Data: 2003-12-09 15:11:22
Temat: Re: krem na noc dla mamy
Od: "Ligeia" <e...@p...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Barbara Anna" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:br4lh0$1tqqfm$1@ID-193986.news.uni-berlin.de...
> Wiem, wiem. Ale zawsze się zastanawiam, czy te ceny rzeczywiście
> mają przełożenie na jakość.
Też się nad tym zastanawiam. ;-) Postanowiłam popróbować trochę droższych
kosmetyków i przekonać się na własnej skórze, czy warto wydawać na nie tyle
pieniędzy. Jak narazie kupiłam parę produktów Clinique i skłamałabym, gdybym
napisała, że są to najlepsze kosmetyki, jakie kiedykolwiek zdarzyło mi się
stosować. Np. krem intensywnie nawilżający Yves Rocher okazał się lepszy niż
Total Turn Around Cream Clinique. Mimo, iż ten drugi kosztował dwa razy tyle
co YR. Krem Chanel, niestety nie pamiętam nazwy, podrażnił mi skórę.
Używałam go na noc na szyję. Rano skóra była zaczerwieniona.
Kiedyś kupiłam sobie tusz Estee Lauder (nie ten najnowszy, co teraz jest
reklamowany) i strasznie mi się rozmazywał. Wystarczył lekki śnieg, a ja
wróciłam do domu z czarnymi "podkówkami" pod oczami. Natomiast podkład tej
samej firmy, który kupiłam sobie przed studniówką parę lat temu, okazał się
świetny i tutaj mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że był to najlepszy
podkład, jaki dotąd używałam. Sama nie wiem, czy cena przekłada się na
jakość. Jak widać, różnie to bywa. :-)
> Rozumiem, że krem za 70 zł ma szansę
> być "lepszy" od tego za 8, kwestia jakości i rodzaju składników
> choćby. Ale czy krem Bardzo Znanej i Drogiej Firmy za 350 zł jest
> faktycznie 7 razy lepszy od kremu Również Znanej Ale Mniej
> Luksusowej Firmy za 50 zł?
Możliwe, że mają większe możliwości jeśli chodzi o testowanie preparatów,
dobieranie lepszych składników itd. Np. czytałam w jakimś czasopiśmie, że
lepsze firmy testują swoje kosmetyki na kilkuset kobietach, podczas gdy te
gorsze na kilkudziesięciu.
Wydaje mi się, że nie płacimy tylko i wyłącznie za firmę...
> Całkiem serio pytam :) Nie używałam nigdy Diora ani podobnych,
> bo jakoś wolę wydawać pieniądze na inne rzeczy.
A ja niestety jestem kosmetycznym nałogowcem. Na kosmetyki potrafię wydawać
bardzo dużo, a często kupuję coś "bez sensu" i potem leży u mnie kilka
kremów, których nie jestem w stanie zużyć.
> Za te 350 zł wolałabym sobie kupić cały zestaw tańszych
> kosmetyków
Ale jeżeli jakoś markowych kosmetyków jest rzeczywiście nieporównywalnie
wyższa, to bardziej opłaca się zainwestować w jeden produkt, ale za to
bardzo dobry. :-)
> albo jeszcze ciucha jakiegoś :) Ale - może to błąd? ;)
>
> Pozdrawiam,
>
> BA
No, ciuchy to też moja słabość, ale jednak nie do tego stopnia, co
kosmetyki. ;-) Bardzo podoba mi się hasło - "skóra - twoja najpiękniejsza
kreacja". :-))) Coś w tym jest!
--
Ligeia
|