Użytkownik "Kasia" <kasiaklimek[wytnijto]@wp.pl> napisał w wiadomości
news:cpbsa1$aes$1@julia.coi.pw.edu.pl...

> Niedługo mam ślub i chciałbyb przed nim wybrać sie do kosmetyczki na
> oczyszczanie twarzy czy ktoś mógłby mi powiedzieć ile czasu przed
> powinnam to zrobic i lie razy (moja twarz nie jest idealna ale tez nie
> mam jakichs olbrzymich problemów z nią, kilka syfków)

Jeśli nie poddajesz się regularnie oczyszczaniu twarzy, to IMO lepiej nie
robić tego przed ślubem. Jeśli będziesz miała makijaż robiony przez
profesjonalistkę, to i tak Ci te wszystkie niedoskonałości cery ładnie
zakamufluje i nie będzie ich widać. Postawiłabym raczej na jakiś zabieg
relaksująco - nawilżający do twarzy, powiedzmy na tydzień przed godziną 0.
Na pewno da pozytywny efekt, a nie ma możliwości zaszkodzić. A z
oczyszczaniem bywa różnie. Jeśli byś była na stałe pod opieką doświadczonej
i dobrej kosmetyczki, to tak, ale to wtedy ona by o tym zdecydowała. A skoro
piszesz na grupe, to znaczy, że nie jesteś pod taką opieką.
Jeśli jednak koniecznie chcesz oczyszczania twarzy, to idź na miesiąc
wcześniej do polecanego salonu kosmetycznego o świetnej renomie i poproś,
aby obejrzano Twoją cerę i zaproponowano Ci odpowiedni zabieg. Bo my
przecież nie widzimy Twojej buzi, a i profesjonalistkami w fachu
kosmetycznym nie jesteśmy (z małymi wyjątkami). Nie chcę Cię straszyć, ale
nie idź do przypadkowego salonu, bo trafić w ręce złej kosmetyczki to
porażka. Ale trafić w takie łapki na krótko przed ślubem, to już porażka do
kwadratu. Nieprzejemności może być dużo - od brzydko gojących się ranek po
nieumiejętnym 'oczyszczaniu' po paskudnego gronkowca na twarzy.


> Chciałabym również wydrać sie do solarium, tylko też nie wiem ile razy i
> na jak długo powinnam iść, żeby nie wyglądać zbyt blado (karnacje mam
> jasna, ale dość szybko sie opalam)

Tutaj podobna strategia. Nie warto ekperymentować przed samym ślubem, bo jak
się coś nie powiedzie, to porażka. Najpierw przemyśl, czy na pewno
opalenizna jest Ci potrzebna. Większość osób wygląda lepiej przynajmniej
lekko opalona, ale bywają takie typu urody, które opalenizna przytłumia, na
przykład posiadaczki porcelanowej cery. Poza tym opaleniznę powinnaś też
skonsultować z wizażystką/makijażystką, jeśli taką będziesz mieć.
Gdy już jesteś pewna, że chcesz się przyciemnić, to masz 3 opcje:

1. makijażem - pudry brązujące, itp. Ale na ślub to chyba nie jest optymalne
rozwiązanie

2. właśnie solarium. Ja na Twoim miejscu zaczęłabym tak z 5 tygodni przed
ślubem - aby odpowiedni kolor otrzymać na dwa tygodnie przed godziną 0.
Ilość i intensywność sesji jest zależna od Twojej karnacji. Lepiej kłaść się
na mniejszą ilość minut, ale zaliczyć więcej sesji, niż na odwrót. Na
pierwszy raz idź na 5 minut i powtarzaj to co 3-4 dni. Jak już osiągniesz
dopowiedni odcień, to do ślubu chodź raz w tygodniu dla podtrzymania efektu.
I żeby skóra była nie tylko opalona, ale i piekna, stosuj w tym czasie
często piling do ciała/masowanie szorstką gąbką oraz wsmarowuj bardzo dużo
balsamów nawilżających. Unikniejsz efektu skwarka :)

3. kabiny samoopalające. Na razie takie cuda są w Krakowie, Warszawie i
Poznaniu. W duzym uproszczeniu - bierzesz prysznic z samoopalacza. Efekty sa
ponoć świetne, nieporównywalne z samodzielnym wcieraniem samoopalaczy w
domu. Jeśli masz chęć i możliwość skorzystania z czegoś takiego, to wybierz
się raz, na kilka tygodni wcześniej i zobacz czy efekt Ci odpowiada. Jesli
tak, to powtórz w tygodniu ślubu.

powodzenia :))


--
best regards
Asia/niedzielka/Jona [wroclaw]
joanna (at) niedzielka (dot) com