Strona główna Grupy pl.sci.psychologia zmysł wzroku i marnowanie pieniędzy

Grupy

Szukaj w grupach

 

zmysł wzroku i marnowanie pieniędzy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 4


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2008-01-22 03:34:09

Temat: zmysł wzroku i marnowanie pieniędzy
Od: "R.A.M." <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Wzrok jest dla większości ludzi najsilniej rozwiniętym zmysłem, dlatgo
powoduje większość przywiązań, co z kolei jest przyczyną marnotrastwa.
Reklama - kampania perswazji - jest jednym z głównych środków, dzięki
któremu oczy zmuszają umysł do przywiązania się do tego, co odbirają jako
atrakcyjne z wielkiej ilości prezentowanych nam dóbr. W gazetach i
magazynach, katalogach i ulotkach wysyłanych pocztą, na plakatach
reklamowych wzdłuż autostrad i jeszcze bardziej w przekonująco w
telewizyjnych programach komercyjnych producenci reklamują swoje towary
przedstawaijąc je tak atrakcyjnie, że odbiorcy dają się przekonać o ich
niezbędności i spieszą do sklepów, by je nabyć bez względu na to, czy ich
naprawdę potrzebują, czy nie. Te komercyjne programy w dużym stopniu
finansują programy poświęcone rozrywce i innym tematom, nadzorując i
trzymając rękach władzę nad technikami reklamy. Działa tu więc jeszcze
dodatkowe źródło zniewolenia poza atrakcyjnością prezentowanych towarów, a
więc kontrolowanie i władza producentów nad publicznością, ludźmi, którzy to
oglądają i których zmuszają w ten sposób do wydawania pieniędzy na ich
produkty, często zupełnie niepotrzebnie. Mogą to być atrakcyjne ubrania,
piękna biżuteria, najnowsze modele błyszczących samochodów, smakowicie
wyglądająca żywność, kosmetyki gwarantujące opóźnienie procesu starzenia
się, sprzęt elektroniczny i mnóstwo innych kuszących zmysły przedmiotów.
Wykaz ich jest nieskończony i zróżnicowany, by móc przyciągnąć ludzi
wszelkiego pokroju.
W tej bezlitosnej kampanii nie oszczędza się nawet dzieci. Stały się one
najnowszym obiektem zainteresowań speców od reklamy, którzy usilnie myślą
nad tym, jak najskutecznie skusić je różnego rodzaju towarami i wyrobami.
Dzieci potem błagają, przymilają się, a nawet w niektórych przypadkach
terroryzują rodziców, by kupili im rzeczy, któych nie potrzebują, a może
nawet wcale nie pragną posiadać. W ten sposób wywiera się na nie presję,
gdyż uważają, że ich znajomi, którzy też są ciągle bombardowani tymi samymi
reklamami, przekonają swoich rodziców, by im kupili reklamowane towary.
Dzieci zazwyczaj nie chcą być inne od swoich rówieśników, nie chcą być
odrzucone czy też w jakiś sposób gorsze, o czym specjaliści od reklamy
bardzo dobrze wiedzą. I tak dzieci bywają zaprogramowane od bardzo wczesnego
wieku, by uważać, że powinny mieć wszystko, co tylko zobaczą. Ten zwyczaj
bezustannego zaspokajania wszelkich zachcianek często trwa aż do wieku
dorosłego, kiedy dużo trudniej jest go wykorzenić. Lecz reklama, mimo że ma
bardzo wielką moc przekonywania, nie jest jedynym sposobem, dzięki któremu
oczy mogą przekonać umysł, by zapragnął tego, co one postrzegają. Domy
towarowe, supermarkety, a także małe sklepy są następnym źródłem wabiącym
ludzi do wydaania pieniędzy bez potrzeby. Nasz wzrok oślepiają ogromne
wystawy towarów ułożonych tak artystycznie, by przyciągały uwagę. Sposób, w
jaki są przedstawione oraz wielki wybór wprawia konsumenta w jeszcze większe
zakłopotanie, prawie go hipnotyzując. Mnóstwo towarów eksponuje się na
wystawach jedynie po to, by skłaniać ludzi do kupowania, obojętnie czy ich
potrzebują i czy się im podobają, czy też nie. Wyprzedaże są czymś w rodzaju
hazardu dla tych ludzi, dla których kupowanie stało się nałogiem, ponieważ
oferują dodatkową atrakcję w postaci możliwości zakupu towarów po niższej
cenie. Smutne jest to, że ludzie ulegają pokusie tej wabiącej przynęty
wierząc, iż oszczędzą sumę pieniędzy, o którą obniżona jest cena towaru. Ale
nie zwracają uwagi na fakt, że zamiast oszczędzić - stracą, jeśli towar
okaże się bezużyteczny. Poza tym jesteśmy dosłownie zalewani obrazami -
zarówno przyjemnymi jak i tymi mniej przyjemnymi - za każdym razem, gdy
wychodzimy na ulicę, jedziemy samochodem, autostradą, idzimy do supermarketu
czy do sklepu, będąc w pracy, gdy odwiedzamy przyjaciół, wyjeżdżamy za
miasto, czy wtedy, gdy wykonjemy jakiekolwiek czynności związane z naszymi
codziennymi obowiązkami. We wszystkich tych sytuacjach postrzegamy mnóstwo
rzeczy, na któe przyjemnie jest popatrzeć i dlatego mogą stać się dla nas
przedmiotem pożądania."

("Jak poskromić małpi umysł", Phyllis Krystal)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2008-01-22 12:00:36

Temat: Re: zmysł wzroku i marnowanie pieniędzy
Od: m...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

On 22 Sty, 04:34, "R.A.M." <r...@p...onet.pl> wrote:
>  "Wzrok jest dla większości ludzi najsilniej rozwiniętym zmysłem, dlatgo
> powoduje większość przywiązań, co z kolei jest przyczyną marnotrastwa.
> Reklama - kampania perswazji - jest jednym z głównych środków, dzięki
> któremu oczy zmuszają umysł do przywiązania się do tego, co odbirają jako
> atrakcyjne z wielkiej ilości prezentowanych nam dóbr. W gazetach i
> magazynach, katalogach i ulotkach wysyłanych pocztą, na plakatach
> reklamowych wzdłuż autostrad i jeszcze bardziej w przekonująco w
> telewizyjnych programach komercyjnych producenci reklamują swoje towary
> przedstawaijąc je tak atrakcyjnie, że odbiorcy dają się przekonać o ich
> niezbędności i spieszą do sklepów, by je nabyć bez względu na to, czy ich
> naprawdę potrzebują, czy nie. Te komercyjne programy w dużym stopniu
> finansują programy poświęcone rozrywce i innym tematom, nadzorując i
> trzymając  rękach władzę nad technikami reklamy. Działa tu więc jeszcze
> dodatkowe źródło zniewolenia poza atrakcyjnością prezentowanych towarów, a
> więc kontrolowanie i władza producentów nad publicznością, ludźmi, którzy to
> oglądają i których zmuszają w ten sposób do wydawania pieniędzy na ich
> produkty, często zupełnie niepotrzebnie. Mogą to być atrakcyjne ubrania,
> piękna biżuteria, najnowsze modele błyszczących samochodów, smakowicie
> wyglądająca żywność, kosmetyki gwarantujące opóźnienie procesu starzenia
> się, sprzęt elektroniczny i mnóstwo innych kuszących zmysły przedmiotów.
> Wykaz ich jest nieskończony i zróżnicowany, by móc przyciągnąć ludzi
> wszelkiego pokroju.
>   W tej bezlitosnej kampanii nie oszczędza się nawet dzieci. Stały się one
> najnowszym obiektem zainteresowań speców od reklamy, którzy usilnie myślą
> nad tym, jak najskutecznie skusić je różnego rodzaju towarami i wyrobami.
> Dzieci potem błagają, przymilają się, a nawet w niektórych przypadkach
> terroryzują rodziców, by kupili im rzeczy, któych nie potrzebują, a może
> nawet wcale nie pragną posiadać. W ten sposób wywiera się na nie presję,
> gdyż uważają, że ich znajomi, którzy też są ciągle bombardowani tymi samymi
> reklamami, przekonają swoich rodziców, by im kupili reklamowane towary.
> Dzieci zazwyczaj nie chcą być inne od swoich rówieśników, nie chcą być
> odrzucone czy też w jakiś sposób gorsze, o czym specjaliści od reklamy
> bardzo dobrze wiedzą. I tak dzieci bywają zaprogramowane od bardzo wczesnego
> wieku, by uważać, że powinny mieć wszystko, co tylko zobaczą. Ten zwyczaj
> bezustannego zaspokajania wszelkich zachcianek często trwa aż do wieku
> dorosłego, kiedy dużo trudniej jest go wykorzenić. Lecz reklama, mimo że ma
> bardzo wielką moc przekonywania, nie jest jedynym sposobem, dzięki któremu
> oczy mogą przekonać umysł, by zapragnął tego, co one postrzegają. Domy
> towarowe, supermarkety, a także małe sklepy są następnym źródłem wabiącym
> ludzi do wydaania pieniędzy bez potrzeby. Nasz wzrok oślepiają ogromne
> wystawy towarów ułożonych tak artystycznie, by przyciągały uwagę. Sposób, w
> jaki są przedstawione oraz wielki wybór wprawia konsumenta w jeszcze większe
> zakłopotanie, prawie go hipnotyzując. Mnóstwo towarów eksponuje się na
> wystawach jedynie po to, by skłaniać ludzi do kupowania, obojętnie czy ich
> potrzebują i czy się im podobają, czy też nie. Wyprzedaże są czymś w rodzaju
> hazardu dla tych ludzi, dla których kupowanie stało się nałogiem, ponieważ
> oferują dodatkową atrakcję w postaci możliwości zakupu towarów po niższej
> cenie. Smutne jest to, że ludzie ulegają pokusie tej wabiącej przynęty
> wierząc, iż oszczędzą sumę pieniędzy, o którą obniżona jest cena towaru. Ale
> nie zwracają uwagi na fakt, że zamiast oszczędzić - stracą, jeśli towar
> okaże się bezużyteczny. Poza tym jesteśmy dosłownie zalewani obrazami -
> zarówno przyjemnymi jak i tymi mniej przyjemnymi - za każdym razem, gdy
> wychodzimy na ulicę, jedziemy samochodem, autostradą, idzimy do supermarketu
> czy do sklepu, będąc w pracy, gdy odwiedzamy przyjaciół, wyjeżdżamy za
> miasto, czy wtedy, gdy wykonjemy jakiekolwiek czynności związane z naszymi
> codziennymi obowiązkami. We wszystkich tych sytuacjach postrzegamy mnóstwo
> rzeczy, na któe przyjemnie jest popatrzeć i dlatego mogą stać się dla nas
> przedmiotem pożądania."
>
> ("Jak poskromić małpi umysł", Phyllis Krystal)

Dla mnie jest to opinia osoby mającej ze sobą problemy lub na
pograniczu słuchacza radio maryja.To zwykły handel,reklama i marketing
co jest nie do uniknięcia w demokratycznym kraju.Koło fortuny się
kręci - ty dobrze zarobisz, będziesz mieć kasę, przyjdziesz do mnie
coś kupić ja te pieniądze zainwestuję, zareklamuje swój towar itp
Kiedyś były puste półki i ludzie narzekali, teraz są pełne i niektórym
to się też nie podoba.
A nałogi są różne.Może być uzależniony od alkoholu, od leków, od
jedzenia, od mody, od sexu jak i nałóg kupowania i wydawania.Tacy są
ludzie i tu może im pomóc psycholog lub psychiatra, który przy tym
zarobi.
Po co tak widzieć złe strony mrocznego świata? Trzeba kochać świat i
ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2008-01-22 17:12:34

Temat: Re: zmysł wzroku i marnowanie pieniędzy
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 22 Jan 2008 04:00:36 -0800 (PST), m...@o...pl napisał(a):


> A nałogi są różne.Może być uzależniony od alkoholu, od leków, od
> jedzenia, od mody, od sexu jak i nałóg kupowania i wydawania.Tacy są
> ludzie i tu może im pomóc psycholog lub psychiatra, który przy tym
> zarobi.
> Po co tak widzieć złe strony mrocznego świata? Trzeba kochać świat i
> ludzi.

...a nie słuchać reklam. Do szewskiej pasji mnie doprowadza w
supermarketach tani i widocznie skuteczny w większości przypadków chwyt
polegający na cyklicznej zmianie rozmieszczenia regałów z produktami; mając
swoją utartą ścieżkę "zakupową" klient zmuszony jest do niezamierzonego
wcześniej przejścia obok regałów, do których zwykle nawet nie podchodzi - i
handlowcy liczą, że dzięki temu jego oko na coś się "złapie"...
Są jednak ludzie, których tego typu zabiegi wręcz zniechęcają do zakupów w
danym sklepie i ja do nich należę, bo nie lubię, jak się mnie traktuje jak
małpę czy srokę łasą na błyskotki i podatną na odgórną "sugestię" - dlatego
ostatnio polubiłam jeszcze bardziej Lidl. I w dodatku w nim nie ogłupiają
mnie rykiem takiej czy innej Dody - wolę ciszę, bo mogę pomyśleć, zamienić
spokojnie dwa słowa ze znajomym czy choćby uniknąć bólu głowy. A niestety,
nawet moje ulubione Makro już się zaczęło uciekać do robienia z tata
wariata... i bywam tam coraz rzadziej. Cóż, jednak chyba bilans
skuteczności zabiegów marketingowych wychodzi im na plus, skoro nadal
przetasowują regały... a ja widocznie jestem w mniejszości, skoro nie bawi
mnie bieganie w różne strony po hektarze kwadratowym w poszukiwaniu
ulubionego od lat jednego i ciągle tego samego towaru. No i - zaczynam
wracać do małych sklepów, a i zakupy stały się dla mnie stratą czasu i
załatwiam je jak mogę najszybciej. Boszsz... co by na to moja Mama
powiedziala - jak człowiek potrafi zię zmienić... starość czy co?
;-P


--
XL wiosenna
===========================================
Adres na WP nieaktywny. Priv tylko na e...@o...pl
Pozdrawiam podszywki - produkujcie sie dalej, nie mam nic przeciwko temu,
byle było mądrze :-P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2008-01-23 14:49:09

Temat: Re: zmysł wzroku i marnowanie pieniędzy
Od: p...@g...com szukaj wiadomości tego autora

>To zwykły handel,reklama i marketing
> co jest nie do uniknięcia w demokratycznym kraju.

Demokracja z reklamą nie powinna mieć nic wspólnego, a ma - i źle.

> Kiedyś były puste półki i ludzie narzekali, teraz są pełne i niektórym
> to się też nie podoba.

Trudno żeby się podobało tym, którzy muszą obok pełnych półek
przechodzić głodni.

> Po co tak widzieć złe strony mrocznego świata? Trzeba kochać świat i
> ludzi.

Ale nie bezmyślnie.

Papa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ksiazki psychologiczne
potrzeby subiektywne i obiektywne
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia BaBci
mozg
21 stycznia - najbardziej dołujący dzień roku

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »