Data: 2002-03-01 15:50:14
Temat: Re: kocham żone czy kochanke? a może tylko samego siebie?
Od: <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > popatrz na to sam - laska spotyka się z 7 facetami/tydzień - za kogo uważa
> > Ciebie? za ósmego czy którego tam?
> > o co Jej chodzi ? o co Tobie chodzi?
>
> ja sie nie łudze co do tego.. aż tak naiwny nie jestem :-) ale rozum a
> dusza to 2 różne sprawy..
>
> > nie chcesz już być z żoną?
> > piszesz że ja kochasz?
> > przemyśl to!
>
> chcę być z żoną - tego jestem pewien.. dlatego nie proszę o podpowiedż co
> wybrać tylko jak sobie poradzić z zauroczeniem i skąd się to w ogóle we mnie
> bierze - czy moze nie dojrzałem do małżeństwa?
>
> Mercilon
A może daj sobie czas i sprobój trochę ochłonąć. Nikt Ci nie podpowie żadnego
rozwiązania, które "załatwi" Twój problem. Jeśli idziesz do łózka z inną
kobietą to jasne jest, że Twoje uczucie do żony nie jest dojrzałą miłością. W
przypadku tej ostniej, czyli dojrzałej miłości, nie czuje sie potrzeby
eksperymentowania z innymi. Wiele małżeństw zawieranych po 20-tce, czyli
przeciętna krajowa, to związki, które się rozpadają całkowicie lub tylko
emocjonalnie (a formalnie sobie trwają, niestety, często z powodu dzieci.
Niestety bardzo często dojrzewanie zajmuje parę lat i te prawdziwe miłości
spotyka sie mając 35 i więcej, kiedy człowiek już wie czego naprawde potrzebuje
i co mu odpowiada (gdy juz wie, że własna żona mu nie odpowiada bo cos tam..).
Jedyne co jest słuszne chyba w tej sytuacji to unikanie nowej znajomej, nie
pogłębianie związku, spojrzenie na siebie z daleka, z pewną dozą krytycyzmu,
poszukanie w sobie odpowiedzi czego chcesz w tym życiu.
Pozdrawiam
M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|