| « poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2002-02-20 21:06:13
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze> Nie wolno karmić trolla....
I "blondynek".....
Ania B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2002-02-20 21:07:47
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeDnia Wed, 20 Feb 2002 14:10:05 +0100, podpisując się jako "Joanna
Gacka" <j...@w...to.kopernik.pl>, napisałeś (aś) :
> acha, czyli idac tym tokiem rozumowania mozna oficjalnie miec dwa sluby z
> dwoma roznymi osobami? z jedna koscielny z druga cywilny?
> ok, moj brat tez bral "najpierw" tylko koscielny a cywilny jak mu tam do
> czegos byl potrzebny... z tym ze nie wiem, czy konkordat nie naklada na
> ksiedza obowiazkow urzednika USC - musialabym sprawdzic, popytac
Naklada, naklada.
Ksiadz musi w okreslonym terminie dostarczyc jakies swistki do USC -
jak sie spozni slub niewazny :)))
Jakis czas temu bylo glosno o takiej parze w Polsce co ich ksiedzu sie
zapomnialo i wogl nie dostarczyl. Po dluzszym czasie szydlo wyszlo z
worka - i podali kleche do sadu - no i wygrali - musial nawet im
odszkodowanie placic.
Ale nie pamietam w jakim to miesice bylo bo to bylo zaraz po
wprowadzeniu tych konkordatowych slubow.
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2002-02-20 22:15:11
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeWt, 19 lut 2002 11:00:07 GMT news:a4tc41$1ml$1@news.tpi.pl
Monika Gibes napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)
> To samo może być w legalnym małżeństwie, jeśli facet na boku ma
> uznane dzieci...
>
czy mi sie zdaje, ze zawsze jak mowicie o dojeniu kogos, to macie
faceta na mysli ? :-))
--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2002-02-20 22:15:14
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeWt, 19 lut 2002 07:55:36 GMT news:a4t08h$9br$1@korweta.task.gda.pl
Iwcia PL napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)
> A jak to rozwiazuja w przypadku mormonów z takiego Salt Lake City?
> Bo ciekawa jestem?
> Poza tym jeżeli ktoś ma dziesięcioro dzieci i niepracującą żonę to
> oni i tak wszyscy się leczą na jego, a raczej - na nasze konto :)
no wlasnie, a jak bedzie mial 5 konkubin i z kazda po szesc dzieci, to
tez to bedzie na nasze konto :) Ja nienawidze jak ktos sie szarogesi
moja forsa. dlatego pluje na politykow
> A odszkodowania? No daję słowo, mimo że jestem legalna małzonka,
> to wiem że w razie czego (tfu, tfu, tfu!!!)dostanę tylko 4 tysiące
> z zus na pokrycie kosztów pogrzebu? Jakieś renty, odszkodowania,
> emerytury? W jakim świecie ty żyjesz? :))) No chyba ze masz na
> mysli polise na zycie, ktorą każdy sobie opłaca i którą każdy
> dowolnie dysponuje...
Jak to, jesli sie ubezpieczam to dostane kase na wskutek smierci
wspolmalzonka/konkubenta. I co bedzie jesli tych konkubentow bede mial
kilku
--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2002-02-20 22:15:16
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeWt, 19 lut 2002 12:22:46 GMT news:a4tfgr$8on$1@news.tpi.pl
Monika Gibes napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)
> 6. do zakończenia takiego związku wystarczy wola jednej ze stron,
> nie będzie konieczny, inaczej niż w małżeństwie, rozwód orzekany
> przez osoby trzecie.
>
A jak bedzie przeprowadzony podzial majatku? chyba nie przewiduja tego
ze tylko malzenstwa sie rozstaja na krzywy ryj, a konkubenci ze
szczerym usmiechem na ustach, hehe. a biorac pod uwage ze jeden z
konkubentow mogl by miec jeszcze meza/zone, to to dopiero by byl
bajzel. Zreszta jak wszedzie w polsce.
--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2002-02-20 22:19:32
Temat: Odp: konkubinat raz jeszczeUżytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| Przede wszystkim, ludzie, jak ich ładnie nazwałaś, wierzący inaczej,
A jak Ty ich nazwalabys? :-> Heretykami? :-)
| A niewierzący? Czy naprawdę tak im zależy na składaniu jakichs
obietnic
| przed babą w " krótkim pseudoornacie i z łańcuchem na piersi?
Naprawde tak Cie to wpedzilo w depreche, ze nie mozesz tego przegryzc?
:->
| Do niedawna w Polsce wszyscy musieli wziąć ślub cywilny, bo
jeżeliby jakiś
| ksiądz udzielil ślubu koscielnego bez ujrzenia odpowiedniego
papierka z USC
| to groziło mu kilka lat wiezienia.
| I tak jakoś nam się ta komunistyczna tradycja w głowach zakodowała.
Faktycznie - wielka krzywde Ci wyrzadzono z tym cywilnym... Moze z tym
do Europejskiego Trybunalu Praw Czlowieka? :->
| Teraz na szczęście ślub cywilny nie jest obowiązkowy.
Yes, yes, yessssssss...
| Wątpię, czy na tej ceremonii w USC naprawdę ludziom tak zalezy.
Moze i nie zalezy - ale bolec ich ona tez nie boli...
Wlaczasz komplikatory - uznajesz, ze ludzie nienawidza slubow
cywilnych i jest to ohydne... ze lepiej juz zniesc i wprowadzic ten
projekt z (nieprawdopodobnym) zalegalizowaniem konkubinatu.
Spytaj aRt'a (mieszkajacego w Sosnowcu), jak slicznie wyglada slub
cywilny w Jego miescie...
Pewnie sie zdziwisz... bardzo.
Slub cywilny nie wywoluje torsji i nie jest zadnym zlem koniecznym.
Mialem sie tu nie wypowiadac, bo juz watek smierdzi, ale... nie
zdzierzylem wobec tak jednostronnie brzmiacych komentarzy.
didziak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2002-02-20 22:25:34
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Marynatka napisał(a) w wiadomości: ...
>" żeby dziecko juz miało ojca"
>znaczy, ze ona tak sobie z w tej ciazy chodzi i nikt nie jest ojcem i
>tu nagle buch do cywilnego i nagle on robi sie ojcem - no zabawna
>jestes cudownie - dawno tak sie nie usmialam. :DDDDDDDD
>Zawsze myslalam, zeby facet stal sie ojcem to musi przyrodzenie swoje
>wlozyc...i tak dalej i wtedy gdy te komorki sie polacza, wychodzi
>dziecko i on JUZ JEST OJCEM. Ale Twoje spojrzenie na te sprawe rzuca
>nowe swiatlo na ojcostwo
>bua ha ha ha
>zasmiala sie Marzena
A ja się zaśmialam jeszcze bardziej, bo nie rozumiesz skrotow myslowych.
Musze ci tłumaczyc łopatologicznie. Biologicznie dziecko ma ojca od
poczęcia, ale prawnie, jak jest nieślubne, to dopiero od uznania. I o tym
uznawaniu i zaprzeczaniu itd. była spora część dyskusji.
Pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2002-02-20 22:30:04
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Mrowka napisał(a) w wiadomości: ...
>To wszystko zalezy od dogadania sie.Moj konkubent(paskudnie sie to
>nazywa),zabezpiecza mnie i dzieci.Wszystko "stoi" na mnie i dzieci,bo zdaje
>sobie on sprawe,ze jak jego zabraknie to nam bedzie ciezko.Co prawda to
moze
>dzialac i w druga strone,ale on mnie ciagle zapewnia,ze jemu latwiej byloby
>sobie poradzic.
A skąd wiesz, że cię nie okłamuje? Albo, że nagle nie zmieni zdania, bo
oszaleje na punkcie innej kobiety i zmieni te zapisy, nie informujac cię
nawet o tym, bo nie musi.
Sorry, nie chcę go obrażać
Może jednak jest ideałem. Ja piszę tylko teoretycznie.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2002-02-20 22:36:29
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
> A wiesz czemu taki jest zwyczaj w kraju tulipanów ?
pewnie że wiem
> Żeby każdy przechodząc widział co się dzieje w domu (w domyśle - czy
> żona nie zdradza męża żeglarza)
> I ktoś tu mówił że nikt nikomu nie zagląda do łóżka...:-)
Tak fascynująca jets ta wolność wyboru
> Nie będę oceniał obyczajów "Made in Holland". Moim zdaniem
> zalegalizowanie upadku obyczajów jest tylko dowodem bezsilności
> społeczenstwa i oportunizmu.
O jkaich korzysciah piszesz?
O naszym chowanu głowy w piasek, że narkotyki nie istnieją?
Czy o amerykanskiej prohibicji, która umożliwiła wzbogaceniu się
największym bandziorom.
A teraz o nakęcaniu spirali narkotygowemu interesowi
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2002-02-20 22:39:21
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Jolanta Pers napisał(a) w wiadomości: ...
>Żeby tam w polskim!!! Aż mi szczęka opadła, jak napisała, że w Anglii nie
>ma konkubinatów... Jasna sprawa, że nie słyszała o czymś takim, jak "common
>law marriage". Wstyd za piątkę.
>
Coś słyszałaś. Ale bardzo niedokładnie. Common law marriage to jest własnie
konkubinat. Taki sam, jak obecnie w Polsce. Może muszę pisac
łopatologicznie, bo skrótów myslowych nikt nie rozumie. Konkubinaty są
wszędzie, nawet na Antarktydzie wśrod pingwinów.
Chciałam napisać, że w Anglii nie ma zalegalizowanych konkubinatów, jak w
Szwecji.
Jak się z kimś mieszka, to partnera okresla się "common-law-husband/wife" I
tyle. I wyraza się to w języku, a nie w prawie.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |