem, czy coś z tego wyjdzie, ale byłabym bardzo
szczęśliwa. Gdy rozmawiałam o tym z koleżanką, ona zaproponowała sklep
internetowy. Wydawało mi się to niemożliwe - w każdym razie gdybym miała
sama coś takiego zrobić, bo o internecie wiem tyle, że sklep internetowy
to coś bardzo skomplikowanego. Ale jeżeli byłoby nas więcej i ktoś ma
krewnych/znajomych, którzy mogą pomóc/doradzić, to może by coś z tego
wyszło. O kwestię prawną - czy można oferować na sprzedaż wzory z
czasopism - zapytam koleżankę, która tylko co prawda studiuje prawo, ale
może skieruje mnie do kogoś, kto będzie mógł coś więcej o tym
powiedzieć. Oj, sama nie wiem po co piszę - chyba żeby dać znać, że mnie
to interesuje i że jestem jak najbardziej za zorganizowaniem czegoś
takiego. A jeżeli miałaby powstać prosta strona internetowa - wspomniana
galeria-wizytówka - to byłabym chyba w stanie coś takiego wykonać.
Uff, to wszystko. Teraz pewnie nie będę mogła zasnąć.
Mirka
(Poznań)
--
- Teraz jest trzecia.
- A gdzie masz zegarek? Przecież nawet nie spojrzałeś.
- I nie będę patrzył. Na zegarek patrzy się wtedy, kiedy nie wie się,
która godzina. A ja przecież wiem.
(Beata Krupska "Sceny z życia smoków")
|