Data: 2003-03-27 00:04:42
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, ponieważ boniedydy <b...@z...pl>
popełnił(a) co następuje:
| > > > "GJ-A Ty USZANUJ, że kogoś to może jednak śmieszy
| > > > b-Nie widzę powodu."
| > > Ja to odczytałam inaczej:
| > > "GJ: I nie obrażaj go.
| > > b: Nie widzę powodu."
| >
| > Nie pomyslalam w ten sposób. No to faktycznie juz tylko boniedydy moze
| > odpowiedziec co miala na mysli i która interpretacja jest wlasciwa :)
| > Jesli moja jest bledna- przepraszam za moze zbyt ostry w tonie list.
| Sowa miała rację. NIE WIDZĘ POWODU, ŻEBY KOGOŚ TAKIEGO NIE OBRAŻAĆ.
Ściśle
| mówiąc, wygląda to w ten sposób, że nie tyle mam zamiar obrażać kogoś,
kto
| śmieje się z tak głupich i niesmacznych - moim zdaniem - dowcipów, ile
| wypowiadać moją opinię o nich niezaleznie od tego, czy to sprawia takiemu
| osobnikowi przykrość. I nie powinien mieć do mnie pretensji - wszak on
| również opowiada te żarty, nie licząc sie z tym, czy kogoś nie obraża (bo
że
| nie śmieszy, to przecież małe piwo, choć w przypadku dowcipów też istotne
| ;-> ).
Sowa nie miała racji, Ty nie miałaś racji przyznając ją Sowie:
Wersja agi: boniedydy nie widzi powodów, dla których miałaby kogoś SZANOWAĆ
(BO Jej samej nie bawią dowcipy kogoś)
Wersja Sowy: boniedydy nie widzi powodów, dla których miałaby kogoś OBRAŻAĆ
(chociaż Jej samej to nie śmieszy).
Wersja Twoja: boniedydy (czyli Ty sama) nie widzi powodów, dla których
miałaby kogoś NIE OBRAŻAĆ (BO Jej samej to nie śmieszy).
Potwierdziłaś tym samym wersję agi :]
Specjalnie wyróżniłem wyżej (w Twojej wypowiedzi) CapsLockiem Twoje zdanie,
które uzasadnia powyższy wniosek.
| Ściśle
| mówiąc, wygląda to w ten sposób, że nie tyle mam zamiar obrażać kogoś,
kto
| śmieje się z tak głupich i niesmacznych - moim zdaniem - dowcipów, ile
| wypowiadać moją opinię o nich niezaleznie od tego, czy to sprawia takiemu
| osobnikowi przykrość.
No to nie wiem - na dwoje babka wróżyła? Przedtem (zdanie wcześniej) było
nieściśle? :]
Ty może ustal jedną wersję, bo potem będziesz (jak w dyskusji z Adelą i
innych) z kwiatka na kwiatek... w końcu dwie opinie napisałaś - która
przetrwa próby, okaże się Twoją :] 20 postów, żeby bonnie powiedziała: od
początku to miałam na myśli? :]
| I nie powinien mieć do mnie pretensji - wszak on
| również opowiada te żarty, nie licząc sie z tym, czy kogoś nie obraża (bo
że
| nie śmieszy, to przecież małe piwo, choć w przypadku dowcipów też istotne
| ;-> ).
ROTFLMAO :] Ktoś opowiada kawał nie musząc znać światopoglądu wszystkich
czytelników - co nie oznacza, że KAŻDY, komu się nie spodobał, ma
opowiadającego posądzać o złe intencje.
Wypowiedziałaś się na temat KAŻDEGO (nie tylko mnie), kto to robi (czy
znowu źle Cię czytam? :])
Napiszę prościej - żebyś zrozumiała: Ktoś, kto opowiada dowcipy, nie robi
tego złośliwie. Ktoś, kto mówi: Twój dowcip był prymitywny, żałosny i wcale
nie bawił - już tak. Szczerość szczerością, ale to zachodzi na chęć
dokopania komuś - i to nawet wcale JUŻ nie w sposób wysublimowany.
Jeśli miałabyś chęć napisać, że kawały o blondynkach wypowiedziałem
złośliwie: nie - uważam je za naprawdę dobre i miałem nadzieję, że zmienisz
pogląd nt. dowcipów o blondynkach. Teraz jednak widzę, że zdania to Ty
chyba nigdy nie zmieniasz :]
W innych miejscach jestem złośliwy - przyznaję. Ty też możesz, prawda? :)
Ja tego nie uważam wcale za 'niepoziome' :] Inni chyba też nie - bo
przecież zawsze zależy to od samych złośliwości.
Pomyśl czasem, nim odpiszesz na czyjegoś posta - bo czasem to wychodzi Ci
dziwacznie (nie martw nic - jak zostanę kimś ważnym od transportu, pomyślę
nad drzewami obitymi gumą :])
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
|