Strona główna Grupy pl.sci.medycyna kolonoskopia w krotkiej narkozie

Grupy

Szukaj w grupach

 

kolonoskopia w krotkiej narkozie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 25


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-01-06 16:25:32

Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: "siliana" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Gargamel" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
news:dpk891$ast$5@nemesis.news.tpi.pl...

>trochę koloryzujesz dziewczyno i wprowadzasz panikę u ludzi chorych
>wymagających leczenia)

to wytlumacz mi ,dlaczego moja kolezanka w czasie porodu zemdlala z bolu i
musieli ja reanimowac (byla zdrowa, dlugosc porodu tez standardowa), skoro
tyyyyyyyyyyle kobiet rodzi i nic. czy ty zdajesz sobie sprawe, ze kazdy
czlowiek jest inny?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-01-06 18:15:12

Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: "Gargamel" <s...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

> to wytlumacz mi ,dlaczego moja kolezanka w czasie porodu zemdlala z bolu i
> musieli ja reanimowac (byla zdrowa, dlugosc porodu tez standardowa), skoro
> tyyyyyyyyyyle kobiet rodzi i nic. czy ty zdajesz sobie sprawe, ze kazdy
> czlowiek jest inny?

tak, zdaję sobie sprawę, jeden ma stracha w genach a inny nie, ale to nie
powód żeby siać herezje na niusach i straszyć innych, jak ktoś się boi to
bierze to znieczulenie (po to ono jest, bo to w zasadzie nie jest żadne
znieczulenie, tylko środek usypiająco-uspakający, a nie znieczulający), a
jak komuś "kuku" nie straszne to może sobie je darować (rzetelna informacja,
a nie pokazywanie jakie to strach ma wielkie oczy, ot tyle)

p.s. co do twojej koleżanki, widocznie miała zbyt nieprawidłową budowę ciała
i dlatego miała problemy z porodem, nie każda kobieta nadaje się do rodzenia
dzieci (też każda jest inna)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-01-06 18:19:03

Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: "Gargamel" <s...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

> pieniedzy na wodke nie oszczedzam, ale kolonoskopie mialam bez
> znieczulenia
> wrazenia dokladnie jak u Twojego kolegi
> film obejrzałam, z doktorem pogadałam:)
> Ewa

czyli jednak kolega nie kłamał (no bo trudno kłamać po ćwiartce na łepka),

Gargamel.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-01-06 20:55:34

Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: ika <i...@s...wody> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 06.01.06, około 19:19, Gargamel bulgocze
<news:dpmjmv$901$3@nemesis.news.tpi.pl>:

> czyli jednak kolega nie kłamał (no bo trudno kłamać po ćwiartce na łepka),

Ćwiartka na łebka??? To faktycznie strasznie biedni studenci ;) albo piją
drogie trunki i tylko na tyle starcza.

Zdrówko!
--
ika - umop apisdn

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-01-06 20:57:28

Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: "Ewa" <e...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

> czyli jednak kolega nie kłamał (no bo trudno kłamać po ćwiartce na łepka),

sadze, ze nie klamal:)
Ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-01-06 21:05:55

Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: "Ewa" <e...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

czy ty zdajesz sobie sprawe, ze kazdy
> czlowiek jest inny?

z pewnoscia, ale czy zdajesz sobie sprawe ile moze zdzialac nasz strach??
widzisz kiedys wycinali mi wlókniaka, w znieczuleniu miejscowym - nic nie
bolalo, ale balam sie jak diabli a kiedy jeszcze popatrzylam w lampe nad
stolem i zobaczylam krawa rane na ramieniu to pomyslalam, ze robia mi cos
strasznego
po zabiegu wyszlam z gabinetu, odczekalam jaks czas i wyszłam- na ulicy
zemdlalam, bo zaczelam myslec jaka straszna rane mi zrobili i jakie straszie
znieczulenie musialam dostac skoro nic nie czulam - wiec z tymi omdleniami
to akurat bywa roznie

a jesli ty naopowiadasz ludziom, ze na kolonoskopi sie mdleje, to pewnie
duza czesc pacjentow, majac w pamieci twoje slowa, pewnie rzeczywoscie
zemdleje, ale nie z bolu tylko strachu

Ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-01-07 09:18:39

Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: "siliana" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Gargamel" <s...@d...pl> napisał w wiadomości
news:dpmjmu$901$2@nemesis.news.tpi.pl...

> p.s. co do twojej koleżanki, widocznie miała zbyt nieprawidłową budowę
> ciała i dlatego miała problemy z porodem, nie każda kobieta nadaje się do
> rodzenia dzieci (też każda jest inna)

wyobraz sobie, ze miala prawidlowa. no cuda jakies.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-01-07 09:21:34

Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: "siliana" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa" <e...@e...pl> napisał w wiadomości
news:43beda9d$0$17927$f69f905@mamut2.aster.pl...

> a jesli ty naopowiadasz ludziom, ze na kolonoskopi sie mdleje, to pewnie
> duza czesc pacjentow, majac w pamieci twoje slowa, pewnie rzeczywoscie
> zemdleje, ale nie z bolu tylko strachu

nie ja opowiadam ludziom, tylko ja mnie czeka jakies badanie, to szukam w
necie opinii tych, co juz przezyli. jedni pisza, ze nic nie boli, inni, ze
bardzo boli. ja to sobie wyposrodkowuje i sama decyduje sie czy brac
narkoze, czy sie.
ja osobiscie z marszu poszlam i na gastroskopie i na biopsje jakiegos tam
guzka i dobrze znioslam, za to umieram przez kazda wizyta u dentysty i bez
znieczulenia nie dam sie dotknac.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-01-07 20:13:49

Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: "michal " <b...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Robiłem niedawno kolonoskopię. Prywatnie w renomowanej klinice, ale
dobrowolnie &#8222;na żywca&#8221;. Bez znieczulenia. Przyczyna prosta: bardziej
bałem się
znieczulenia niż samej kolonoskopii. Na ból jestem dość wrażliwy, a pomimo to
nie mam żadnych strasznych wspomnień. Z jednym wyjątkiem: straszne były dni
poprzednie, bo się bałem jak cholera. Jelita nie są od wewnątrz w ogóle
unerwione, więc nie mogą boleć. Ból wynika stąd, że sonda przesuwając się
&#8222;ciągnie&#8221; trochę jelito co przenosi się na miejsce unerwione (nazywa się
krezka czy jakoś podobnie). Jeżeli lekarz obiecał znieczulenie, to z pewnością
będziesz pozbawiona świadomości. Nie widzę możliwości stosowania znieczulenia
miejscowego przy tym zabiegu. Ale nawet bez jakiegokolwiek znieczulenia ból
był dla mnie do zniesienia. Porównywalny jest z wierceniem w bolącym zębie. To
nie jest ból ciągły. Lekarz wsuwa sondę krótkimi skokami. Przy co którymś
skoku czujesz ukłucie. Ja w trakcie prowadziłem pogawędkę z lekarzem. Nawet
dał mi okular sondy i pozwolił zajrzeć we własne jelito. Wygląda to za
przeproszeniem jak transmisja z wędrówki plemników po pochwie. Po zabiegu
żadnych problemów. Nic nie boli ani po, ani następnego dnia. Owszem będziesz
ogłupiała i osłabiona, choćby ze względu na całkowite opróżnienie jelit przed
zabiegiem (specjalny środek przeczyszczający + parę godzin picia i kupkania).
Miłej zabawy. Ja powtarzam za 5 lat (czysta profilaktyka). Acha, jeszcze
jedno. Lekarz mówił, że pacjentów usypia się głównie dlatego, bo są tak
strasznie skrępowani zabiegiem, że się wiercą i są nieznośni. Musisz sobie
powiedzieć, że masz w nosie, że ktoś Ci wsadza rurę w d... . Ja byłem na tyle
wyluzowany, że młoda asystentka, która pomagała lekarzowi była bardziej
skrępowana :)




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2006-01-08 00:12:39

Temat: Re: kolonoskopia w krotkiej narkozie
Od: "biodarek" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

michal :
> Robiłem niedawno kolonoskopię. Prywatnie w renomowanej klinice, ale
> dobrowolnie "na żywca". Bez znieczulenia.

Ja podobnie. Jeśli wykonuje się bez znieczulenia, to lekarz ma możliwość
usłyszenia od pacjenta, że coś zabolało, a to wydaje mi się ważne
i może mieć znaczenie w przeprowadzaniu badania.

> ... nie mam żadnych strasznych wspomnień. Z
> jednym wyjątkiem: straszne były dni poprzednie, bo się bałem jak
> cholera.

Ja się gorzej bałem samego, ewentualnego wyniku badania.
W takich momentach rzeczy takie jak wstyd czy intymność nie mają
większego znaczenia. Ważniejszą rzeczą, bywa np. długość dalszego
życia.

> To nie jest ból ciągły. Lekarz wsuwa sondę
> krótkimi skokami. Przy co którymś skoku czujesz ukłucie. Ja w trakcie
> prowadziłem pogawędkę z lekarzem. Nawet dał mi okular sondy i pozwolił
> zajrzeć we własne jelito.

To jakiś kiepski aparat musiał być. Ja sobie obejrzałem pełnoekranowy
film w kolorze. Było w nim coś z jazdy kolejką w tunelu z "Poszukiwaczy
zaginionej arki". Akcja cały czas trzyma w napięciu... tylko obsada uboga
;-)
Trochę to trwało, bo okazało się, że ma długie jelito. To chyba zależy
zresztą od wzrostu.

Z rozmowy w trakcie badania dowiedziałem się, że jeszcze nikt nie
zemdlał w trakcie. Myślałem, że będę pierwszy bo chyba mam zespół
białego/zielonego fartucha, ale nie.

> Owszem będziesz ogłupiała i osłabiona,
> choćby ze względu na całkowite opróżnienie jelit przed zabiegiem
> (specjalny środek przeczyszczający + parę godzin picia i kupkania).

Ja nie byłem osłabiony, ale w przeszłości trenowałem głodówki 3-dniowe
i mam przygotowanie praktyczne do niejedzenia (a nuż trzeba będzie
kiedyś zastrajkować ;-) No i teraz przydało się, ponieważ wiem jak
zachowuje się mój organizm bez jedzenia.
Jeżeli o chodzi o środki przygotowawcze, to zawsze słyszę
o Fortransie. Trzeba wypijać w przeddzień, 4l tego płynu w odpowiednim
tempie. Ja dostałem coś takiego co się nazywa Fleet. Są to 2 buteleczki
po 45ml płynu. Każdą z nich miesza się z 1/2 szklanki wody, wypija,
a następnie popija przynajmniej 1 szklanką wody. Te 2 zestawy łyka
się w odstępach, ale to już zalezy od godziny badania w dniu następnym.
Szczegóły w ulotce.... ;-) I ma smak imbirowo-cytrynowy, więc łatwo
się przyjmuje. Jak zaobserwowałem osobiście, dobrze oczyszcza
jelito :)

> Ja powtarzam za 5 lat (czysta profilaktyka).

Ja za 10, bo okazało się na szczęście, że moje obawy były płonne :)
Myślałem, że w okolicach ~40 lat życia kończy się gwarancja na
narządy, a tu nie ;-)

Dowiedziałem się m.in. od pani doktor, że jeśli ogłaszane są jakieś badania
przesiewowe, to zgłasza się bardzo mało chętnych. Natomiast często
zgłaszają się na kolonoskopię osoby, u których rodziny/znajomych
wykryto nowotwór. Nie ważne, czy wyleczony, czy też nie.
O ile u bliskiej rodziny, to wiadomo, jest podłoże genetyczne, ale
generalnie musimy chyba na własnej skórze, oczach przekonać się
o zagrożeniu, żeby mu zapobiegać. Smutne.

--
biodarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

toksoplazmoza- pytanie
talk do stóp
do ginekologów - bardzo krempujący problem.
zmeczenie
Eliminowanie genu /Kraków

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »