Data: 2000-03-23 08:41:42
Temat: Re: kosiarki
Od: "Andrzej Opejda" <o...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr Siciarski <s...@f...onet.pl> wrote in message
news:8bbko9$u8h$3@aquarius.webcorp.com.pl...
> >A umiesz jej użyć (osełki, nie kosy)? :-)) I podobno jeszcze kosę trzeba
> > klepać...
>
> Oczywiście.
> Kosę oddaje się "do klepania" miejscowemu kowalowi, trzeba zapłacić "z
> góry", potem pojechać do niego kilka razy, ponaglać, prosić.. i po
miesiącu
> mamy kosę "ganc" wyklepaną
>
Jako praktyk w klepaniu rzuce pare uwag.
Mozna sobie poklepac samemu. Bardziej inteligentnym wystarczy ciezszy mlotek
i "babka", mniej inteligentni moga sobie kupic w niektorych sklepach lub od
ruskich specjalne urzadzenie do klepania kos. Sam korzystam z tego drugiego
rozwiazania, choc pierwsze nie jest mi obce. Pozostaje juz tylko uzbroic sie
w cierpliwosc i stukac, stukac, stukac.... stukac, stukac, stukac....
Klepie sie po gornej stronie, dolna musi byc gladka, pierwsze ostrzenie robi
sie najpierw oselka (zwykle to to jest biale), pozniej w trakcie koszenia
delikatnie podostrza sie "marmurkiem" (takim ciemnym), powinno wystarczyc
jedno lekkie, bez przykladania sily, pociagniecie. Jesli nie pomaga to
znaczy, ze kosa jest zle wyklepana i szkoda wlasnej meki.
--
Przyjemnego klepania
Andrzej Opejda
mailto:A...@i...pl
|