« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 1999-12-23 00:42:27
Temat: Re: kto zawinil?Nie tak dawno tez to przerabialem: zarzucalem mojej
dziewczynie brak "uczuciowosci". Teraz juz sie troche
wyjasnilo: oczywiscie mialem racje ;-).
I o dziwo jak widze te cale przyczyny to juz nie czuje jakos zalu.
Powiem tak: jak ja sie zakochalem to na calosc - jezeli
dziewczyna by mi powiedziala: mam takie marzenie,
przeprowadzmy sie do innego miasta, to ja bez wachania i
zalu rzucilbym prace, zostawil mieszkanie, nic by nie bylo
dla mnie wazne tylko ona. A dla dziewczyna: owszem jest
facet przychodzi, jest fajnie, milo, ale zeby naprawde mnie
kochala + kontakt na takim bardzo glebkim poziomie, to nie,
chociaz .... cos niby ostatnio drgnelo, zobaczymy...
W sumie dla niej wazniejsza jest jej rodzina,
ja jestem zaraz na 2 pozycji (nie powiedzial mi tego! ja to wiem!),
ja "jakos tak mam" ze dziewczyna to nr1.
Ten Twoj facet chcial pewnie takiej glebszej milosci, z tym,
ze pokazac Tobie o co chodzi mu chodzi... pewnie niepotrafil,
bo to trudne, czasami latwiej jest odejsc.
Wina... pol-na-pol: ty nie wiedzialas o co mu chodzi, a on nie
potrafil tego przedstawic.
Pozdrufka,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |