| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-01-22 15:47:49
Temat: Re: ksiazki psychologiczne
> Nie kazda psychoterapia oparta jest na psychoanalizie. Psychoanalize
> stosuje sie _stosunkowo_ rzadko.
> Fachowa psychoterapia pozwala i pomaga tlumionym emocjom wyjsc na
> 'swiatlo dzienne'. Kiedy trzeba pomaga sie ich pozbyc, a kiedy indziej
> pomaga je odpowiednio spozytkowac.
Fachowa terapia tzn jaka?Gdzie moge przejsc taka terapie i skad moge
wiedziec ze bedzie fachowa?Nie mam depresji ale stan przed depresyjny
tzw dół.Czuje ze cale gowno co stlumilem w sobie wychodzi na wierzch
byc moze to po przeczytaniu ksiazki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-01-22 21:23:28
Temat: Re: ksiazki psychologiczneOn 22 Sty, 13:18, "ostryga" <z...@v...pl> wrote:
> Uzytkownik "Fragile" <e...@i...pl> napisal w
wiadomoscinews:ede360ef-d1a8-4417-a59d-599d4b9a5d2c@
i3g2000hsf.googlegroups.com...
>
> >Nic dodac, nic ujac :)
> >Pozdrawiam :)
> >Fragile
>
> Równiez pozdrawiam,
>
> u ciebie za oknem tez taka plucha?
>
Koszmarnie bylo. Jednak musialam sie wywlec z domu, niestety. Teraz
sie 'rozgrzewam', hihi ;)
>
> w takie dni mysle, ze ci, którzy pracuja w biurze w pokojach bez okien, nie
> maja znów tak zle... ;)
>
Myslisz? Ja bym chyba nie wytrzymala... Brak kontaktu ze swiatem za
oknem jest chyba gorszy od widoku pluchy :)
--
Pozdrawiam,
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-01-22 21:41:18
Temat: Re: ksiazki psychologicznetomas pisze:
>> czy pisujesz tutaj również pod drugim nickiem "alibaba"?
>
> Nie tylko :) Ponoc CBŚ juz jest nawet na tej grupie.
> Wszedzie mają swoich agentów.Trzeba czesto zmieniac tozsamosci
> zeby nie zostac rozpoznanym.
pod jakimi jeszcze nickami zatem pisujesz?
--
http://poczekalnia.patrz.pl
http://piosenka.noworoczna.patrz.pl/
Stirlitz, róż dópę!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-01-22 21:43:45
Temat: Re: ksiazki psychologiczneOn 22 Sty, 16:47, tomas <t...@n...dsfhjwer.pl> wrote:
> > Nie kazda psychoterapia oparta jest na psychoanalizie. Psychoanalize
> > stosuje sie _stosunkowo_ rzadko.
> > Fachowa psychoterapia pozwala i pomaga tlumionym emocjom wyjsc na
> > 'swiatlo dzienne'. Kiedy trzeba pomaga sie ich pozbyc, a kiedy indziej
> > pomaga je odpowiednio spozytkowac.
>
> Fachowa terapia tzn jaka?
>
Fachowa tzn.fachowa.
Przynoszaca dobre/pozadane efekty terapeutyczne, przeprowadzona u
dobrego (znowu mi sie pewnie oberwie za to slowo...) psychoterapeuty
(chociaz dobry/odpowiedni terapeuta dla jednego, wcale nie musi
oznaczac, ze bedzie dobrym/odpowiednim terapeuta dla kogos innego).
>
> Gdzie moge przejsc taka terapie i skad moge
> wiedziec ze bedzie fachowa?
>
Sa takie miejsca... :)
Skad bedziesz wiedzial? Nie bedziesz wiedzial dopoki nie poddasz sie
jej. Ale tak jak wspominalam - nawet terapeuta polecony przez osobe/y,
ktorej/ym pomogl moze sie okazac nieodpowiednim terapeuta dla Ciebie.
Nie ma reguly. Terapeuta to tylko czlowiek, a pomiedzy Toba a nim musi
grac, musisz mu zaufac, inaczej teraia nie przyniesie efektow. Jesli
osobowosc terapeuty, jego sposob pracy z Toba nie bedzie Ci
odpowiadal, terapeute nalezy zmienic, poniewaz ni
>
> Nie mam depresji ale stan przed depresyjny
>
Skad to wiesz? Kto Cie zdiagnozowal? Byles u psychiatry?
Twoja subiektywna ocena jest wazna, ale to nie wszystko.
>
> tzw dół.Czuje ze cale gowno co stlumilem w sobie wychodzi na wierzch
> byc moze to po przeczytaniu ksiazki.
>
Byc moze. Pewnie troche sie zaglebiles w swoja psychike/emocje.
Moze dobrze byloby pojsc do psychiatry, jesli czujesz, ze lapiesz
jakis glebszy dol?
W koncu nikt inny lepiej nie oceni Twojego obecnego _nastroju_ niz
Ty sam. A jesli cos Cie naprawde niepokoi to lepiej z tym nie zwlekac,
tylko poradzic sie specjalisty. Od stawiania _diagnoz_ sa lekarze :)
Przeciez to nie musi byc nic powaznego. Moze to nawet nie jest stan
przed depresyjny? A moze terapia bylaby wskazana? Nie wiem.
--
Pozdrawiam,
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-01-22 21:54:47
Temat: Re: ksiazki psychologiczneOn 22 Sty, 22:43, Fragile <e...@i...pl> wrote:
> On 22 Sty, 16:47, tomas <t...@n...dsfhjwer.pl> wrote:>
>
> > Gdzie moge przejsc taka terapie i skad moge
> > wiedziec ze bedzie fachowa?
>
> Sa takie miejsca... :)
> Skad bedziesz wiedzial? Nie bedziesz wiedzial dopoki nie poddasz sie
> jej. Ale tak jak wspominalam - nawet terapeuta polecony przez osobe/y,
> ktorej/ym pomogl moze sie okazac nieodpowiednim terapeuta dla Ciebie.
> Nie ma reguly. Terapeuta to tylko czlowiek, a pomiedzy Toba a nim musi
> grac, musisz mu zaufac, inaczej terapia nie przyniesie efektow. Jesli
> osobowosc terapeuty, jego sposob pracy z Toba nie bedzie Ci
> odpowiadal, terapeute nalezy zmienic, poniewaz
>
Przepraszam, cos zjadlo tekst :)
Tak wiec koncze - (...) terapeute nalezy zmienic, poniewaz terapia nie
bedzie przynosila pozadanych efektow.
--
Pozdrawiam,
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-01-22 22:07:11
Temat: Re: ksiazki psychologiczneFragile pisze:
> Koszmarnie bylo. Jednak musialam sie wywlec z domu, niestety. Teraz
> sie 'rozgrzewam', hihi ;)
pardonsik za wtręta - u mnie wódka z tonikiem :)
>> w takie dni mysle, ze ci, którzy pracuja w biurze w pokojach bez okien, nie
>> maja znów tak zle... ;)
>>
> Myslisz? Ja bym chyba nie wytrzymala... Brak kontaktu ze swiatem za
> oknem jest chyba gorszy od widoku pluchy :)
plucha jest całkiem miła. moze nie tyle plucha, co taka jesienna
depresyjna wilgotna szarość. wtedy człowiek się natychmiast musi czymś
rozgrzać i już zaczyna być znośnie :))
--
http://poczekalnia.patrz.pl
http://piosenka.noworoczna.patrz.pl/
Stirlitz, róż dópę!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-01-22 22:16:17
Temat: Re: ksiazki psychologiczneDnia Tue, 22 Jan 2008 23:07:11 +0100, tren R napisał(a):
> plucha jest całkiem miła. moze nie tyle plucha, co taka jesienna
> depresyjna wilgotna szarość. wtedy człowiek się natychmiast musi czymś
> rozgrzać i już zaczyna być znośnie :))
Nawet plucha jest miła, bo wzmaga przyjemność powrotu do domu, gdzie ogień
pod blachą i cała kuchnia rozpalona o mało za chwilę nie odjedzie... i po
2 sekundach, w ogarniającej plecy chmurze ciepła, zapomina człowiek o
zmarzniętych stopach, dłoniach i nosie, a wilgoć strugami płynąca po szybie
jest już tylko pięknym, abstrakcyjnym, rozmazanym wzorem stworzonym przez
naturę, w sam raz do obserwowania.
I kubek grzańca dostałam do łapy, jak wróciłam z miasta :-)
--
XL wiosenna
===========================================
Adres na WP nieaktywny. Priv tylko na e...@o...pl
Pozdrawiam podszywki - produkujcie sie dalej, nie mam nic przeciwko temu,
byle było mądrze :-P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-01-22 22:34:58
Temat: Re: ksiazki psychologiczneOn 22 Sty, 23:07, tren R <t...@p...pl> wrote:
> Fragile pisze:
>
> > Koszmarnie bylo. Jednak musialam sie wywlec z domu, niestety. Teraz
> > sie 'rozgrzewam', hihi ;)
>
> pardonsik za wtręta - u mnie wódka z tonikiem :)
>
U mnie grzaniec :)
>
> >> w takie dni mysle, ze ci, którzy pracuja w biurze w pokojach bez okien, nie
> >> maja znów tak zle... ;)
>
> > Myslisz? Ja bym chyba nie wytrzymala... Brak kontaktu ze swiatem za
> > oknem jest chyba gorszy od widoku pluchy :)
>
> plucha jest całkiem miła. moze nie tyle plucha, co taka jesienna
> depresyjna wilgotna szarość. wtedy człowiek się natychmiast musi czymś
> rozgrzać i już zaczyna być znośnie :))
>
Co prawda to prawda :)
Ja nawet zauwazylam, ze jak mam depreche (ale taka prawdziwa :), to
slonce potrafi mnie jeszcze bardziej dolowac, odczuwam wowczas pewien
dysonans pomiedzy moim stanem psychicznym a pogoda, co z kolei jeszcze
bardziej mnie doluje :) (wiem, wiem, dziwaczne to co pisze, ale swiry
tak maja:), a plucha jest wtedy taka 'dopasowana' do mojego stanu i
nastroju, nie ma tego dysonansu. A jeszcze jak rozgrzewacz zrobi
swoje, to i plucha moze byc ... weselsza :)
--
Pozdrawiam,
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-01-22 23:28:21
Temat: Re: ksiazki psychologiczneDnia Tue, 22 Jan 2008 14:34:58 -0800 (PST), Fragile napisał(a):
> On 22 Sty, 23:07, tren R <t...@p...pl> wrote:
>> Fragile pisze:
>>
>>> Koszmarnie bylo. Jednak musialam sie wywlec z domu, niestety. Teraz
>>> sie 'rozgrzewam', hihi ;)
>>
>> pardonsik za wtręta - u mnie wódka z tonikiem :)
>>
> U mnie grzaniec :)
>>
>>>> w takie dni mysle, ze ci, którzy pracuja w biurze w pokojach bez okien, nie
>>>> maja znów tak zle... ;)
>>
>>> Myslisz? Ja bym chyba nie wytrzymala... Brak kontaktu ze swiatem za
>>> oknem jest chyba gorszy od widoku pluchy :)
>>
>> plucha jest całkiem miła. moze nie tyle plucha, co taka jesienna
>> depresyjna wilgotna szarość. wtedy człowiek się natychmiast musi czymś
>> rozgrzać i już zaczyna być znośnie :))
>>
> Co prawda to prawda :)
> Ja nawet zauwazylam, ze jak mam depreche (ale taka prawdziwa :), to
> slonce potrafi mnie jeszcze bardziej dolowac, odczuwam wowczas pewien
> dysonans pomiedzy moim stanem psychicznym a pogoda,
Jak miałam deprechę, to w największy skwar na niebie świeciła czarna
kula...
TO była dopiero deprecha... prawdziwa.
--
XL wiosenna
===========================================
Adres na WP nieaktywny. Priv tylko na e...@o...pl
Pozdrawiam podszywki - produkujcie sie dalej, nie mam nic przeciwko temu,
byle było mądrze :-P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-01-23 11:33:58
Temat: Re: ksiazki psychologiczne
Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:grfvw6o9xrw0$.jikgmf476xa.dlg@40tude.net...
> Jak miałam deprechę, to w największy skwar na niebie świeciła czarna
> kula...
ładnie ujęte.
tymczasem mam to, czego wczoraj chciałam - słonce za oknem.
i niebieskie niebo.
u ciebie też?
pozdr,
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |